Przedwojenni Kulczykowie, czyli najbogatsi Polacy ery Piłsudskiego
Współczesne nazwiska z list najbogatszych Polaków to w większości biznesmeni w pierwszym pokoleniu. 50- i 60-latkowie, którzy własną pracą doszli do milionów i to w głównej mierze po upadu komunizmu. Jeśli jednak spojrzymy na przedwojenną historię polskiej przedsiębiorczości, wyraźnie widać, że gdyby nie wybuch tego konfliktu i pół wieku Polski Ludowej, to nie Kulczykowie, Solorz i Czarnecki brylowaliby na szczytach list najbogatszych. W czasach Józefa Piłsudskiego powstawały prawdziwe biznesowe rody, a kariery wielu przedsiębiorców były tak samo inspirujące, jak Warrena Buffeta czy Billa Gatesa. Oto przedwojenni milionerzy.
Wedlowie
Swoje imperium zaczęli budować w 1845 r. Karol Wedel (na zdj.) otworzył wtedy pierwszą polską fabrykę czekolady. W 1876 roku przekazał ją w prezencie ślubnym synowi Emilowi.
To właśnie od jego nazwiska i pierwszej litery imienia powstało słynne logo E. Wedel. Przyczyna znakowania wyrobów była prozaiczna: producent musiał walczyć z czekoladowymi piratami na potęgę podrabiającymi jego specjały. Emil Wedel zmarł w pierwszych miesiącach polskiej niepodległości.
Jako ostatni z rodziny czekoladowym biznesem (fabrykami, pijalniami czekolady i sklepami) zarządzał syn Emila - Jan Wedel. Za jego czasów zakłady zasłynęły z bardzo nowoczesnego zarządzania, szerokich przywilejów socjalnych dla pracowników oraz wypuszczeniem na rynek w 1936 r. pierwszej partii "Ptasiego Mleczka".
Kres prywatnej własności warszawskich przemysłowców przyniósł rok 1946. Zakłady znacjonalizowano i zmieniono ich nazwę na "22 lipca, d. E. Wedel". Po okresie komunizmu w 1989 r. wrócono do tradycyjnej nazwy i sprywatyzowano fabrykę, która obecnie należy do japońskiego koncernu LOTTE Group.