Tarcza PFR 2.0. Branża beauty apeluje o pomoc. "Wiele firm rozważa zamknięcie działalności"
"Zwracamy się z apelem od 50 tys. firm" – piszą w liście do rządu przedstawiciele branży beauty, do którego dotarł portal money.pl. Jak czytamy, 89 proc. firm z tego sektora przynosi straty, a większość rozważa zamknięcie działalności. Pomóc mogłoby włączenie do tarcz branżowej i finansowej 2.0.
Ostatni lockdown nie dotknął branży beauty. Jednak właściciele zakładów fryzjerskich i kosmetycznych twierdzą, że i tak odczuwają spadek popytu na ich usługi. Szacuje się, że w sylwestra co czwarty salon był zamknięty. Z uwagi na obostrzenia wielu klientów nie było zainteresowanych wizytą u fryzjera czy wizażystki. Do tego dochodzą straty finansowe firm z wiosennego paraliżu.
"Zaledwie 11 proc. przedsiębiorców deklaruje, że ich firmy przynoszą zysk. 89 proc. deklaruje, że przynoszą straty, bądź balansują na granicy opłacalności. Utrzymywanie firm deficytowych nie może trwać w nieskończoność" – czytamy w liście do rządu.
Na tym nie koniec. 2/3 przedsiębiorców z sektora beauty twardo deklaruje rozważanie zamknięcia bądź zawieszenia działalności gospodarczej. Miałoby to do tego dojść pomimo trwającego zobowiązania zwrotu pierwszej subwencji PFR.
Natychmiastowa wykonalność. Co to oznacza dla przedsiębiorców?
"Jak informowaliśmy w trakcie spotkania z Ministerstwem Rozwoju w dn. 19.10.2020 r. p. wicepremiera Jarosława Gowina, p. wiceminister rozwoju Olgę Semeniuk, p. rzecznika MŚP Adama Abramowicza, p. wiceprezesa PFR Bartosza Marczuka i Głównego Inspektora Sanitarnego p. Jarosława Pinkasa, firmy fryzjersko-kosmetyczne nie posiadają zapasów finansowych, a bieżąca pomoc została spożytkowana zgodnie z jej intencją, na utrzymanie miejsc pracy" – wyjaśniono w piśmie.
Według danych Krajowego Rejestru Długów zadłużenie zakładów fryzjerskich i kosmetycznych wzrosło w okresie pandemii o 30 proc. do blisko 49 mln zł. W 2020 r. nastąpił znaczny skok tego długu, niemal dwukrotnie większy niż w 2019 r., gdy wynosił 15 proc.
Czego chce branża? Uwzględnienia kodu PKD 96.02.Z (fryzjerstwo i pozostałe zabiegi kosmetyczne) zarówno w Tarczy Branżowej, jak i subwencji PFR 2.0. Do tego, jak dowiadujemy się z listu, firmy apelują o uwzględnienie przy wypłacie pomocy osób będących na samozatrudnieniu.
"W obrębie PKD 96.02.Z szczególnie trudna jest sytuacja wizażystek, czyli specjalistek od makijażu, w tym ślubnego i związanego z targami, konferencjami i imprezami okolicznościowymi, które w tym sezonie zostały odwołane. Zapotrzebowanie na usługi ślubne i pokrewne spadło do zera, a koszty przekwalifikowania są najczęściej niemożliwe do poniesienia" – wskazano.
Według przedstawicieli tego sektora problematyczna jest też interpretacja dotycząca funkcjonowania tzw. wysp w galeriach handlowych.
"W obowiązującym rozporządzeniu w sprawie 'nakazów, zakazów' funkcjonowanie usług fryzjersko-kosmetycznych na terenie galerii handlowych jest dozwolone. Jednocześnie, każda działalność w obrębie tzw. wysp jest zakazana. Sprawia to trudności w interpretacji właścicieli wysp o charakterze fryzjersko-kosmetycznym, ale także jest niezrozumiałe, ponieważ stosują analogiczne zasady higieny i rygor bezpieczeństwa sanitarnego".
W dokumencie podsumowano, że niejasna przyszłość zakładów fryzjerskich i kosmetycznych może skutkować rozrostem szarej strefy. Szacuje się, że w sektorze beauty działa 143 tys. podmiotów gospodarczych, które zatrudniają 300 tys. osób (dane CEIDG). Wyniki zostały przedstawione na podstawie badania metodą CAWI z końca ubiegłego roku na próbie 1756 przedsiębiorców.