Więcej usług, mniej przemysłu. Polska traci produkcyjny fundament? [ANALIZA]

Przemysł odgrywa coraz mniejszą rolę w polskiej gospodarce. To zjawisko może niepokoić, jeśli świadczy o malejącej konkurencyjności kraju. Jak dotąd jednak baza produkcyjna i eksportowa ma się dobrze. Rośnie, tyle że wolniej niż niektóre gałęzie sektora usługowego.

Polski przemysł jest coraz mniej pracochłonny, ale nie widać, abPolski przemysł jest coraz mniej pracochłonny, ale nie widać, aby zanikał. Bardziej produktywne gałęzie wypierają te mniej produktywne
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, Eurostat | Photocreo Bednarek
Grzegorz Siemionczyk

W I połowie roku przemysł przetwórczy odpowiadał za zaledwie 16,1 proc. wartości dodanej wytworzonej w Polsce, mniej niż kiedykolwiek wcześniej w tym stuleciu. Zaledwie rok temu udział ten wynosił 17,5 proc., a w 2022 r. zbliżał się do 20 proc.

Spadkowi znaczenia przemysłu w polskiej gospodarce towarzyszy spadek zatrudnienia w tym sektorze. Liczba etatów w przedsiębiorstwach produkcyjnych z co najmniej 10 pracownikami od stycznia do sierpnia stopniała o 19 tys., czyli o 0,8 proc. (porównanie rok do roku jest zaburzone przez doroczną, styczniową aktualizację próby przedsiębiorstw). We wszystkich pozostałych przedsiębiorstwach tej wielkości liczba etatów zmalała o 17 tys., czyli 0,4 proc.

Spadek roli przemysłu przetwórczego w Polsce to efekt szybkiego
Rola przemysłu przetwórczego w polskiej gospodarce w I połowie 2025 r. była najniższa od początku stulecia. © money.pl | Wojciech Kozioł

Te dane łatwo odczytać jako przejaw kryzysu w polskim przemyśle, który traci konkurencyjność pod wpływem wysokich kosztów energii oraz pracy. Fakt, że aktywność w polskiej gospodarce mimo to szybko rośnie, napędzana przez sektor usług, nie wszystkich obserwatorów uspokaja. Wielu z nich uważa, że na dłuższą metę tylko przemysł może zapewnić Polsce stabilny rozwój i silną pozycję na świecie.

Doganiamy Japonię, a wciąż czujemy się biedni || Grzegorz Siemionczyk #27

Kraj fryzjerów i kelnerów

Takie przekonania wyrażali czytelnicy naszego niedawnego artykułu, w którym opisywaliśmy zmiany zachodzące w strukturze polskiej gospodarki – rosnącą rolę sektora usługowego i malejącą rolę przemysłu. Oto kilka spośród dziesiątek podobnych komentarzy: "O sile gospodarki decydują możliwości produkcyjne, czyli przemysł, a nie np. psi fryzjerzy". "W sytuacji zagrożenia lub głębszego kryzysu usługi pierwsze padają, bo nie stanowią potrzeby pierwszego rzędu". "Staliśmy się krajem fryzjerów i kelnerów - z całym szacunkiem dla tych zawodów. Nie mamy żadnej własnej marki".

To myślenie nie jest też obce politykom. O potrzebie reindustrializacji Polski – czyli ponownego uprzemysłowienia – mówił chętnie Mateusz Morawiecki. Był to jeden z filarów firmowanej przez niego Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju (paradoksalnie, jej pierwsza wersja została ogłoszona w 2016 r., gdy udział przetwórstwa w tworzeniu wartości dodanej w Polsce sięgnął najwyższego we współczesnej historii poziomu 20,7 proc.). Dzisiaj były premier powtarza, że w całej UE barierą dla rozwoju przemysłu jest polityka klimatyczna, podnosząca ceny energii, oraz nadmiar regulacji. Po drugiej stronie Atlantyku o konieczności odbudowy rodzimego przemysłu dużo mówi prezydent USA Donald Trump.

Czy rzeczywiście malejąca rola przemysłu w polskiej gospodarce jest powodem do niepokoju? Tak mogłoby być, gdyby sektor ten rzeczywiście się zwijał, a jego miejsca nie zastępowały inne nowoczesne sektory, świadczące o utrzymującej się konkurencyjności Polski. Jak dotąd jednak przemysł kurczy się tylko względnie, tzn. na tle całej gospodarki, a nie bezwzględnie.

Udział Polski w wartości dodanej wytwarzanej w całym unijnym prz
Udział Polski w wartości dodanej wytwarzanej w całym unijnym przemyśle jest wciąż w trendzie wzrostowym. © money.pl | Wojciech Kozioł

W 2004 r., gdy Polska wstąpiła do Unii Europejskiej, co przyspieszyło napływ zagranicznych inwestycji, nasz przemysł przetwórczy odpowiadał za zaledwie 2,3 proc. wartości dodanej wytwarzanej w tym sektorze w 27 krajach należących dzisiaj do tej organizacji. Dekadę później udział ten sięgał już 4 proc., a w ubiegłym roku wyniósł 5,1 proc. Tylko Irlandia zwiększyła swoją rolę w unijnym przemyśle bardziej niż Polska (z 2,2 do 6,5 proc.).

Coraz więcej polskich produktów na świecie

Wraz ze wzrostem znaczenia Polski w europejskim przemyśle zwiększał się nasz udział w globalnym eksporcie towarów. Według danych UNCTAD, czyli agendy ONZ ds. handlu i rozwoju, w 2004 r. wynosił on 0,8 proc., w 2014 r. blisko 1,2 proc., a w 2024 r. ponad 1,5 proc.

W samym 2024 r. udział Polski w wartości dodanej przemysłu w UE akurat minimalnie zmalał z rekordowego poziomu 5,2 proc. w 2023 r. Nie był to jednak skutek spadku aktywności w polskim przemyśle, tylko tego, że w niektórych krajach był on dużo większy. Wartość dodana wytwarzana w tym sektorze nad Wisłą zwiększyła się realnie o 0,8 proc., podczas gdy w całej UE o tyle samo zmalała. Ale w Danii – za sprawą branży farmaceutycznej – podskoczyła aż o 17 proc.

Tak samo tłumaczyć można to, że udział Polski w handlu towarami w ubiegłym roku nieco się obniżył (z 1,6 proc. do 1,56 proc.). Nasz eksport stał w miejscu, podczas gdy globalny eksport wzrósł o ponad 2 proc. po spadku o ponad 4 proc. rok wcześniej. To jednak dane dotyczące obrotów w przeliczeniu na dolary. Są więc pod wpływem zmian kursów walut i relatywnych cen różnych grup produktów.

Realna wartość polskiego eksportu towarów (w uproszczeniu: ilość sprzedanych towarów) nawet w 2024 r. zwiększyła się o około 2,2 proc., po skokowym wzroście (łącznie o 24 proc.) w poprzednich dwóch latach. To pokazuje, że zdolności produkcyjne polskich przedsiębiorstw wciąż się zwiększały.

Powyższe dane nie pozostawiają miejsca na wątpliwości: spadek udziału przemysłu przetwórczego w wartości dodanej w Polsce wynika wyłącznie z tego, że wartość dodana tworzona w innych sektorach gospodarki rośnie szybciej. W horyzoncie pięcioletnim dotyczyło to szczególnie informacji i komunikacji, gdzie wartość dodana podskoczyła o niemal 50 proc., a także usług profesjonalnych, naukowych i technicznych oraz administracyjnych, ze zwyżką wartości dodanej o 27 proc. W samym 2024 r. kołem zamachowym gospodarki była te ostatnie branże (5,2 proc.), a także szeroko rozumiana administracja publiczna – łącznie z wojskiem, ochroną zdrowia i edukacją (4,6 proc.). To bezpośrednia konsekwencja podwyżek wynagrodzeń urzędników, lekarzy i nauczycieli.

Nowoczesne usługi dla biznesu od kilku lat są kołem zamachowym p
Nowoczesne usługi dla biznesu od kilku lat są kołem zamachowym polskiej gospodarki © money.pl | Wojciech Kozioł

Przemysł się rozwija, ale nie daje pracy

Ekspresowy wzrost wartości dodanej w sekcjach usługowych szedł w parze ze wzrostem zatrudnienia. W szczególności dotyczy to informacji i komunikacji, której udział w liczbie osób pracujących w Polsce (bez względu na formę, a więc uwzględniając samozatrudnionych) zwiększył się w ciągu zaledwie pięciu lat z 2,7 do 3,9 proc. Zatrudnieni w sekcjach usług profesjonalnych oraz administracyjnych – do których zalicza się sektor tzw. usług dla biznesu – w 2024 r. stanowili 7,5 proc. pracujących nad Wisłą, w porównaniu do 6,5 proc. w 2019 r. Udział przemysłu wytwórczego stopniał w tym czasie z 20,5 do 19,2 proc. (chociaż w minionym roku akurat nieco wzrósł).

Sektor usługowy przejmuje pracowników, których nie potrzebują pr
Sektor usługowy przejmuje pracowników, których nie potrzebują przemysł i rolnictwo © money.pl | Wojciech Kozioł

W świetle tych danych nie da się uzasadnić tezy, że miejsce przemysłu, którego rola w gospodarce malała, zastępowały usługi typowo konsumpcyjne. Rozwijał się przede wszystkim sektor nowoczesnych i wysoko produktywnych usług, w dużej mierze eksportowych. Pozytywne zmiany zachodziły zresztą także wewnątrz sektora przemysłowego.

Patrząc w dłuższym horyzoncie, zatrudnienie w polskim przetwórstwie przemysłowym w minionym roku było mniej więcej na takim samym poziomie co w 2016 r. Mimo to wytwarzana w tym sektorze wartość dodana zwiększyła się (realnie) o ponad 27 proc. To oznacza, że skokowo poprawiła się produktywność firm przemysłowych – częściowo dzięki inwestycjom w automatyzację, częściowo zaś dzięki zmianom struktury branżowej przetwórstwa. Dobrym przykładem jest np. produkcja urządzeń elektrycznych, do których zaliczane są akumulatory. Był to jeden z 17 działów, które ekonomiści z Polskiego Instytutu Ekonomicznego w niedawnym raporcie zaliczyli do grupy "motorów wzrostu" gospodarki.

Polskie przetwórstwo staje się coraz bardziej wydajne.
Polskie przetwórstwo staje się coraz bardziej wydajne © money.pl | Wojciech Kozioł

Autorzy tego raportu podkreślają, że większość miejsc pracy tworzonych w Polsce w ostatniej dekadzie to stanowiska o relatywnie wysokiej wartości dodanej – w tzw. gospodarce opartej o wiedzę i zaawansowane technologie. Inaczej mówiąc, Polska unowocześnia się i upodabnia pod względem struktury gospodarki do bardziej rozwiniętych państw zachodniej Europy.

Na marginesie warto dodać, że nawet teraz udział przemysłu przetwórczego w tworzeniu wartości dodanej jest nad Wisłą nieco wyższy niż średnio w UE. Jednocześnie wyróżniamy się wciąż pod względem udziału przemysłu ogółem – czyli z uwzględnieniem gałęzi mniej produktywnych niż przetwórstwo, np. górnictwa. W 2024 r. odpowiadał on za 24 proc. wartości dodanej w Polsce, w porównaniu do 19 proc. średnio w UE. Tu wciąż jest przestrzeń do uwalniania zasobów - w tym pracy - na rzecz bardziej wydajnych gałęzi.

Wśród motorów rozwoju gospodarki w ostatniej dekadzie były też b
Wśród motorów rozwoju gospodarki w ostatniej dekadzie były też branże przemysłowe. © Polski Instytut Ekonomiczny | PIE

Te zmiany w strukturze gospodarki muszą jeszcze postępować, jeśli polska gospodarka ma się nadal rozwijać w warunkach kurczącej się liczby osób w wieku produkcyjnym. Dopóki tak będzie, dopóty spadek roli przemysłu sam w sobie nie będzie zjawiskiem niepokojącym. A ewentualne odbicie jego znaczenia dla tworzenia wartości dodanej, nie będzie szło w parze ze wzrostem jego udziału w zatrudnieniu. Z perspektywy pracowników zagrożeniem może być natomiast zbyt szybka automatyzacja w tych sekcjach usługowych, które przejmowały pracowników niepotrzebnych w przemyśle.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Wybrane dla Ciebie
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025