Odwilż na linii Waszyntgon-Moskwa? "Inwestorzy chcą wrócić do Rosji"
Inwestorzy coraz intensywniej poszukują możliwości handlu z Rosją. Według prawnika Grigorija Marinicheva z kancelarii Morgan, Lewis & Bockius, spekulacje o możliwym otwarciu rosyjskich rynków finansowych napędzają zainteresowanie inwestorów poszukiwaniem alternatywnych rozwiązań - donosi Bloomberg.
W piątek Ukraina i Stany Zjednoczone mają podpisać porozumienie w sprawie eksploatacji złóż minerałów. Spotkanie prezydentów obu państw ma przypieczętować kontrakt, który powinien być ważnym elementem gwarancji bezpieczeństwa dla kraju, napadnięto przez Rosję trzy lata temu. Jednocześnie pojawiają się sygnały odwilży na linii Waszyngton-Moskwa. Jak donosi Bloomberg, inwestorzy już badają, czy polepszenie relacji pomiędzy mocarstwami przywróci możliwość pełnowymiarowego handlu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Trzeba być stukniętym". Kolejka po te pączki ustawiła się już o 4
Inwestorzy próbują obejść sankcje i inwestować w Rosji
Inwestorzy szukają - i, co istotniejsze - znajdują sposoby na pośrednie inwestowanie w rosyjskie aktywa. Najczęściej robią to poprzez giełdy w innych krajach - donosi Bloomberg. Agencja podaje kilka przykładów. Na giełdzie w Hongkongu akcje moskiewskiego giganta aluminiowego Rusal wzrosły o 75 proc. w ciągu miesiąca. Z kolei w Wiedniu notowania banku Raiffeisen International AG, posiadającego moskiewską filię, wzrosły o 35 proc. od początku roku. Takich ruchów inwestorów jest więcej. Na razie jednak możliwości inwestowania są mocno ograniczone - sankcje wciąż bowiem obowiązują.
Inwestorzy chcą być pierwsi w branży. Ale na razie nie możemy im wiele powiedzieć, poza tym, że mają śledzić wiadomości - powiedział w rozmowie z Bloombergiem Grigorij Marinichev z kancelarii Morgan, Lewis & Bockius.
Kazachska waluta bramą do Rosji?
Znaczące wzrosty odnotowano również na rynku walutowym. Tenge, waluta Kazachstanu - głównego partnera handlowego Rosji - umocniła się o około 4 proc. w ciągu miesiąca, co plasuje ją wśród najlepiej radzących sobie walut na świecie.
Sposobów na inwestycje w Rosji jest więcej.Marinichev potwierdza, że jego klientami są głównie fundusze hedgingowe, tzw. family offices oraz prywatni inwestorzy. Wszyscy chcą być pierwsi w handlu z Rosją, gdy tylko pojawi się taka możliwość.
Inwestorzy chcą wrócić do Rosji?
Przed wojną zagraniczni inwestorzy posiadali rosyjskie akcje i obligacje rządowe o wartości około 150 miliardów dolarów. Większość tych środków została wycofana lub jest obecnie zablokowana na rachunkach nierezydentów w Moskwie. Alexandra Morris, dyrektor inwestycyjny w Skagen, przyznaje, że jej firma nadal posiada znaczące dywidendy z udziałów w Rosji.
Gyorgy Palfi, zarządzający funduszami w VIG Asset Management Hungary, inwestuje w akcje banków takich jak Raiffeisen i OTP, które nadal prowadzą działalność w Rosji. Sam Raiffeisen, próbujący od lat sprzedać swoją rosyjską jednostkę, zgromadził ponad 4,2 miliarda dolarów zamrożonego kapitału.
Kieran Curtis, zarządzający funduszem w Abrdn, uważa kazachskie tenge za stosunkowo tanią opcję inwestycyjną, która może skorzystać na rozmowach pokojowych dotyczących Ukrainy. Eksperci ostrzegają jednak, że przywrócenie możliwości inwestowania w Rosji może potrwać lata, a proces znoszenia sankcji będzie skomplikowany i wymagający zgody Kongresu USA.
Rosja: na nikogo nie czekamy
Anton Alichanow, minister przemysłu i handlu Rosji, cytowany przez państwową agencję informacyjną TASS, nie kryje niechęci do idei powrotu zachodnich firm na rosyjski rynek.
Nie czekamy na nikogo z otwartymi ramionami. Za decyzje podjęte w przeszłości trzeba będzie zapłacić - stwierdził.
Dodał też, że rosyjski przemysł wycofanie się zachodnich koncernów potraktował jako szansę na rozwój. - Otrzymał spore wsparcie - stwierdził.
Ministerstwo Przemysłu i Handlu Rosji informuje też, że będzie kontynuowało działania mające na celu wspieranie rodzimych marek, a powrót zachodnich "nie jest oczekiwany".