Wielka czystka w Europie. Rosja traci kolejne rafinerie

Amerykańskie sankcje przyśpieszyły proces derusyfikacji europejskich rafinerii. Donald Trump dał na to czas do 21 listopada: wtedy restrykcje wejdą w życie, a podmioty współpracujące z rosyjskimi firmami naftowymi będą narażone na sankcje wtórne. Kolejne kraje rugują rosyjskie udziały, a Putin traci wpływy.

Bułgaria przygotowuje się do przejęcia rafinerii Łukoilu BurgasBułgaria przygotowuje się do przejęcia rafinerii Łukoilu Burgas
Źródło zdjęć: © Getty Imges | Getty Images
Przemysław Ciszak

Groźba znalezienia się pod amerykańskimi sankcjami wtórnymi (nakładanymi na podmioty nadal prowadzące interesy z objętymi sankcjami firmami lub państwami) wprawiła w ruch proces derusyfikacji rafinerii w Europie. Jak domino kolejne kraje wdrażają procedury, które mają zupełnie wyrugować wciąż jeszcze posiadane przez Rosjan udziały w zakładach położonych w Europie. Czasu jest niewiele, ponieważ amerykańska administracja próg zapadalności obostrzeń ustaliła na 21 listopada.

22 października USA nałożyły sankcje na największe rosyjskie koncerny naftowe Rosnieft i Łukoil oraz ich 34 spółki zależne. Te dwie rosyjskie firmy odpowiadają za połowę eksportu surowca z kraju, co przekłada się na eksport 2,2 mln baryłek ropy dziennie. Po dodaniu do tego objętych sankcjami przez poprzednią administrację USA firm Surgutnieftiegaz i Gazprom Nieft amerykańskim sankcjom podlegać będzie już 70 proc. rosyjskiej ropy.

Siła rażenia sankcji okazała się większa, niż początkowo zakładano. Kolejni importerzy, nawet Indii czy Chin, zadeklarowali ograniczenie zakupu rosyjskiej ropy naftowej.

Serbska rafineria posłużyła za przykład

Wdrożenie sankcji wobec Serbskiego Przemysłu Naftowego (NIS), największej firmy naftowej w Serbii, było odkładane sześciokrotnie od momentu ich ogłoszenia w styczniu 2025 roku. Ostatecznie jednak 9 października sankcje weszły w życie.

NIS znalazł się na liście firm zagrożonych sankcjami wtórnymi USA, gdyż większość jego udziałów należała do rosyjskich Gazpromu i Gazprom Nieft. Władze w Belgradzie liczyły, że uda im się uniknąć sankcji po drobnych zmianach w akcjonariacie, tak jak to miało miejsce w 2022 roku (w zamian NIS musiał zrezygnować z przetwarzania rosyjskiej ropy w wyniku embarga UE na jej dostawy drogą morską).

Tym razem jednak USA pozostały nieugięte. Mógł to być również efekt zniecierpliwienia Donalda Trumpa postawą Władimira Putina. Serbski koncern był dotąd kluczowym elementem rosyjskich wpływów na Bałkanach, z którego Moskwa nie zamierzała zrezygnować. Jak przypomina Marta Szpala, analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich w swoim ostatnim komentarzu, Rosja wykorzystywała uzależnienie Serbii od rosyjskiego importu, aby powstrzymać ją przed podejmowaniem działań szkodzących interesom Kremla.

22 września Gazprom był zmuszony sprzedać swoje udziały w NIS również rosyjskiej Intelligence, której jednak amerykańskie sankcje miały nie dotyczyć.

Rosja traci kolejne rafinerie

Rosyjskie firmy naftowe posiadają udziały w co najmniej 10 rafineriach w Europie. Część z nich, jak choćby niemieckie zakłady, znajdują się pod zarządem komisarycznym. W innych toczy się proces ustawowego wymuszenia sprzedaży rosyjskich pakietów akcji.

Jedną z głośnych likwidacji rosyjskich udziałów była odsprzedaż całego pakietu akcji Łukoilu w rafinerii ISAB S.r.l. w miejscowości Priolo na Sycylii spółce G.O.I. Energy w maju 2023 r.

Rafinerie w Europie z rosyjskimi udziałami
Rafinerie w Europie z rosyjskimi udziałami © IENE, OSW, PISM, Reuters | money.pl

Najnowszy przykład dotyczy ważnej rafinerii w Bułgarii. Od 6 listopada władze w Sofii przygotowują się do przejęcia zakładu należącego w większości do Łukoilu w Burgas, jedynej w kraju, po tym jak rosyjski koncern został objęty amerykańskimi sankcjami.

Rosyjski koncern paliwowy Łukoil zakończy działalność również w Mołdawii 21 listopada tego roku i także z powodu sankcji USA. Taką informację przekazał w piątek mołdawski minister energii Dorin Junghietu.

Także niemieckie władze rozważają nacjonalizację aktywów spółki Rosnieft, które obecnie znajdują się pod ich zarządem powierniczym. Chodzi przede wszystkim o rafinerię PCK w Schwedt, o której wielokrotnie pisaliśmy w money.pl, bo rosyjskie aktywa pozostawały przez pewien czas w sferze zainteresowań Orlenu.

Niemcy umywali ręce, ale zbliżają się do ściany

Do tej pory Berlin unikał pełnej nacjonalizacji lokalnych aktywów Rosnieftu, obawiając się konieczności wypłaty odszkodowania Rosji.

Jednak to niejedyna niemiecka rafineria, w której udziały mają rosyjskie firmy. W MiRo Karlsruhe Rosnieft wciąż utrzymał 24 proc. udziałów, a w zakładach Bayernoil Vohburg/Neustadt blisko 29 proc.

Problem rosyjskich wpływów jest również w rafineriach Zeeland Refinery (Vlissingen) w Niderlandach, gdzie akcjonariat dzieli Łukoil (45 proc.) z JV i TotalEnergies (55 proc.). Z kolei w rumuńskiej Petrotel-ŁUKOIL w Ploiesti właśnie toczy się proces wymuszonej sprzedaży aktywów Łukoilu, ale właściciel wciąż pozostaje rosyjski.

Rosjanie mają również udziały w Rafinerija Nafte Brod zlokalizowanej w miejscowości Bosanski Brod w Bośni i Hercegowinie. Tamtejszy zakład kontrolowany jest przez rosyjski Zarubezhneft/Neftegazinko. Co istotne, na liście sankcyjnej ("SDN List") znajduje się nie tylko spółka Zarubezhneft, ale wpisany został na nią jej prezes Sergei Kudryashov. Choć Neftegazinko nie figuruje bezpośrednio na czarnych listach, to jest wymieniana jako spółka córka Zarubezhneft. Narażona jest również na sankcje wtórne poprzez współpracę z objętymi sankcjami podmiotami. Do tej pory jednak nie ma informacji, aby zapadły decyzje o sprzedaży, choć BiH poparła politykę sankcji UE wobec Rosji i Białorusi.

Rosjanie zaatakowali Blika? Gawkowski: wszystko na to wskazuje

Derusyfikacja przyśpiesza. Europa naraża się na rykoszet

Proces rugowania Rosjan z rafinerii jednak wyraźnie przyśpiesza. - To z jednej strony szansa na faktyczną derusyfikację, do której przymuszają nas USA, z drugiej - dość krótki czas na reakcję może stwarzać potencjalne zagrożenia - ocenia w rozmowie z money.pl Tymon Pastucha, analityk PISM.

Jak zaznacza, aktywa Łukoilu i Rosnieftu dla części krajów są aktywami strategicznymi.

- Konieczność ich sprzedaży do 21 listopada może być problematyczne. Mówimy o rafineriach Łukoilu w Bułgarii i Rumunii, Holandii i Rosnieftu w Niemczech. W Serbii już ten problem zaistniał - zaznacza. 

Jak jednak podkreśla, wyrzucenie Rosjan z Europy to strategicznie ważne zadnie, a działania Waszyngtonu dały nowy impuls do przeprowadzenia tego procesu. - Jest jednak druga strona amerykańskich sankcji - zauważa Tymon Pastucha. - One rykoszetem uderzają w Europę Środkową - dodaje.

- Zatrzymanie funkcjonowania może odbić się na bezpieczeństwie paliwowym, dostawach diesla - przypomina. Dodaje jednak, że nie jest to sytuacja bez wyjścia. - Problem aktywów w Europie jest jednak do rozwiązania. Wszystko zależy od elastyczności Trumpa i determinacji poszczególnych państw - wyjaśnia Pastucha.

Przykłady już są. Berlin wynegocjował z Trumpem ustępstwa, aby kupić sobie czas. Waszyngton wydał zgodę na zwolnienie niemieckiego oddziału Rosnieftu z amerykańskich sankcji wobec rosyjskiego sektora naftowego do końca kwietnia 2026 roku.

Rosja traci wpływy

Uderzenie w sektor naftowy Rosji ma na celu ograniczenie jej możliwości finansowania wojny w Ukrainie. Wpływy z ropy naftowej i gazu odpowiadają za mniej więcej jedną czwartą budżetu Rosji.

Sekretarz skarbu USA Scott Bessent szacował, że obłożenie Łukoilu i Rosnieftu sankcjami oznaczać będzie spadek dochodów Rosji z eksportu ropy i gazu rzędu nawet 30 proc. Jeśli te szacunki okażą się prawdziwe, oznacza to poważny problem dla Władimira Putina.

Do tego dochodzą kontrataki Ukrainy wymierzone w składy paliw i rafinerie na terenie Rosji. To przez nie rosyjskie zdolności do produkcji paliw spadły o około 25 proc. Jak pisaliśmy na początku października w efekcie, w Rosji wybuchł najpoważniejszy od lat kryzys paliwowy.

© Money.pl

Wpływy podatkowe od rosyjskich firm naftowych i gazowych są aż o 27 proc. niższe niż przed rokiem. Tylko w tym jednym miesiącu "wyrwa" wyniosła 322 mld rubli, czyli równowartość 14,6 mld zł - wynika z danych resortu finansów Rosji, o których napisał The Moscow Times.

Ministerstwo Finansów Federacji Rosyjskiej już obniżyło prognozę rocznych dochodów z ropy i gazu z pierwotnych 10,94 biliona rubli do 8,32 biliona rubli.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Wybrane dla Ciebie
Sekretarz skarbu zapowiada "gigantyczne zwroty" podatku. Oto ile mają dostać Amerykanie
Sekretarz skarbu zapowiada "gigantyczne zwroty" podatku. Oto ile mają dostać Amerykanie
Chiny chcą rozruszać gospodarkę. Taki mają plan
Chiny chcą rozruszać gospodarkę. Taki mają plan
Zmarł Louis Gerstner. W latach 90. uratował amerykańskiego giganta przed upadkiem
Zmarł Louis Gerstner. W latach 90. uratował amerykańskiego giganta przed upadkiem
Milionowe długi posłów. Oto rekordziści
Milionowe długi posłów. Oto rekordziści
Brytyjczycy i Niemcy razem kupią nową artylerię. Pierwszy taki system na świecie
Brytyjczycy i Niemcy razem kupią nową artylerię. Pierwszy taki system na świecie
Specjalna emerytura dla roczników 1949-1969. Prezent od ZUS
Specjalna emerytura dla roczników 1949-1969. Prezent od ZUS
Nowy obowiązek dla właścicieli psów i kotów. Oto ile będzie kosztować
Nowy obowiązek dla właścicieli psów i kotów. Oto ile będzie kosztować
Sytuacja materialna Polaków. Oto jak zmieniła się w 2025 roku
Sytuacja materialna Polaków. Oto jak zmieniła się w 2025 roku
Sankcje nie złamały oligarchów. Władza wciąż w rękach Putina
Sankcje nie złamały oligarchów. Władza wciąż w rękach Putina
To był rok RPP i spadającej inflacji. Ale nie wszyscy kredytobiorcy odczuli to po równo
To był rok RPP i spadającej inflacji. Ale nie wszyscy kredytobiorcy odczuli to po równo
W Niemczech napisali o Polakach. "Baśń zaczyna pękać"
W Niemczech napisali o Polakach. "Baśń zaczyna pękać"
Ceny noclegów eksplodowały. Góry hitem sezonu
Ceny noclegów eksplodowały. Góry hitem sezonu
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Money.pl