"Zdesperowany" Putin z misją w Indiach. Pierwsza taka wizyta od lat
Władimir Putin po raz pierwszy od 2021 r. przyleciał do New Delhi, gdzie z honorami przyjął go premier Narendra Modi. Przywódcy będą rozmawiać o zbrojeniach, handlu ropą oraz zachodnich sankcjach. Eksperci mówią, że Rosja jest zdesperowana.
- Nawet nie opowiadam o historii naszego związku, bo ta historia jest wyjątkowa - powiedział Putin w rozmowie z telewizją India Today tuż przed wylotem do New Delhi, gdzie został przywitany na czerwonym dywanie przez Modiego.
Rosyjski dyktator ostatni raz pojawił się w Indiach w grudniu 2021 r. - tuż przed inwazją na Ukrainę. Od tego momentu Moskwa stała się na Zachodzie pariasem, a Indie uzależniły się od rosyjskiej ropy, której import w latach 2021-2024 wzrósł o 2700 proc. (z 2 mld dol. do 56 mld dol.).
Obecnie rosyjska ropa odpowiada za 35-40 proc. całego importu ropy do Indii dzięki dużym obniżkom cen, jakie zaproponowała Rosja. Zadowolone są obie strony – Rosja, która pomimo sankcji może zarabiać na węglowodorach oraz Indie, które dzięki taniej ropie duszą inflację i hamują m.in. wzrost cen prądu.
- To ważne spotkanie, bo pokazuje, że wojna w Ukrainie i presja międzynarodowa nie zachwiały partnerstwem. Obie strony mają sporo interesów strategicznych i gospodarczych. Putin pokaże, że nie jest izolowany międzynarodowo, walczył o to, żeby zachować Indie przy sobie. Z kolei New Delhi pokaże, że jest wierne swojej zasadzie strategicznej autonomii, czyli sami decydują, z kim i gdzie się spotykają - wyjaśnia dr Patryk Kugiel z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).
I dodaje, że Indie liczą na zakup sprzętu wojskowego z Rosji oraz zmniejszenie nadmiernego deficytu między krajami sięgającego blisko 60 mld dol. na niekorzyść Azjatów.
Demograficzna bomba uderzy w ceny mieszkań? Analityk nie ma wątpliwości
Jednak od momentu wybuchu wojny w Ukrainie zmieniła się też pozycja samego Putina, który przyleciał do Indii z całą świtą - szefową banku centralnego, siedmioma ministrami i przedstawicielami biznesu. To nie on rozdaje karty w tym układzie.
- Rosji zależy bardziej na Indiach niż Indiom na Rosji. Indie mogą załatwić ropę z innych miejsc, jest też wielu chętnych na sprzedaż uzbrojenia. Obecnie 70 proc. sprzętu wojskowego w Indiach nadal jest pochodzenia radzieckiego lub rosyjskiego, ale trwa dywersyfikacja. Rosja to partner z przeszłości, Indusi chcą pracować i studiować na Zachodzie, a nie w Moskwie - ocenia dr Kugiel.
W podobnym tonie wypowiada się dr Krzysztof Iwanek z Uniwersytetu w Białymstoku oraz Ośrodka Spraw Azjatyckich Uniwersytetu Łódzkiego.
Putin próbuje uratować, co się da z tej słabnącej relacji. Przyjeżdża do Indii, która od kilku tygodni importuje mniej ropy. Dlatego będzie chciał zaoferować coś innego. Spekuluje się, że chodzi o najnowocześniejsze uzbrojenie, które Rosja wcześniej sprzedawała Chinom. Putin jest zdesperowany - uważa dr Iwanek.
Handel ropą pod lupą
Kluczowym aspektem rozmów będzie handel ropą, obecnie ograniczony sankcjami, nałożonymi przez Zachód na Rosnieft i Łukoil. "Times of India" podkreśla, że jeszcze w listopadzie eksport do Indii sięgał 1,85 mln baryłek dziennie. Szacuje się, że w grudniu będzie to 650 tys. baryłek - poziom najniższy od trzech lat.
Hurtowy zakup ropy przez Indie nie podoba się Trumpowi, który wywiera presję na Modiego, nakładając na New Delhi 50 proc. cła. Te mogą zostać obniżone do 15-16 proc., jeśli import ropy z Rosji dalej będzie spadać, co nie jest takie oczywiste. Jak donosi Bloomberg - dwie indyjskie rafinerie Indian Oil Corp. i Bharat Petroleum wznowiły zakupy, gdy Rosja obniżyła cenę za baryłkę o kolejne 5 dol.
- Wcześniej promocja sięgała 2-3 dol. za baryłkę. Rosjanie sprzedają ropę do Indii po kosztach, ale bardzo im zależy, żeby utrzymać New Delhi przy sobie. Wtedy Indie dalej będą kupować uzbrojenie, surowce i technologię nuklearną. Indie chcą stawiać reaktory jądrowe - kontynuuje dr Kugiel. I zwraca uwagę, że razem z Putinem do Indii udali się prezesi Rosnieftu i Łukoilu. - Na pewno w kuluarach zostanie poruszona kwestia bezpiecznego prowadzenia biznesu przy uniknięciu sankcji - kwituje.
Miliardy na obronność
Po blisko dekadzie rozmów obie strony mają dojść do porozumienia dotyczącego dzierżawy przez Indie rosyjskiego okrętu podwodnego o napędzie atomowym. New Delhi zapłaci za to 2 mld dol.
Putin chce namówić Modiego na kupno kolejnych pięciu systemów przeciwrakietowych S-400 Triumf oraz 300 rakiet. W ten sposób New Delhi chce zabezpieczać granice z Chinami i Pakistanem. Indyjskie media zwracają uwagę, że rosyjski system sprawdzono podczas Operacji Sindur, gdy atakowano przygraniczne obozy terrorystów islamskich w Pakistanie. System miał z powodzeniem zestrzelić pakistańskie drony. Indie liczą też na modernizację 84 myśliwców SU-30 i rakiet supersonicznych BrahMos.
Według "Times of India" może dojść do współpracy przy produkcji rosyjskiego samolotu Su-57 - najbardziej zaawansowanego rosyjskiego samolotu wojskowego. Wojna w Ukrainie osłabiła jednak rosyjską pozycję i niedawno Indie podpisały wartą 10,6 mld euro umowę z Francją na dostarczenie 26 myśliwców Rafale M.
W przypadku Su-57 chodzi o transfer technologii i produkcję w Indiach. Wtedy New Delhi nie będzie uzależnione od importu uzbrojenia. Tej oferty rosyjskiej nie mogłyby przebić żadne zachodnie państwa, strzegące własnych technologii wojskowych. Rosja jest gotowa na daleko idące kompromisy - ocenia ekspert PISM.
Dr Iwanek zwraca uwagę, że od 11 lat zagraniczny podmiot może posiadać pakiet kontrolny indyjskiej firmy, żeby w Indiach produkować uzbrojenie. - Chiny kopiują cudze technologie i Indie chcą tego samego. Tylko jedna firma zdecydowała się na produkcję w Indiach - to Kałasznikow. Liczono, że przeniosą się tu Amerykanie z samolotami bojowymi, bo w Indiach jest taniej. Ale Waszyngton nie był tym zainteresowany. Pytanie, czy Rosja ma pieniądze na zainwestowanie w nową fabrykę w Indiach? - zastanawia się nasz rozmówca.
Dr Kugiel nie zakłada, że na koniec wizyty dojdzie do ogłoszenia wielkich kontraktów - zbrojeniowych oraz związanych z ropą. - Modi nie chce zniechęcić do siebie Zachodu. Chodzi o sankcje, cła Trumpa oraz rozmowy z UE dotyczące porozumienia o wolnym handlu, co ma nastąpić do końca roku - wyjaśnia dr Kugiel.
Herve Delphin, unijny ambasador w Indiach potwierdził w środę, że porozumienie wolnym handlu UE-Indie (FTA) powinno zostać osiągnięte w tym roku. - Nie ma wątpliwości, że istnieje silne zaangażowanie polityczne na rzecz zakończenia negocjacji w sprawie umowy o wolnym handlu - powiedział Delphin, cytowany przez "The Economic Times".
- Bruksela uważnie patrzy na wizytę Putina. Modi będzie ostrożny, żeby nie zaszkodzić interesom z UE i USA - dodaje dr Kugiel.
RuPay-Mir zamiast Visy
Modi i Putin chcą połączyć rosyjskie i indyjskie systemy płatnością kartami. W 2015 r. Centralny Bank Rosji uruchomił Mir, który od 2022 r. jest głównym systemem płatniczym, gdy po rozpoczęciu wojny w Ukrainie działalność zawiesiły Visa i Mastercard. Z kolei RuPay to system zarządzający kartami płatniczymi wydawanymi przez indyjskie banki.
Dzięki integracji RuPay-Mir – jak podaje "Times of India" - indyjski student w Rosji zapłaci bez problemu za studia. Łatwiejszy byłby również zakup rosyjskich leków. To rozwiązanie ułatwiłoby także indyjskim przedsiębiorcom zakup przecenionej rosyjskiej ropy. Indyjscy turyści w Rosji mogliby korzystać z karty kredytowej RuPay. W drugą stronę Rosjanie mogliby płacić swoją kartą za zakupy w New Delhi.
- Jest też zgoda na podpisanie umowy o migracji i mobilności pracowników. Rosja chce otworzyć rynek na pracowników z Indii - dodaje analityk PISM.
Putin powiedział w czwartek, że 90 proc. rozliczeń między krajami odbywa się w walutach narodowych. Ze względu na odcięcie Rosji od międzynarodowego systemu SWIFT, Indie miały problemy z płatnością za ropę. Teraz New Delhi płaci w rupiach, dirhamach czy juanie.
Krótkoterminowo te działania Rosji zatrzymają przy nich Indie. Zwłaszcza z powodu decyzji Trumpa, który zniechęcił New Delhi do Zachodu i wciąga Indie do antyzachodniego frontu BRICS. Temu wszystkiemu z sympatią przygląda się Xi Jinping - uważa dr Kugiel.
Amerykanie obserwują szczyt Putin-Modi. Bilans handlu bilateralnego Indii z USA przewyższa bilans Indie-Rosja. - Rząd w New Delhi mówił, że cła Trumpa to nic wielkiego i sobie poradzą. Wydaje się jednak, że Trump uderzył w czuły punkt. Do tego nacisk na mniejszy import ropy z Rosji ma doprowadzić do obniżenia ceł przez Indie na produkty z USA. Amerykanie chcieliby m.in. sprzedawać więcej przetworzonej żywności. Pytanie, czy gra Trumpa nie skończy się, gdy dogada się z Indiami ws. ceł. I wtedy przymknie oko na wielkie zakupy ropy w Rosji. Wtedy Putin osiągnąłby swój cel - kwituje dr Iwanek.
Piotr Bera, dziennikarz money.pl