Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Strajk górników. Pracownicy z JSW przyłączają się do protestu

0
Podziel się:

Na problemy finansowe skarży się Katowicki Holding Węglowy. - Bez planu naprawczego utracimy płynność finansową w kwietniu - mówi prezes spółki.

Od wczoraj protestują górnicy ze wszystkich 14 kopalń KW</br>
Od wczoraj protestują górnicy ze wszystkich 14 kopalń KW</br> (PAP/Andrzej Grygiel)

Do protestujących górników z 14 kopalń Kompanii Węglowej dołączyli dziś pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Przeciwko rządowemu planowi naprawy dla Kompanii Węglowej (KW) protestują od wczoraj górnicy ze wszystkich 14 kopalń należących do tej spółki.

Według danych służb kryzysowych wojewody śląskiego na godz. 7 w czwartek w proteście w kopalniach i zakładach KW uczestniczyło łącznie 1170 osób, w tym 1030 protestowało pod ziemią.

W czwartek ruszyła akcja protestacyjna w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW)
. _ W kopalni Budryk w Ornontowicach po zakończeniu porannej zmiany wszyscy górnicy zostali pod ziemią. Akcja w kopalni Budryk będzie mieć charakter rotacyjny i nie oznacza przerwania pracy. Górnicy po zakończeniu zmiany będą zostawać pod ziemią na kilka godzin. Sukcesywnie będą ich zastępować koledzy z kolejnych zmian _ - poinformowała śląsko-dąbrowska Solidarność.

W pozostałych kopalniach JSW, jak podają związkowcy, również protestują całe zmiany, ale nie jest to protest pod ziemią, lecz na powierzchni. _ Po wyjeździe z dołu kopalni górnicy nie rozchodzą się do domów, tylko prowadzą akcję protestacyjną w cechowniach. Ma ona również charakter rotacyjny. Prawdopodobnie w piątek w kolejnych kopalniach JSW akcja protestacyjna przyjmie taką formę jak w Budryku, czyli całe zmiany będą pozostawać pod ziemią _ - poinformowano.

Związkowcy tłumaczą, że jest to protest przeciwko _ dramatycznej sytuacji w całym górnictwie węgla kamiennego, a także wyraz solidarności z kolegami z Kompanii Węglowej _. _ Przede wszystkim chcemy jednak zwrócić uwagę rządu i opinii publicznej na trudną sytuację w naszej spółce. Od trzech lat alarmujemy, że JSW jest źle zarządzana i wkrótce możemy się znaleźć w identycznej sytuacji jak koledzy z Kompanii _ - powiedział cytowany w komunikacie wiceszef Solidarności w JSW Roman Brudziński.

Protest rozpoczęli przed kilkoma dniami pracownicy kopalń KW, które mają zostać zlikwidowane: Brzeszcze w Brzeszczach, Sośnica-Makoszowy Gliwicach i Zabrzu, Bobrek-Centrum w Bytomiu i Pokój w Rudzie Śląskiej. W kolejnych dniach dołączały następne kopalnie.

Najwięcej górników protestuje, według danych służb wojewody z czwartku rano, w kopalni Brzeszcze - ok. 460. _ W Brzeszczach protest zakłóca procesy produkcyjne zakładu, prowadzone jest tylko odświeżanie frontu ściany _ - poinformowano. Ponadto w kopalni Sośnica-Makoszowy trwa protest głodowy, który prowadzi na powierzchni 5 pracowników.

Nad ranem w czwartek, jak podały służby wojewody, w zakładach Katowickiego Holdingu Węglowego związki zawodowe przeprowadziły masówki, na których _ zachęcano pracowników do wzięcia udziału w czynnej akcji protestacyjnej od piątku _.

Według zapowiedzi związkowców do końca tygodnia do protestu mają dołączać inne kopalnie węgla kamiennego, także spoza KW. Górnicze związki ograniczają zarazem liczbę strajkujących w tych kopalniach, które nie są przewidziane do likwidacji. Ma w nich protestować po kilkadziesiąt osób.

Prowadzony od kilku dni protest nie ogranicza się do kopalń. W Rudzie Śląskiej, Bytomiu, Zabrzu, Gliwicach, Brzeszczach i innych miastach niemal każdego dnia są organizowane manifestacje, pikiety i blokady dróg. W środę jedne z największych odbyły się w Rudzie Śląskiej i Bytomiu. Udział w nich wzięli pracownicy kopalń, ich rodziny oraz mieszkańcy. Na transparentach pojawiły się napisy: _ Ruda Śląska chce żyć _, _ Bytom chce żyć _. W bytomskim pochodzie jechał również karawan z klepsydrą _ Ś.P. Bytom 2015 rok _.

Rządowym planom sprzeciwiają się również samorządowcy. W Rudzie Śląskiej radni podjęli specjalną uchwałę, w której wskazali, że są to decyzje, których _ nieodwracalne gospodarcze i społeczne skutki pogrążą w ubóstwie tysiące śląskich rodzin _.

Rządowy plan naprawczy dla KW, który wywołał na Śląsku falę protestów, zakłada sprzedaż nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń Kompanii. Z pozostałych jedną ma kupić Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery mają być przekazane Spółce Restrukturyzacji Kopalń. Chodzi o Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Pokój i Brzeszcze.

Według związkowców oznacza to likwidację tych kopalń. Innego zdania jest premier Kopacz, która po ostatnich rozmowach zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, lecz je restrukturyzować, przenosząc do Spółki Restrukturyzacji Kopalń zakłady, które są trwale nierentowne.

KHW bez planu naprawczego utraci [płynność finansową](https://msp.money.pl/wiadomosci/poradniki/artykul/plynnosc-finansowa-jak-ja-okreslic-za-pomoca,3,0,2421507.html) w kwietniu

_ - Program naprawczy mamy gotowy, dwukrotnie przedstawiłem jego założenia stronie społecznej. Zobowiązałem się, że w piątek go otrzymają. Chcemy skorzystać z benefitów ustawy, która jest procedowana _- powiedział prezes KHW Zygmunt Łukaszczyk.

Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego, który jest obecnie procedowany w Sejmie. Nowelizacja ta ma umożliwić realizację rządowego programu naprawy Kompanii Węglowej.

_ Bez wdrożenia programu naprawczego nasza płynność finansowa wygasa w kwietniu _ - dodał.

Łukaszczyk poinformował, że KHW ma w lutym zabezpieczone środki na wypłatę wynagrodzeń dla pracowników. Jeśli chodzi o marzec, to postara się je zabezpieczyć poprzez ruchy związane z prolongatą zobowiązań.

_ Jeśli przyjmiemy i wdrożymy plan naprawczy, a banki go przyjmą, to na koniec tego roku nasz wynik powinien wynieść w okolicach zero-plus, a w 2016 roku znacznie powyżej zera _ - powiedział prezes KHW.

Łukaszczyk poinformował, że w przypadku KHW najtrudniejsza sytuacja co do węgla i kosztów wydobycia jest _ na ruchu Boże Dary w kopalni Murcki Staszic _. Dodał, że występują tam znaczne ilości metanu, są zagrożenia geologiczne, węgiel ma słabą jakość.

W 2014 roku straty na tym ruchu wyniosły blisko 200-220 mln zł.

_ Szacujemy, że do 2020 roku skumulowana strata wyniosłaby 1,1 mld zł. Chcemy wygasić wydobycie na tym ruchu i zbyć infrastrukturę do Spółki Restrukturyzacji Kopalń i tym samym się oddłużyć _ - powiedział.

_ Na polskim rynku jest za dużo węgla złej jakości, przebudowujemy więc nasz front na produkcję w gigadżulach, a nie tonach. Tam, gdzie jest zbędna infrastruktura dołowa, wyciągowa albo przeróbcza, będziemy ją likwidować, upłynniać albo łączyć _ - dodał.

Dodał też, że wszyscy niezbędni do produkcji pracownicy, którzy obecnie pracują w ruchu Boże Dary znajdą pracę w KHW.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)