Wyciekły dokumenty z NBP. "Granice absurdu"
Dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki upublicznił dokument - jak sam poinformował - zaprojektowany przez NBP, prezentujący "Dobre praktyki kontaktów członków Rady Polityki Pieniężnej z inwestorami i analitykami finansowymi". Ekonomiści, komentując projekt, nie zostawili na nim suchej nitki.
W projekcie czytamy, że zaproszenia na spotkania lub prośby o spotkania z członkami Rady Polityki Pieniężnej (RPP) od inwestorów i analityków finansowych powinny być kierowane "wyłącznie ze wskazaniem Narodowego Banku Polskiego, jako adresata takiej korespondencji".
To przewodniczący RPP wyraża zgodę na udział członka RPP w spotkaniu. Może także odmówić udzielenia zgody na spotkanie, jeżeli "tematyka spotkania może budzić uzasadnioną obawę ujawnienia informacji prawnie chronionych" - wynika z pisma.
Przypomnijmy, że prezes NBP Adam Glapiński jest jednocześnie przewodniczącym RPP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decyzje NBP w kampanii wyborczej. "Tego Adam Glapiński nigdy nie zrobi"
Dokument pokazany przez dziennikarza TVN24 stwierdza, że takie zaproszenie powinno wskazywać temat spotkania oraz propozycje poruszanych na nim zagadnień. "Tematyka spotkań i poruszane na nim zagadnienia nie mogą budzić obaw o ujawnienie informacji, z którymi członkowie RPP zapoznali się w trakcie wykonywania swoich obowiązków" - czytamy w ujawnionym dokumencie.
W piśmie zastrzeżono także, że w takim spotkaniu oprócz zaproszonego członka RPP uczestniczą także członkowie RPP uzgodnieni z przewodniczącym.
Członkowie RPP powstrzymują się od opisywania swoich osobistych poglądów dotyczących polityki pieniężnej podczas spotkania z inwestorami i analitykami finansowymi, jeżeli mogliby oni osiągnąć korzyść finansową z pozyskania tych informacjami - czytamy dalej.
"Dobre praktyki" według NBP. Ekonomiści komentują
"Zapędzanie do kojca, nakładanie kagańca i przydzielanie przyzwoitek członkom RPP w wersji zaprojektowanej przez NBP" - tak wytyczne skomentował na Twitterze sam Konrad Piasecki.
Natomiast Jakub Karnowski z Zakładu Ekonomii Liberalnej SGH skwitował informacje ujawnione przez dziennikarza TVN24 krótko: "Orwell w NBP".
Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, skomentował dokument jednym słowem: "kuriozum".
"Granice absurdu przekroczone o lata świetlne. Gdzie jest koniec niszczenia reputacji NBP przez pana Glapińskiego" - stwierdził z kolei Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych.
NBP reaguje na medialne doniesienia
"W związku z trwającym od rana skandalicznym, politycznym atakiem na Narodowy Bank Polski Biuro Prasowe NBP umieszcza przetłumaczony na język polski dokument regulujący kontakty zewnętrzne odpowiednika RPP w FED – banku centralnym USA" - napisał NBP na Twitterze, odsyłając do komunikatu, w którym obszernie cytowany jest dokument amerykańskiego banku centralnego.
Dokument określa, jak powinni zachowywać się członkowie amerykańskiego odpowiednika RPP.
Czym zajmuje się Rada Polityki Pieniężnej?
Rada ta zgodnie z art. 12 ust. 1 ustawy o NBP ustala corocznie założenia polityki pieniężnej i przedkłada je do wiadomości Sejmowi, równocześnie z przedłożeniem przez Radę Ministrów projektu ustawy budżetowej. Składa ona Sejmowi sprawozdanie z wykonania założeń polityki pieniężnej w ciągu pięciu miesięcy od zakończenia roku budżetowego.
Jeśli w kraju rosną dynamicznie ceny rok do roku, RPP może sięgnąć po dostępne narzędzia, aby przeciwdziałać tym zjawiskom i tym samym wspierać gospodarkę. Przy wysokiej inflacji RPP najczęściej podejmuje decyzje o wzroście głównych stóp procentowych, by zapobiegać drożyźnie. Im wyższe stopy, tym większa skłonność obywateli do oszczędzania, ponieważ lokaty czy konta oszczędnościowe są lepiej oprocentowane. Analogicznie: kredyty drożeją, dlatego zainteresowanie nimi powinno być mniejsze.