Już 10 banków centralnych wykupuje polskie obligacje skarbowe. Ministerstwo Finansów zaznacza przy tym, że dąży do utrzymania stabilnego poziomu zagranicznego długu, nieprzekraczającego 25 proc. całego zadłużenia. – Udział tego segmentu jest strategicznie ważny, co wynika z naszych obserwacji i rozmów z instytucjami rynkowymi – zaznaczył Karol Czarnecki.
I zaznaczył, że na początku tego roku MF dokonało emisji obligacji 5- i 10-letnich w euro, a na początku lutego wyceny obligacji w dolarze amerykańskim. Podkreślił, że była to emisja o łącznej wartość 5,5 mld dolarów.
Dług Polski skupowany przez zagraniczne banki
Resort stosuje elastyczne podejście przy wyborze rynków emisji. – Głębokość i stabilność bazy inwestorskiej są dla nas kluczowe – stwierdził Czarnecki. Wskazał na znaczenie rynków europejskiego i dolarowego, a także na istotną rolę inwestorów z Japonii.
– Nasz dług – o czym świadczą statystyki naszych emisji – jest kupowany głównie przez inwestorów "real money", a więc inwestorów długoterminowych, którzy ten dług trzymają do zapadalności. Traktują oni nasz dług jako bezpieczną inwestycję i nie pozbędą się go tylko dlatego, że w krótkim terminie może zmienić się jego wycena, jak mogą to robić inwestorzy o krótszym horyzoncie inwestycyjnym. Polski dług kupowany jest przez naprawdę dużych, silnych graczy – zapewnia dyrektor w Ministerstwie Finansów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W gronie posiadaczy naszych obligacji mamy ponad dziesięć banków centralnych. Są także państwowe fundusze majątkowe, widzimy zarówno istotny wzrost nominalny udziału takich instytucji, jak i ich liczby. To są inwestorzy, na jakich nam zależy - mówi PAP Karol Czarnecki, dyrektor Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów.
Perspektywy na rynku azjatyckim
Pytany o inne potencjalne rynki, jak chiński, Czarnecki przypomniał, że choć w przeszłości emissions były tam realizowane, obecne warunki regulacyjne i cenowe są mniej korzystne. Podkreślił, że najważniejszy pozostaje rynek europejski, a w drugiej kolejności - amerykański. Do tego grona dołączył też rynek japoński.
– Może pod względem wolumenu nie jest bardzo istotny, ale musimy brać pod uwagę, że inwestorzy z Japonii stanowią największą grupę inwestorów zagranicznych, którzy obejmują nasze obligacje złotówkowe. I jest tak od wielu lat – powiedział Czarnecki.