Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

PiS alarmuje: nie zapisano funduszy na modernizację budynków. Oto jaka jest prawda

52
Podziel się:

Parlament Europejski przyjął dyrektywę, która ma do zera obniżyć emisyjność budynków. Raban podnieśli europosłowie PiS. Według nich każde gospodarstwo zapłaci od 30 tys. do 300 tys. zł, na co – ich zdaniem – nie zabezpieczono pieniędzy. Sprawdziliśmy, jak jest naprawdę.

PiS alarmuje: nie zapisano funduszy na modernizację budynków. Oto jaka jest prawda
Dyrektywa o charakterystyce energetycznej budynków. Europosłowie PiS, w tym Joachim Brudziński, alarmują. Jaka jest prawda? (PAP, Marcin Bielecki)

We wtorek Parlament Europejski zatwierdził nowelizację dyrektywy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (EPBD) stosunkiem głosów 370 do 199 (46 deputowanych wstrzymało się od głosu). Musi ją teraz zatwierdzić Rada Europejska, by stała się obowiązującym prawem.

Głównym założeniem noweli jest obniżenie w ciągu najbliższych 25 lat do zera emisyjności budynków w Unii Europejskiej. Ma to ułatwić osiągnięcie przez Unię neutralności klimatycznej do 2050 r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Plaga "osiedli łanowych". Ekspert: z tych osiedli wszyscy się śmieją

PiS: UE nie zabezpieczyła pieniędzy na modernizację budynków

Właśnie w sprawie tej nowelizacji w sobotę europosłowie Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali konferencję prasową. W jej trakcie Joachim Brudziński stwierdził, że spełnienie jej wymogów "będzie kosztowało wszystkich obywateli Unii Europejskiej 1,2 bln euro".

Z wyliczeń polityków tej formacji wynika, że każde gospodarstwo domowe będzie musiało na ten cel przeznaczyć od 30 tys. do nawet 300 tys. zł. Pieniądze te będą musiały być preznaczone na m.in. wymianę okien, wymianę ogrzewania, termomodernizację.

Na realizacje tych szaleństw w dyrektywie nie ma zabezpieczonych żadnych środków europejskich, czyli z własnej kieszeni będziemy musieli wyłożyć od kilkudziesięciu to kilkuset zł w ramach realizacji tej polityki, tak że niektóre gospodarki będą dalej rosły, a inne będą marginalizowane – ocenił Joachim Brudziński.

Samo PiS przyznaje, że są dopłaty z UE

Z kolei europosłanka Anna Zalewska co prawda przyznała, że są programy, z których można pozyskać unijne dofinansowanie na takie inwestycje. Zaraz jednak dodała, że "w Polsce termomodernizuje się budynki od czasu przedakcesyjnego", więc dlaczego polskie gospodarstwa mają jeszcze dodatkowo płacić za to, że "takich pieniędzy w systemie nie ma".

– Są programy, można je w różny sposób przekierować, ale to jest tylko i wyłącznie dopłata kilku tysięcy na 300 tys. zł, które trzeba wydać – stwierdziła. – To też ogromny wzrost cen materiałów budowlanych – wskazała i dodała, że w każdym tego typu dokumencie muszą znaleźć się źródła dofinansowania, a w tym przypadku tego zabrakło.

Właśnie w ten sposób polityczka sama nieco rozbiła narrację własnego obozu o braku finansowania termomodernizacji budynków z funduszy unijnych.

Są unijne źródła dofinansowania termomodernizacji budynków

Rzeczywiście nowelizacja dyrektywy EPBD zakłada, że to państwa członkowskie (a nie pojedyncze gospodarstwa domowe) będą musiały wygospodarować fundusze, które mają doprowadzić do:

  • zmniejszenia średniego zużycia energii pierwotnej o co najmniej 16 proc. do 2030 r. oraz
  • zmniejszenia średniego zużycia energii pierwotnej o co najmniej 20-22 proc. do 2035 r.

Zostawia też państwom w tym zakresie pewną dowolność. Nie oznacza to jednak, że nie ma szeregu innych mechanizmów z funduszy unijnych, które mogą posłużyć na realizację tego celu. Przykład? Program "Czyste powietrze", który jest finansowany z dwóch źródeł: Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) oraz funduszy unijnych.

Można z niego dofinansować wymianę źródła ogrzewania na mniej emisyjne. Najuboższe gospodarstwa, czyli takie, w których dochód na osobę nie przekracza 1050 zł (w przypadku jednoosobowego) lub 1526 zł (w przypadku wieloosobowego), mogą otrzymać nawet pełne dofinansowanie.

Trzeba tu jednak nadmienić, że dyrektywa EPBD przewiduje, iż do 2025 r. państwa nie będą mogły już dofinansowywać kotłów na paliwa kopalne (chyba że będą hybrydowe), z kolei do 2040 r. wymienione powinny być wszystkie tego typu kotły. Tymczasem nawet jedna trzecia urządzeń dofinansowywanych z "Czystego powietrza" to kotły gazowe.

Polska Organizacja Gazu Płynnego (POGP) jednak uspokaja, że nie oznacza to konieczności wymiany samego kotła, a wyłącznie paliwa kopalnego. Możliwe zatem będzie np. wykorzystanie w urządzeniach biometanu czy biopropanu.

Programów dofinansowywanych z UE jest więcej

Część funduszy na "Czyste powietrze" pochodzi z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), z którego w końcu płyną pieniądze do Polski. W styczniu rząd poinformował, że z tego mechanizmu trafiły pieniądze m.in. właśnie na termomodernizację budynków. Na ten cel trafi 1,8 mln zł. Kolejne 200 mln zł przeznaczone zostało właśnie na "Czyste powietrze".

W grudniu 2023 r., kiedy kończyły się debaty nad przekazaniem Polsce pierwszej transzy pieniędzy z KPO w wysokości 31 mld zł, minister funduszy Magdalena Pełczyńska-Nałęcz zapewniła, że część z tych pieniędzy trafi na cel termomodernizacji budynków. W pierwszej kolejności otrzymać je miały budynki wielorodzinne, które wymagają nakładów przekraczających finansowe możliwości rodzin w nich mieszkających.

Innym mechanizmem unijnym jest też Fundusz Modernizacyjny, do którego trafiają pieniądze w ramach unijnego systemu handlu emisjami (ETS). W grudniu 2023 r. Polska otrzymała z niego 221 mln euro na projekty dążące do zmniejszenia emisyjności gospodarki – podał serwis teraz.srodowisko.pl. Dotyczyły one m.in. modernizacji sieci energetycznych, by zwiększyć zasoby ładowarek do samochodów elektrycznych i zmian w ciepłownictwie.

PiS samo zachęcało do termomodernizacji

W czasach swoich rządów PiS samo zresztą zachęcało Polaków do termomodernizacji. W tym celu np. uruchomiło program "Termo" składający się z kilku form wsparcia remontów i modernizacji budynków. Finansowany był z Funduszu Termomodernizacji i Remontów zarządzanego przez Bank Gospodarstwa Krajowego, który z kolei zasiał budżet. Łączna wartość inwestycji z niego wyniosła prawie 196,5 mln zł, a państwo dotowało je w kwocie nieco ponad 85 mln zł.

– 100 tys. rodzin zyska instalacje OZE produkujące prąd lub ciepło na ich potrzeby – stwierdził w październiku 2023 r. ówczesny minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, cytowany przez wnp.pl.

Drugim programem wartym wspomnienia jest "Moje ciepło". W jego ramach zapewnione jest wsparcie zakupu i montażu pomp ciepła dla nowych budynków jednorodzinnych. Funkcjonuje on przez cały czas, a jego budżet to 6 mld zł. Można z niego otrzymać do 30 proc. refundacji (lub do 45 proc. w przypadku posiadania Karty Dużej Rodziny), jednak nie więcej niż:

  • 21 tys. zł – w przypadku pomp gruntowych;
  • 7 tys. zł – w przypadku pomp typu powietrze-powietrze w systemie centralnym lub typu powietrze-woda.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(52)
All
miesiąc temu
Kto pisze te brednie nikt nikomu nie sprezentuje termomodernizacji tu chodzi aby ludzi pozbawić majątku
ofkors
miesiąc temu
Oczywiscie PiS w przeciagu tych 25 lat najchetniej nie chcialby zrobic absolutnie nic co kosztuje chocby 1 zlotowke. Zgadza sie ? :)))
Adler
miesiąc temu
Z jednej strony unijni zieloni khmerzy z urojeniami z drugiej wszystkie polskie rządy trzęsące się nad unickini srebrnikami
Xyz
miesiąc temu
PiS to populiści, a populiści zbijają kapitał polityczny na straszeniu ludzi. Zielony ład był przyjmowany za PiS. Pytam się więc Jojo, który w parlamencie europejskim zbija kokosy, innych PiSiorow co zrobiliście, aby środków na termomodernizację nie zabrakło? Najpierw nie zadbali o interesy Polski i Polaków, a teraz drą mordy.
Wiola
miesiąc temu
Co wybory obiecują montaż wind w budynkach czteropiętrowym a nic się nie zmienia starsi i młodsi z kontuzjami są więźniami w swoich domach
...
Następna strona