Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Wysadzona zapora to punkt krytyczny. "Elektrownia nie do naprawienia"

Podziel się:

Wysoka na 30 metrów i szeroka na ponad 3 km zapora spiętrzająca Dniepr została przerwana we wtorek rano. To w jej oparciu funkcjonowała Kachowska Elektrownia Wodna, której potencjał właśnie został utracony. To nie tylko kolejny cios w infrastrukturę krytyczną, ale też czuły punkt na arenie walk.

Wysadzona zapora to punkt krytyczny. "Elektrownia nie do naprawienia"
Przerwanie zapory na Dnieprze. Skutki będą opłakane (East News, East News)

Potężna zapora na Dnieprze znajdowała się pod kontrolą wojsk rosyjskich od 24 lutego 2022 r. Jeszcze na jesieni ubiegłego roku ukraińskie służby wywiadowcze donosiły o potencjalnym zagrożeniu wynikającym z zaminowania wysokiej na 30 metrów konstrukcji.

We wtorek nad ranem zapora została przerwana, a wraz z nią zniszczona została Kachowska Elektrownia Wodna. Kijów oskarżył Rosję o celowe wysadzenie zapory, Moskwa winę przypisuje uszkodzeniom wynikającym z działań wojennych.

Punkt krytyczny na Dnieprze

Przerwanie zapory na Dnieprze ma duże znaczenie dla sytuacji na Zaporożu, Chersoniu, południowej części Ukrainy, ale również na okupowanym Krymie. To właściwie jeden z punktów krytycznych, który ciągnie za sobą liczne konsekwencje.

Wysadzenie zapory na Dnieprze ma szereg implikacji. Bezpośrednie zagrożenie stanowi fala powodziowa, która uderzy w szereg miejscowości w dolnym biegu Dniepru. To zmusza stronę ukraińską do przeprowadzenia akcji ewakuacyjnej na zagrożonych terenach. Fala opada na tereny, na których może się rozegrać ofensywa ukraińska. To może ją spowolnić. Z drugiej strony – co ważniejsze – niszczy umocnienia rosyjskie – na gorąco analizuje sytuację Tadeusz Iwański z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Już w pierwszych godzinach po przerwaniu zapory prawie dziesięć miejscowości zostało zalanych, ale w strefie zagrożenia znalazło się w sumie 80. Mieszka tam ok. 16 tys. mieszkańców. Choć – jak poinformował ukraiński premier Denys Szmyhal – do tej pory nie ma ofiar śmiertelnych, to przerwanie zapory pozbawi ludność bezpośredniego dostępu do wody pitnej.

Problem z dostępem do wody pitnej dotknie również okupowany przez Rosjan Krym. To właśnie długi na 240 km Zbiornik Kachowski, gromadzący 18,2 mld m sześciennych wody, zasilał w wodę południową Ukrainę, jak i Krym.

Kwestia Krymu jest tu ważnym elementem. Wysadzenie zapory rozregulowuje pracę Kanału Północnokrymskiego dostarczającego wodę pitną na półwysep. Te konsekwencje działają na niekorzyść Rosjan – zauważa Tadeusz Iwański.

Siergiej Aksenow, rosyjski przedstawiciel regionu, uspokajał jednak na Telegramie, że zbiorniki półwyspu z wodą pitną są wypełnione w około 80 proc. Przyznał jednak, że istnieje ryzyko, iż Kanał Północnokrymski stanie się płytki.

Zniszczenie zapory wpisuje się w dalekosiężną strategię wyniszczenia kraju – zaznacza natomiast Adam Juszczak, ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Jak przypomina, według szacunków Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju, w kwietniu szkody infrastruktury energetycznej Ukrainy przekraczały 10 mld dolarów i ograniczyły możliwości wytwórcze energii elektrycznej Ukrainy o 61 proc.

– Nawet jeśli Ukraina radzi sobie z pokrywaniem strat w systemie, to czym innym jest funkcjonowanie kraju w realiach wojny, a czym innym utrzymanie jego funkcjonowania po zakończeniu konfliktu. Wówczas wszelkie uszczerbki w systemie będą miały znaczący ciężar dla gospodarki. Odbudowa tej infrastruktury zajmie lata — zaznacza.

Cios w energetykę

Wysadzenie zapory spowodowało również zniszczenie Kachowskiej Elektrowni Wodnej. W efekcie do Dniepru trafiło 150 ton oleju maszynowego. Istnieje zagrożenie wycieku kolejnych 300 ton tej substancji.

Jak poinformował burmistrz Nowej Kachowki Władimir Leontiew, elektrownia jest nie do naprawienia. Co to oznacza dla Ukrainy?

Uszkodzenie zapory i zarazem Kachowskiej Elektrownii Wodnej to kolejny cios dla infrastruktury krytycznej Ukrainy. Choć sama utrata ponad 300 MW mocy nie stanowi dla systemu energetycznego kraju krytycznego uszczerbku, to kumuluje się w ogólnych stratach pogrążonego w wojnie kraju – zazncza Adam Juszczak z PIE.

Przypomnijmy, że sześć turbin o mocy 334 MW zostało wyłączonych już jesienią ubiegłego roku. Rosyjskie władze okupacyjne przekonywały wówczas, że energia elektryczna wytwarzana przez Kachowska HPP nie odgrywała znaczącej roli w dostawach energii.

Słowa te padały jednak w czasie największych uderzeń rakietowych w infrastrukturę energetyczną Ukrainy, mających na celu pogrążenie kraju w ciemnościach tuż przed zimą.

Wraz z kachowską elektrownią na Dnieprze i Dniestrze działało osiem elektrowni wodnych przepływowych oraz trzy elektrownie szczytowo-pompowe - każda może być potencjalnym celem ataku.

Zauważmy, że blisko połowa mocy Ukrainy wytwarzają elektrownie cieplne, ale te o największym potencjalne znajdują się we wschodniej i centralnej części kraju, w Doniecku, Ługańsku, Charkowie, Zaporożu, Dnieprze, a więc w zasięgu frontu. Część z nich znalazła się pod kontrolą samozwańczych republik Doniecka i Ługańska.

To właśnie ten potencjał energetyczny Ukrainy jest brany na cel przez Moskwę. — Zniszczenia infrastruktury energetycznej są dokonywane w całym kraju. Część ważnych dla Ukrainy punktów znalazło się pod kontrolą Rosji, choćby Zaporowska Elektrownia Jądrowa, która od września jest w stanie tzw. zimnego wyłączenia — przypomina Juszczak.

Atomowy problem

Branie na cel atomowych elektrowni to osobny problem, który powraca również w kontekście zniszczenia zapory. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że woda spiętrzana przez tę zaporę wykorzystywana była również do chłodzenia rdzeni reaktorów we wspomnianej Zaporowskiej Elektrowni Jądrowej.

Zniszczenie zapory ostatecznie wyłącza elektrownię na Dnieprze, ale uruchamia również dodatkowy czynnik — pobliskiej, okupowanej przez Rosjan Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze. Zbiornik zapewniał chłodzenie dla jej systemów. Według ostatnich doniesień w stawie elektrowni wciąż utrzymuje się woda na poziomie 16,5 m, co ma być wystarczające dla potrzeb chłodzenia — komenuje Tadeusz Iwański.

"Sytuacja w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej jest pod kontrolą, choć wysadzenie przez Rosjan zapory na Dnieprze może mieć negatywne skutki dla siłowni" - przekazał ukraiński koncern Enerhoatom, operator krajowych elektrowni atomowych. Sprawę monitoruje też Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), która potwierdziła, że na razie nie ma bezpośredniego zagrożenia jądrowego.

Co jednak się stanie, gdy poziom wody w tym zasobniku zacznie się obniżać? — Ostatnią linią obrony będzie włączenie zasilania awaryjnego i praca na generatorach – sugeruje ekspert OSW.

Przypomnimy, że sukcesywnie ostrzeliwany kraj posiada w sumie cztery elektrownie atomowe. Łączna moc 15 ukraińskich bloków to 13 835 MW energii, co stanowi ponad połowę energii elektrycznej produkowanej w Ukrainie.

Zagrożenie jądrowe i katastrofy ekologiczne to część kart w tej wojennej rozgrywce Rosji. Byliśmy już świadkami ostrzału budynków znajdujących się na terenie elektrowni atomowych. Zdaniem Kijowa, Moskwa celowo stwarza sytuacje, które mogą potencjalnie doprowadzić do katastrofy.

- Rosja zburzyła pokój w Europie. Zniszczenie zapory w Nowej Kachowce zagraża życiu tysięcy cywilów i powoduje poważne szkody dla środowiska. Po raz kolejny pokazuje ono brutalność agresji Rosji — oświadczył w środę sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl