We wrześniu 2023 r. Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) odnotował pierwszy spadek sprzedaży samochodów elektrycznych. W porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku, zarejestrowano 1275 aut z napędem wyłącznie bateryjnym, co stanowi spadek o niemal jedną dziesiątą (9,8 proc.) - informuje "Rzeczpospolita".
To zaskoczenie, bo od początku roku sprzedaż tych pojazdów utrzymywała się na przyzwoitym poziomie, z prawie 12,2 tys. sprzedanych jednostek, co stanowi wzrost o ponad połowę w porównaniu z rokiem poprzednim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksperci, z którymi rozmawiał dziennik, uważają, że ten spadek może być jednorazowym zjawiskiem, które nie oznacza zmiany dotychczasowego trendu. Jest to tzw. efekt wysokiej bazy, ponieważ we wrześniu 2022 r. sprzedaż samochodów elektrycznych znacząco wzrosła w porównaniu do sierpnia ubiegłego roku i września roku poprzedniego.
Dariusz Balcerzyk z Instytutu Samar tłumaczy, że wysoki skok rejestracji we wrześniu ubiegłego roku prawdopodobnie wynikał z dużego zakupu flotowego. Jednak obecny spadek w sprzedaży w wrześniu pokazuje, że polska elektromobilność nie wypada dobrze na tle średniej w Unii Europejskiej - czytamy w "Rzeczpospolitej".
W okresie styczeń-sierpień udział aut bateryjnych w łącznej sprzedaży nowych samochodów osobowych w całej UE wyniósł 13,9 proc., podczas gdy w Polsce po trzech kwartałach wyniósł zaledwie 3,5 proc. - wynika z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA, które cytuje dziennik.
W tym samym czasie, sprzedaż samochodów elektrycznych w Rumunii i Czechach wykazała prawie dwukrotnie większą dynamikę, a w Niemczech sprzedano aż 70 razy więcej samochodów elektrycznych niż w Polsce.
Elektryki rekordowo drogie
Jednym z głównych czynników hamujących rozwój rynku samochodów elektrycznych w Polsce są wysokie ceny tych pojazdów. Według danych z Samaru, w sierpniu średnia cena samochodu z napędem bateryjnym wyniosła rekordowe 278,2 tys. zł, co stanowi wzrost o prawie 14 proc. w porównaniu do roku poprzedniego - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Dlaczego samochody elektryczne w Polsce są takie drogie? Zdaniem ekspertów przyczyną tak dużego wzrostu średniej ceny może być wzrost kosztów transportu, załamanie się łańcuchów dostaw oraz problemy z produkcją wielu komponentów.
Rządowe zachęty do zakupu samochodów elektrycznych w ramach programu "Mój elektryk" to za mało, dlatego ZDS, PZPM i Polska Izba Rozwoju Elektromobilności wystąpiły do ministra klimatu i ochrony środowiska o zwiększenie limitu. Proponują, aby wzrósł on z 225 tys. zł do 315 tys. zł - donosi "Rzeczpospolita".