Zwrot w cenach ropy. Oto co się stało
W piątek, po kilku dniach zwyżek, ceny ropy obniżyły się o ponad dwa procent. To skutek reakcji inwestorów na nadchodzącą nadpodaż ropy na rynku, która ma się pojawić w przyszłym roku, oraz wyczekiwania na niedzielne spotkanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem - podaje Reuters.
Ceny ropy Brent spadły w piątek o 2,57 proc., a ropy West Texas Intermediate obniżyły się o 2,76 proc. - wylicza agencja Reutera. Tym samym za baryłkę Brent trzeba teraz płacić 60,64 dolara, a za WTI - 56,74 dolara.
Jak tłumaczy agencja, w ten sposób inwestorzy reagują na zbliżającą się nadpodaż ropy na rynku. Dwa tygodnie temu Międzynarodowa Agencja Energetyczna podała, że prognozuje, iż w przyszłym roku globalna podaż ropy przewyższy popyt o 3,84 mln baryłek dziennie.
W co inwestować w 2026? Doradca odpowiada
Inwestorzy wyczekują też na spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem. W niedzielę na Florydzie politycy mają rozmawiać na temat projektu porozumienia pokojowego z Rosją, gwarancji bezpieczeństwa i możliwości wywarcia presji na Moskwę.
Piątkowe spadki cen ropy to zmiana trwającego od ponad tygodnia trendu wzrostowego, wywołanego atakiem wojskowym Stanów Zjednoczonych na bojowników w Nigerii, częściową blokadą przez USA Wenezueli i działaniami w sprawie procesu pokojowego w Ukrainie.
Rok pod znakiem silnych obniżek cen ropy
Pomimo tych trwających ponad tydzień wzrostów, które pomogły cenom ropy odbić się w od najniższego od prawie pięciu lat poziomu, osiągniętego 16 grudnia, tegoroczna obniżka cen ropy może być największa od pięciu lat - zwraca uwagę Reuters. Ceny ropy Brent w tym roku spadły o 19 proc., a WTI - 21 proc. To skutek rosnącej produkcji ropy, która wywołała obawy przed nadwyżką ropy w przyszłym roku - tłumaczy agencja.
źródła: Reuters, PAP