Zakaz pieców na gaz? Tak. A pellet? Zadziwiający ruch Unii
Dyrektywa budynkowa przegłosowana właśnie przez Parlament Europejski stawia krzyżyk na kotłach gazowych. Szykują się wielkie zmiany dotyczące wszystkich krajów UE. Na nowych przepisach może skorzystać inna branża i niekoniecznie są to pompy ciepła. Temat niemal na pewno wywoła kontrowersje.
Od środy głośno wokół decyzji Parlamentu Europejskiego, która zwiastuje rewolucję w państwach UE – zakaz kotłów na paliwa kopalne, w tym węgiel i gaz.
PE zagłosował za nowelizacją głośnej dyrektywy budynkowej (EPBD), która zakłada, że od 2030 r. nie będzie można instalować w nowych budynkach kotłów na takie paliwa, a od 2040 r. państwa UE będą musiały całkowicie je wycofać. Oznacza to ogromne zmiany dla wszystkich właścicieli nieruchomości. Piszemy o tym szczegółowo TUTAJ.
Odświeżoną dyrektywę musi jeszcze zatwierdzić Rada UE, czyli ministrowie rządów wszystkich krajów Unii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Impact'25 - Przemysław Kania; Dyrektor Generalny Cisco w Polsce
Okazuje się, że nowa dyrektywa budynkowa dopuszcza jednak stosowanie pieców na biomasę, czyli m.in. pellet, który jest wytwarzany z odpadów drzewnych, trocin, wiórów, zrębków bądź słomy.
– Taki produkt powstaje w wyniku wielokrotnego przetworzenia w przemyśle drzewnym, jest więc produktem końcowym. Wyprodukowana w ten sposób biomasa pochodzi z odpadów, jest więc "zrównoważona", może stać się także źródłem energii – mówi money.pl ekspert z rynku OZE, który woli pozostać anonimowy, bo – jak stwierdza –temat budzi kontrowersje wśród ekologów.
– Ich zdaniem spalanie drewna jest nawet bardziej emisyjne od węgla i gazu, przekłada się więc na zwiększone emisje i wzrost zanieczyszczenia powietrza. Dodatkowo prowadzi to do zwiększenia wycinki drewna w lasach, co może przyczynić się także do degradacji leśnych ekosystemów – słyszymy.
Podsumujmy: jakie źródła ogrzewania będą dozwolone po 2030 roku?
Preferowane będą zarówno pompy ciepła, jak i kotły na biomasę o bardzo niskiej emisyjności – wyjaśnia Paweł Lachman, prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła ( PORT PC).
– Dodatkowo czeka nas rozwój sieci ciepłowniczych tzw. wysokiej efektywności z coraz większym udziałem energii OZE lub ciepła odpadowego (niewykorzystana energia cieplna, która jest "oddawana" do otoczenia). W praktyce każda nowa sieć ciepłownicza będzie musiała być dostosowana do nowego standardu budynków – dodaje.
Jest niemal pewne, że temat pelletu i biomasy wywoła nowe duże kontrowersje.
"Drewno i pellet są aprobowane przez UE"
Wojciech Perek z Grupy Drewno Pozytywna Energia, za którą stoi Ogólnopolskie Stowarzyszenie "Kominki i Piece", nie podziela opinii ekologów. Według niego należy wyraźnie rozgraniczyć paliwa kopalne – czyli gaz i węgiel – od paliw odnawialnych, jakim jest drewno.
Budynek zeroemisyjny w rozumieniu dyrektywy budynkowej to taki, który ma dobrą charakterystykę energetyczną. Niska ilość energii, jaka go zasila, musi być w pełni pokrywana ze źródeł odnawialnych, nie może więc emitować dwutlenku węgla z paliw kopalnych na miejscu – wyjaśnia.
Nasz rozmówca przekonuje, że zgodnie z aktualną wiedzą naukową i ustawodawstwem polskim oraz unijnym, drewno, pellet i inne rodzaje biomasy są odnawialnymi źródłami energii. I dlatego używanie ich do ogrzewania budynków jest aprobowane przez nową dyrektywę.
– Drewno opałowe stanowi 10-15 proc. produkcji leśnej i tak naprawdę jest odpadem z tej produkcji. To drewno nienadające się do innych celów – dodaje Perek.
Ogrzewanie pelletem sposobem na uniknięcie opłat?
Palenie drewnem i pelletem, czyli biomasą, nie będzie objęte opłatą od emisji (chodzi o opłaty przewidziane w systemie ETS2).
Przypomnijmy, że w 2023 r. Parlament Europejski przyjął dyrektywę, która obejmuje systemem handlu uprawnieniami do emisji cały sektor budowlany. To oznacza, że po 2027 r. ogrzewanie budynków mieszkalnych gazem i węglem będzie droższe, bo właśnie wtedy zaczną obowiązywać opłaty za emisje.
Tymczasem biomasa – jak mówi Wojciech Perek – jako paliwo odnawialne nie będzie objęta opłatami od emisji ETS2.
Każda technologia ma "lekcję do odrobienia
Choć UE wskazała, że alternatywą dla kotłów na gaz i węgiel mogą być pompy ciepła, to mieszkańcy Unii mogą tak traktować kotły na biomasę. Bo w porównaniu z pompami są tańsze.
Nowelizacja dyrektywy budynkowej pojawiła się w trudnym dla branży pomp ciepła momencie, gdy sprzedaż tych urządzeń w całej Europie spada. To widać także w Polsce. Potwierdzają to statystyki programu "Czyste Powietrze", z których wynika, że lepiej od pomp ciepła sprzedają się dziś piece gazowe, a także właśnie kotły na biomasę.
Prezes PORT PC Paweł Lachman uważa, że wejście dyrektywy budynkowej będzie oznaczało, że każda technologia odnawialna będzie miała "lekcję do odrobienia". Wiążą się z tym zarówno nowe wymogi, wyzwania, jak i konieczne rozwiązania systemowe.
Wszystkie urządzenia grzewcze – zarówno pompy ciepła, jak i kotły na biomasę – powinny charakteryzować się najwyższymi parametrami, zarówno jeśli chodzi o efektywność, jak i emisyjność. Dotyczy to każdej technologii, która jest dziś objęta rządowymi dotacjami – mówi nasz rozmówca.
Przypomina także, że firmy z branży pomp ciepła od dawna domagały się rozwiązań systemowych dla tej branży. W efekcie już od kwietnia do programu "Czyste Powietrze" dopuszczone będą tylko urządzenia z odpowiednimi badaniami.
To ma być bat na oszustów, w tym nieuczciwych producentów i importerów z Chin. Dofinansowanie uzyskają tylko te pompy ciepła, których parametry techniczne potwierdzono badaniami przeprowadzonymi w niezależnych, akredytowanych laboratoriach na terenie Unii Europejskiej lub EFTA (Europejskie Stowarzyszenie Wolnego Handlu).
Ich wyniki będą musiały być zgodne z danymi podanymi zarówno w karcie produktu, jak i w etykiecie energetycznej każdego urządzenia.
Producenci pieców gazowych szykują się na zmiany
Co w obliczu nadchodzącej rewolucji zrobią producenci pieców gazowych? Nie zamierzają rezygnować z rynku i powoli przygotowują się do nowej ery.
Firmy z tej branży powoli przestawiają się na tzw. systemy hybrydowe. Producenci kotłów gazowych liczą na to, że będą mogli sprzedawać takie urządzenia jak najdłużej – słyszymy od jednego z rozmówców.
Nasze źródło wyjaśnia, że takie systemy mogą łączyć kilka źródeł ogrzewania w jednym urządzeniu, zarówno pompę ciepła, kolektor słoneczny, jak i kocioł gazowy. Każde z nich załącza się w zależności od potrzeb.
Z ostatnich danych PORT PC wynika, że w 2023 roku sprzedaż wszystkich urządzeń grzewczych w Polsce zmalała ogółem o ponad 1/3, a w przypadku budynków jednorodzinnych aż o około 40 proc.
Jak już wspomnieliśmy, mocno wyhamował rynek pomp ciepła, który jeszcze w 2022 r. jako jedyny w branży grzewczej odnotowywał ogromne wzrosty. Jednak w 2023 r. spadki sprzedaży tych urządzeń wyniosły blisko 40 proc. wobec poziomu z 2022 r.
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl