Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

Zmiany w harmonogramie szczepień są konieczne. Europa zostawia nas w tyle

185
Podziel się:

Walczyliśmy o fotel lidera szczepień wśród największych europejskich krajów, zostaliśmy średniakiem. Jak wynika z analizy money.pl, akcja szczepień przyśpieszyła o wiele mocniej w Niemczech, Włoszech, Francji i Hiszpanii. W Polsce nowym otwarciem akcji mają być masowe szczepienia - i to już od najbliższego poniedziałku.

Zmiany w harmonogramie szczepień są konieczne. Europa zostawia nas w tyle
Pod względem tempa szczepień musimy gonić inne kraje - choć jeszcze niedawno mieliśmy czym się chwalić (KPRM, Adam Guz)

Masowe szczepienia lada chwila się zaczynają. Od najbliższego poniedziałku - 26 kwietnia - kolejne grupy Polaków będą mogły rejestrować się w systemie. A rejestracja to pierwszy krok do szczepienia, bo umożliwia poznanie terminu przyjęcia dawki.

Jak poinformował we wtorek szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk, w najbliższy poniedziałek w kolejce ustawią się urodzeni w latach 1974 - 1975. I każdego kolejnego dnia rejestrować będą się mogły kolejne dwa roczniki. Proces potrwa do 9 maja, gdy do systemu zostaną dołączeni 18-latkowie (osoby urodzone w 2003 roku).

Na tym jednak zmiany się nie kończą. Nieco inne zasady dotyczą osób, które wyraziły chęć szczepienia jeszcze w styczniu, gdy ruszyły internetowe deklaracje. W tym przypadku jeszcze w kwietniu - dokładnie 28 kwietnia - rząd wciągnie do systemu osoby w wieku od 30 (czyli urodzone w 1991 roku) do 39 lat (czyli urodzone w 1982 roku). Od 4 maja to samo stanie się z osobami w wieku 18 - 29 lat, które wypełniły formularz.

Tym samym dostaną kilka dni "przewagi" w stosunku do planowanego harmonogramu.

Zobacz także: Szczepienia kluczowe dla powrotu do normalności. Firmy gotowe

Cel jest jeden: przyciągnąć do punktów szczepień jak największą liczbę Polaków. I to w krótkim czasie. Jednocześnie w przepisach pojawia się jasne sformułowanie: jeżeli jakikolwiek punkt miałby wylać szczepionkę, to może podać ją każdemu chętnemu. Komukolwiek z ulicy, komukolwiek z listy rezerwowej (którą część punktów tworzy).

Premier Mateusz Morawiecki nie ukrywa, że od tempa szczepień zależy tempo odmrażania gospodarki. Im więcej Polaków przyjmie choć jedną dawkę i będzie zabezpieczone, tym więcej aktywności wróci.

Zmiany w harmonogramie nie mogą dziwić

Jeszcze w lutym premier Mateusz Morawiecki oraz szef kancelarii prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk mogli chwalić się, że proces szczepień w Polsce przebiega wyjątkowo sprawnie. Na tle takich krajów jak Niemcy, Francja czy Włochy wypadaliśmy lepiej. Wśród dużych krajów w tamtym momencie mieliśmy jeden z wyższych wskaźników zaszczepienia - czyli procent populacji, która przyjęła przynajmniej jedną dawkę którejkolwiek ze szczepionek.

Mieliśmy wyższe wskaźniki niż nasi zachodni sąsiedzi Niemcy, ale też wyższe niż mieli nasi południowi sąsiedzi Czesi i Słowacy. W tyle zostawialiśmy też Portugalię. Daleko nam było m.in. do Danii, która była europejskim liderem. Słowem: nie byliśmy na czele, ale premier miał się czym chwalić. I chwalił. To się jednak skończyło. I dobra pozycja Polski, i przechwałki.

W tym momencie (wciąż pod względem procenta populacji, która dostała przynajmniej jedną dawkę szczepionki) takie kraje jak Niemcy, Hiszpania, Francja i Włochy zaczęły nas wyprzedzać.

Jak wynika z analizy money.pl, Polska do 20 kwietnia zaszczepiła 17,44 proc. wszystkich Polaków. Niemcy do 18 kwietnia (ostatnie aktualne dane) mieli zaszczepionych już ponad 19,3 proc. wszystkich obywateli. Dania? Ponad 18,2 proc. Francja? 18,3 proc. Włochy? 17,8 proc.

Przy czym warto podkreślić, że w przypadku Polski mówimy o danych na wtorek 20 kwietnia, a dla części europejskich krajów sprzed 24 lub 48 godzin. Nie wszystkie państwa raportują na bieżąco każdą wydaną dawkę - a tak robi właśnie Polska. Oczywiście wciąż są też kraje, które radzą sobie gorzej. Niższy procent zaszczepienia populacji mają na przykład Czesi i Rumunii. Gorzej niż w Polsce radzą sobie również w Grecji.

Przy czym trzeba dodać, że proces szczepień w Polsce w ostatnich tygodniach przyśpiesza. W lutym szczepiliśmy w najlepszych dniach po 100 tys. osób dziennie. Dziś ten wskaźnik jest na poziomie 200 tys. podanych dawek każdego dnia. Nasi sąsiedzi przyśpieszyli dość znacznie. Niemcy w lutym szczepili po około 150 tys. osób dziennie. Dziś mają dni, w których szczepienie dostaje ponad pół milion osób.

Międzynarodowe dane dostarcza serwis "Our World in Data". W przypadku wszystkich tabel i map są to ostatnie dostępne dane dla danego kraju.

Do sierpnia zaszczepieni wszyscy chętni

Premier Mateusz Morawiecki wskazał w poniedziałek kolejne ważne etapy w walce z pandemią w Polsce. Na przełomie maja i czerwca możliwe jest otwarcie gospodarki. Wskazał także do kiedy zaszczepieni mają zostać wszyscy chętni.

- Jeżeli cały proces przebiegnie zgodnie z planem, producenci wywiążą się ze swoich zobowiązań, a Polacy wykażą odpowiedzialność, do sierpnia zostaną zaszczepieni wszyscy chętni w Polsce - zapewnia premier.

Tylko w maju, tydzień w tydzień, do Polski ma trafiać 1,2 mln dawek preparatu od firmy Pfizer. Do tego dojdą dostawy od firm Moderna, Astra Zeneca oraz J&J - czyli kolejne ponad 3 miliony dawek. Przy obecnym harmonogramie grup do szczepienia mogło się okazać, że tysiące preparatów będą czekać w magazynach. Rozszerzenie możliwości szczepienia ma temu zapobiec.

I warto podkreślić, że różnice pomiędzy poszczególnymi krajami będą się pogłębiać w kolejnych dniach, o ile niektóre nie zwiększą tempa szczepień. Jak wynika z międzynarodowych danych, w Polsce na każdych 1000 mieszkańców każdego dnia podajemy około 4 dawki. Dla przykładu Węgry mają ten wskaźnik na poziomie 8, Holendrzy na poziomie ponad 7, a Hiszpanie i Niemcy w okolicach 6. Każdy dzień będzie zatem pogłębiał te różnice.

Gdyby obecne tempo szczepienia utrzymało się, to do końca sierpnia zaszczepionych będzie około 60 proc. Polaków. Tymczasem cel jest jasny - 70 proc. do końca wakacji, co powinno zapewnić odporność przed jesienną falą chorób. Przy obecnym tempie ten poziom Polska osiągnie w okolicach października i listopada.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(185)
Ala
3 lata temu
Skończyłam w tym roku Studium Pracowników Medycznych i Społecznych, więc na rynku pracy jestem krótko. Ale nie wyobrażam sobie nie stosować się do ustalonych norm. Przecież to jest na maxa ważne. Jeszcze w takich czasach.
vfon90
3 lata temu
Ja tam się cięszę, że niedługo już wszyscy członkowie mojej rodziny - włącznie ze mną - będą zaszczepieni. Polecam poczytać sobie www zaszczepsiewiedza pl jesli ktoś nadal ma wątpliwości co do bezpieczeństwa szczepień ;)
#szczepimysię
3 lata temu
Przecież to wina ludzi mającvch e-skiewowanie i czekających na to, że "jaśnie Państwo" zostaną zaproszeni do wybranego przez nich punktu bo nigdzie inndziekj nie maja ochoty sie szczepić a jak ktoś sie zaszczepi wczesniej to oburzenie.
Pielęgniarka
3 lata temu
Dzisiaj w TVP słyszałam, że "Polska jest liderem szczepień w UE. Francja i Niemcy mogłyby się od nas uczyć". Bez komentarza...
Lpk
3 lata temu
To kto to klamie ? Tak nie dawno premier powiedzial ,ze caly SWIAT sie dziwi, ze w naszym kraju tak malo ludzi umiera ,a teraz co ?
...
Następna strona