Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Stopy procentowe w Polsce. Kolejnej obniżki nie będzie

0
Podziel się:

Według opinii ekspertów nie ma co spodziewać się obniżki. Do zmiany decyzji mógłby jednak skłonić Radę wzrost kursu złotego.

Stopy procentowe w Polsce. Kolejnej obniżki nie będzie
(Michal Dyjuk/REPORTER)

Na rozpoczynającym się we wtorek dwudniowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej pod przewodnictwem Marka Belki (na zdjęciu) nie powinna obniżyć stóp procentowych. Według analityków w przyszłości obniżka stóp nie będzie potrzebna, jeśli potwierdzą się zakładane przez rząd wskaźniki makroekonomiczne. Do zmiany decyzji mógłby jednak skłonić Radę wzrost kursu złotego.

Według BofA Merrill Lynch na posiedzeniu RPP 6 maja nie zapadnie decyzja o zmianie stóp, gdyż fundamenty rynku wspierają neutralną perspektywę dla polityki pieniężnej w Polsce. Silny wzrost gospodarczy i dobre nastroje konsumentów dają RPP poczucie komfortu, jednak jej członkowie o gołębim nastawieniu mogą mieć więcej powodów do obaw jesienią, szczególnie jeśli utrzymywać się będzie niska inflacja.

"RPP może być zmuszona do obcięcia stóp o kolejne 50 punktów bazowych jeszcze przed końcem roku, jeśli złoty utrzyma swoją siłę" - czytamy w raporcie analitycznym BofA Merrill Lynch.

Podobną opinię wyraził Ignacy Morawski z BIZ Banku. - Problem pojawi się wtedy, gdyby doszło do gwałtownego umocnienia kursu walutowego, wtedy RPP rzeczywiście będzie miała problem i będzie musiała obniżyć stopy - powiedział. - Jednak dopóki mamy solidny wzrost gospodarczy i szybko spadające bezrobocie, to stopy procentowe nie są palącym problemem.

Zwrócił uwagę, że w rządowych prognozach na 2015 rok zaplanowana jest deflacja, a jednocześnie stosunkowo wysoki wzrost gospodarczy. - Wydaje się, że w perspektywie długookresowej te zjawiska raczej nie będą ze sobą współwystępowały. Jeżeli wzrost będzie zbliżał się do 4 procent, to inflacja w końcu się pojawi i obniżka stóp nie będzie konieczna. Zwłaszcza jeśli szybko będzie spadać bezrobocie - konkludował Morawski.

Rafał Antczak z Deloitte ocenił, że obniżanie stóp procentowych w sytuacji, gdy oczekuje się dynamicznego rozwoju, "jest raczej mało zasadne".

- Jeżeli rządowe prognozy w miarę rozwoju sytuacji byłyby weryfikowane negatywnie, np. deflacja by się pogłębiała i byłaby niższa dynamika PKB, będzie to moment na zastanawianie się, czy nie obniżać dalej stóp procentowych - powiedział Antczak.

Koniec "luzowania" polityki pieniężnej

Poza tym, jak dodał, w marcu obniżając stopy "rzutem na taśmę" o 50 punktów bazowych Rada zadeklarowała, że to koniec "luzowania" polityki pieniężnej, a to nieco ogranicza pole manewru RPP w sprawie stóp.

- Jeżeli deklaracja miałaby się nie ziścić, byłoby to trochę podważenie wiarygodności Rady - wskazał analityk. Takie podważenie wiarygodności, dodał, mogłoby być ryzykowne dla gospodarki, gdyż "albo rynki wierzą, że bank centralny wie, co robi, albo nie wierzą i zaczynają swoją grę spekulacyjną na papierach wartościowych lub na kursie walutowym".

Antczak przyznał zarazem, że stopy procentowe w Polsce są ciągle relatywnie wysokie, gdyż RPP "nieco spóźniła się z ich obniżaniem". Teraz jednak - jego zdaniem - nie powinna dalej ich ścinać, by zostawić sobie instrument na wypadek gorszego scenariusza w gospodarce.

Zobacz także: Podobnego zdania jest prof. Marian Noga. Zdaniem ekonomisty, teraz należy spodziewać się już raczej podwyżek, które mogą nastąpić w połowie 2016 roku.

Także Piotr Kuczyński, analityk firmy Xelion uważa, że nie ma na razie szans, by RPP w najbliższym czasie wycofała się z deklaracji, że nie będzie w najbliższym czasie obniżać stóp.

- Rada poczeka dłużej, żeby zobaczyć, jak będzie się rozwijała sytuacja i nie będzie podejmować żadnych decyzji, te najbliższe posiedzenia RPP będą formalne - powiedział Kuczyński.

Jego zdaniem nawet wskazaną w rządowym planie finansowym prognozowaną na ten rok deflację (0,2 proc.) Rada potraktuje jako czynnik przejściowy. - Tym bardziej, że cena ropy rośnie, więc już nawet pod koniec tego roku poziomy cen mogą dać nam inflację 1-2 proc. - zaznaczył Kuczyński.

W ostatni wtorek rząd zaakceptował aktualizację wieloletniego planu finansowego państwa na lata 2015-2018. W dokumencie zakłada, że w tym roku polskie PKB wzrośnie o 3,4 proc., a w przyszłym o 3,8 proc., natomiast w kolejnych dwóch latach nasza gospodarka ma rozwijać się w tempie 3,9 proc. i 4 proc.

W tym roku należy się też, według rządu, spodziewać średniorocznej deflacji w wysokości 0,2 proc. W latach kolejnych inflacja będzie stopniowo przyspieszać i wskaźnik CPI ukształtuje się na poziomie: 1,7 proc. w 2016 r., 1,8 proc. w 2017 r. i 2,5 proc. w 2018 r. Z kolei bezrobocie w tym roku ma wynieść 8,2 proc., a w 2016 r. 7,6 proc.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)