Za 20 lat nie zobaczymy 80 proc. dziś latających samolotów. Jest nowa prognoza Boeinga
Do 2044 r. liczba samolotów komercyjnych na świecie podwoi się i osiągnie niemal 50 tys. - przewiduje Boeing w "Commercial Market Outlook" na kolejne 20 lat. Ze względu na konieczność wymiany starszych maszyn na nowsze, oznacza to zapotrzebowanie na 43,6 tys. nowych samolotów w ciągu dwóch dekad.
W swojej prognozie analitycy Boeinga wskazują na trzy główne czynniki, które będą popychać do przodu rozwój przemysłu lotniczego, szczególnie w segmencie samolotów komercyjnych (pasażerskich i cargo):
- rozwój rynków wschodzących i tworząca się klasa średnia,
- dynamiczne i konkurencyjne środowisko linii lotniczych,
- nakłady na trwałe inwestycje ze strony przewoźników.
Boeing szacuje, że to właśnie linie lotnicze z tzw. rynków wschodzących będą odpowiadać za ponad połowę światowej floty samolotów w 2044 r. Najlepszym tego przykładem są Indie i ekspansja IndiGo. W 2024 r. udział tych państw już sięgał 40 proc. globalnej floty samolotów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak często samolot trafia do hangaru? Oto czym zajmują się mechanicy lotniczy
Rynek będą napędzać kraje gospodarek wschodzących
Producent przewiduje, że do 2044 r. przemysł lotniczy będzie musiał dostarczyć 43,6 tys. nowych samolotów. Ma to odpowiadać popytowi na rozszerzanie floty, ale też konieczności wymiany około 80 proc. obecnej floty samolotów na nowsze generacje. W 2044 r. na świecie ma latać łącznie 49,9 tys. samolotów komercyjnych, czyli ponad dwa razy więcej niż dzisiaj.
Jednym z założeń makroekonomicznych tej prognozy jest wzrost ruchu pasażerskiego w tempie 4,2 proc. rocznie, nadal przewyższającym globalny wzrost gospodarczy. Oznacza to, że liczba pasażerów wzrośnie z około 4,5 mld do 9 mld za dwie dekady.
Do tego czasu jeszcze bardziej ma wzrosnąć udział samolotów wąskokadłubowych (takich jak Boeing 737, Airbus A321 albo Embraer E195-E2) w światowej flocie - z obecnych 66 proc. do 72 proc. Według Boeinga odpowiadać za to będzie rozwój siatki połączeń krótkodystansowych i rola tanich linii lotniczych na rynkach wschodzących.
W prognozie napisano, że siatka połączeń linii lotniczych obejmuje dziś około 30 proc. więcej par lotnisk niż jeszcze dekadę temu. Oznacza to o niemal jedną trzecią możliwości podróżowania między miastami więcej, bez konieczności przesiadki. Ponadto udział wydatków na podróże w wydatkach ogółem wrócił już do poziomu sprzed pandemii, bo "konsumenci traktują podróże lotnicze priorytetowo".
"Commercial Market Outlook" to opracowanie, które Boeing publikuje co roku, cyklicznie od 1961 r.
oprac. Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl