Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
CHE
|

Znany restaurator: Otwieranie lokali mimo obostrzeń to krzyk rozpaczy

74
Podziel się:

Sytuacja wielu jest naprawdę dramatyczna – mówi restaurator Wojciech Modest Amaro w rozmowie z agencją Newseria. Jego zdaniem ciężko jednoznacznie ocenić tych, którzy zdecydowali się, mimo obostrzeń, otworzyć lokale.

Znany restaurator: Otwieranie lokali mimo obostrzeń to krzyk rozpaczy
Znany restaurator: Otwieranie lokali mimo obostrzeń to krzyk rozpaczy (money.pl, Patryk Skrzat, money.pl)

- Pandemia zostawi za sobą bardzo wiele trupów. Tak jest nie tylko u nas - mówi Amaro. Restaurator przytacza przy okazji przykład Niemiec, gdzie w Berlinie osiem na dziesięć restauracji prawdopodobnie będzie miało problemy z przetrwaniem.

- Skala problemów jest gigantyczna, to samo jest we Francji i w Stanach Zjednoczonych, gdzie szefowie kuchni starali się o 120 mld dol. dotacji - podkreśla.

Z analizy firmy Dotykačka, dostawcy systemu kasowego online, wynika, że w związku z lockdownem obroty w części lokali gastronomicznych spadły nawet o 90 proc. W efekcie co najmniej co trzecia firma może już się nie otworzyć - podaje "Fakt".

Najświeższym przykładem ze stolicy jest restauracja Piotra Najsztuba. Po dwóch latach Kur&Wino może zniknąć z mapy Warszawy. Pieniądze się kończą, a to oznacza, że utrzymanie restauracji wiąże się z sięganiem po środki z własnego portfela.

Zobacz także: Dr Paweł Grzesiowski o powrocie obostrzeń

- Każdy bank odmawia w tym momencie kredytu. Ja mam jeszcze jedną działalność, dlatego dopłacam do restauracji z własnej kieszeni, próbujemy to utrzymać z własnych środków - mówi Aleksander Sawicki, współwłaściciel lokalu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(74)
Olga
3 lata temu
Restauratorzy nie maja teraz lekko. Sama staram się zamawiać sporo z warszawskich restauracji przez room service. Trochę aby pomóc tym ludziom a trochę też z lenistwa ;)
ToM
3 lata temu
Zrobić lockdown pensji w Sejmie na czas zamknięcia restauracji, zobaczymy jak długo wytrzymają.
Niefast
3 lata temu
Restauracja to ogólnie trudny biznes. Żeby była dobra, właściciel musi pilnowac wszystkiego osobiście. Żeby mieć świeże dania, trzeba być na giełdzie rolnej o czwartej rano. Ludzi trzeba zatrudniać zaufanych i sprawdzonych, a to się wiąże z dużymi wypłatami. A marże w gastronomii są małe. Także nie dziwię się, że w przypadku zamknięcia lokale upadają, skoro i tak zawsze ledwie wychodziły na swoje. Trzeba będzie przypomnieć sobie, jak gotuje się w domu i sprawdzić, czy te piękne kuchnie w blokach nadają się do czegoś więcej niż do podgrzania w mikrofali.
Sarmata
3 lata temu
Restauracje nie są niezbędne do życia, nawet jak padnie ich 90 % to gospodarka na tym nie ucierpi a młodzi pracownicy szybko się przekwalifikują lub zaadoptują w inny sposób. Takie jest kapitalizm.
Bogdan
3 lata temu
Hotelik i restauracja na północ od Porto, Portugalia: pracuje właściciel, żona i ciocia. Po hotelikiem 5-cio letni Ford właściciela. Hotelik i restauracja w Krynicy. Rano podjeżdża Mercedesem 3-letnim właściciel. Zasiada z gazetą w restauracji. Kelnerka zapomina o mnie, biega wokół właściciela. Rada na kryzys: trzeba było nie kupować Mercedesa, a zadbać o interes.
...
Następna strona