Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kołodziej
Agata Kołodziej
|

Co różni Donalda Trumpa od Andrzeja Dudy?

64
Podziel się:

- Gdyby Clinton przyjrzała się, dlaczego rok temu Bronisław Komorowski przegrał wybory, miałaby szanse wyciągnąć odpowiednie wnioski - mówi money.pl prof. Waldemar Dziak z Collegium Civitas i PAN.

Co różni Donalda Trumpa od Andrzeja Dudy?
(PAP/EPA)

Nie należy jednak straszyć świata Trumpem. - Świat stał się nieobliczalny, skończyła się era dobrobytu i stabilizacji, ale nie wierzcie, że Trump zbuduje mur! - mówi prof. Dziak.

- To, co zgubi świat zachodni to poprawność polityczna. Zapominamy o tym, że przywódców nie wybiera elita, ale lud pracujący miast i wsi. A na świecie mamy więcej głupich niż mądrych ludzi. To oni głosują i to do nich dotarł Trump - komentuje wyniki wyborów w USA prof. Waldemar Dziak z Collegium Civitas i Polskiej Akademii Nauk, przyznając, że zupełnie nie zaskoczyło go zwycięstwo Donalda Trumpa.

Jednocześnie podkreśla, że zaskakująca jest przewaga, jaką osiągnął nad Hilary Clinton. - Sądziłem, że wyprzedzi Clinton o włos, tymczasem osiągnął druzgocące zwycięstwo. Gdyby Clinton przyjrzała się temu, co wydarzyło się rok temu w Polsce, dlaczego Bronisław Komorowski przegrał wybory, miałaby szanse wyciągnąć odpowiednie wnioski mówi prof. Dziak.

Co różni Trumpa od Dudy?

Co dalej, czego należy się spodziewać po nowym prezydencie USA? Ekonomiści na całym świecie straszyli przecież czarnymi scenariuszami, jeśli to kandydat republikanów wygra wybory w USA.

- W bajki można włożyć wszystko, co Donald Trump mówił w trakcie kampanii wyborczej. I tym różni się od prezydenta Dudy. Andrzej Duda opowiadał w kampanii banialuki, ale jak wygrał, zaczął je niestety realizować. Obniżenie wieku emerytalnego i to wbrew światowej tendencji to przecież kretynizm. Rozdawnictwo można uprawiać, jak się na nie zarobi. Inaczej to dzielenie biedy - mówi prof. Dziak.

Jednak zdaniem profesora, Stanom Zjednoczonym taki scenariusz nie grozi. - Konstytucyjnie w USA rola prezydenta jest olbrzymia, ale jednocześnie istnieje tam wiele mechanizmów kontrolnych, które nie pozwolą mu brykać tak, jak to robi w Polsce PiS - uważa politolog.

- Tam znacznie ważniejsza jest stabilizacja, a nie wymiana kadr po każdych wyborach. W USA nie do końca sprawdza się zasada „mierny, bierny, ale wierny”, więc "Misiewicze" Ameryce nie grozą, a ktoś taki jak Antoni Macierewicz nie ma tam szans - dodaje.

Profesor Dziak zwraca jednak uwagę, że nowy prezydent będzie musiał dokonać istotnych zmian wewnętrznych i na pewno nie wycofa się ze wszystkiego, co zapowiadał. Szczególnie, że już w pierwszym przemówieniu po ogłoszeniu wyników wspomniał o ośmiu latach rządów.

- Żeby rządzić dwie kadencje będzie musiał pokazać, że różni się od Obamy. I pewnie zacznie od reformy programu zdrowotnego ObamaCare - przewiduje profesor.

"Nie wierzcie, że Trump zbuduje mur!"

Czy program gospodarczy Trumpa będzie katastrofą dla gospodarczego układu sił na świecie? Choć wielu ekonomistów tym straszy, nie jest to wcale przesądzone.

- Trzeba poczekać około 3-4 miesięcy. Zobaczymy, jakie będą pierwsze decyzje nowego prezydenta, dokąd uda się w pierwsze podróże - uważa prof. Dziak i od razu dodaje: Proszę nie wierzyć w żaden mur na granicy z Meksykiem, on go nie zbuduje, może co najwyżej postawić się Chińczykom na Morzu Południowochińskim.

Jednak relacje z Chinami będą znacznie bardziej skomplikowane niż przedstawiał je w kampanii kandydat republikanów. - Przecież Stany Zjednoczone mają ogromny deficyt w handlu w Chinami. Jeśli będą się chciały zamknąć na chińskie produkty, muszą pamiętać, że chodzi o ogromne pieniądze, a Chiny trzymają Amerykę w szachu, mając ogromne ilości amerykańskich obligacji skarbowych - podkreśla ekspert.

Zdaniem politologa, radość Putina ze zwycięstwa Donalda Trumpa może być przedwczesna. - Wbrew pozorom może być on nawet gorszym partnerem dla Putina, bo to raptus. Paradoksalnie jego nieprzewidywalność może być lepsza dla Ameryki i dla świata, bo kiedy Putin uderzy pięścią w stół, Trump może uderzyć dwa razy mocniej. To może być nowa jakość - uważa prof. Dziak.

Ekspert podkreśla, że tabloidyzacja polityki, z którą mamy do czynienia na całym świecie, nie odbywa się tylko ku uciesze Rosji. - Cieszą się również w Chinach, na Kubie i w Korei Północnej. Świat się zmienił i już dawno tak prawdziwe nie były słowa Lenina: teraz nawet pani kucharka może zostać prezydentem - przypomina profesor.

I dodaje: Przychodzi czas wyborów nieprawdopodobnych, lud wybiera 500+ nie zastanawiając się nad konsekwencjami dla budżetu i gospodarki. Świat stał się nieobliczalny, skończyła się era dobrobytu i stabilizacji.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(64)
Misio
7 lat temu
Bo kiedy okradają masy i dają sobie wielomilionowe premie to dobrze dla budżetu a jak dostali 500+ to budżet się zawali....
ministrant
7 lat temu
Trump zostal wybrany i BEDZIE prezydentem, nasz Duda, tez wybrany przez Kaczynskiego, nie BEDZIE nigdy.
sek
7 lat temu
= Gdyby H. Clinton B. Komorowski byli inni nie byliby sobą, a na fałszywych tym bardzie nie należałoby głosować. Są jacy są- widać jak na dłoni- każdy głosuje według własnej wiedzy. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i szaty dzielić, trzeba czekać- jak to w demokracji- do kolejnych wyborów.
Szeryf
7 lat temu
Briefträger - listonosz Schreibträger - noszacy pioro /dlugopis/ - na etacie prezydenta-p.dr Duda. Schreibträger Duda - polski Prezydent
Szeryf
7 lat temu
Niestety tylko skonczyl studia i nic wiecej. Jest doktorem i tylko doktorem. Prezydentem nie jest i nie bedzie. Jest posluszny, praktykujacy i ta praktyka sie chwalacy. Bez wlasnej woli, jak mu Jaroslaw zagra tak tanczy a jak nadepnie Mu na stope to dostaje bure. Czlowiek bez czci i honoru. Majacy na ustach Bog, Honor i Ojczyzna; dla niego to tylko frazes nic wiecej. Mydli oczy wszystkim Polakom. Jest prezydentem polskich glupcow a nie Polakow.
...
Następna strona