Biedronka naraziła się PiS-owi. "Oszustów i złodziei będziemy eliminować"

Przygotowując "wypożyczalnię książek", dzięki której mogłaby otworzyć swoje sklepy także w niedziele niehandlowe, Biedronka zapewne nie spodziewała się, że wywoła taką burzę. Plany te skrytykowali nie tylko niektórzy pracownicy oraz związkowcy. Oburzenia nie kryli także przedstawiciele partii rządzącej, a nawet członkowie rządu. Choć Biedronka sklepów w ostatnią niedzielę ostatecznie nie otworzyła, to wcale nie zamyka to tematu, wręcz przeciwnie.

Nie wszystkim pracownikom Biedronki podoba się, że sieć chce otworzyć sklepy w niedziele niehandlowePlany Biedronki sprawiły, że wróciła gorąca dyskusja o zakazie handlu w niedziele. Politycy nie gryźli się w język
Źródło zdjęć: © Getty | SOPA Images
Malwina Gadawa

Pomysł Biedronki był prosty. W sklepach ustawiono stojaki z książkami i ustalono zasady, na podstawie których będzie można te książki wypożyczyć. Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że takie "wypożyczalnie" miały być zorganizowane w kilkuset sklepach w całej Polsce.

Skąd taki plan? Wypożyczalnia książek to furtka, która umożliwia otwarcie sklepów w niedziele niehandlowe. Chodzi o artykuł ustawy, który wyłącza spod zakazu handlu właśnie "placówki handlowe w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku".

Tak sklepy wykorzystują przepisy

Biedronka zresztą nie jest pierwsza, która wpadła na ten pomysł. W niedalekiej przeszłości sklepy masowo stawały się punktami pocztowymi, co doprowadziło do tego, że ustawa o zakazie handlu stała się fikcją. Uszczelniono więc przepisy, co miało zagwarantować, że duże markety i dyskonty przestaną być otwierane w niedziele.

To pomogło, ale na chwilę. W pewnym momencie sklepy Intermarche stały się klubem czytelniczym, a w jednym ze sklepów Bricomarche na Dolnym Śląsku otwarta została wypożyczalnia rowerów. Sieć sklepów Dino nie zamierzała przyglądać się biernie konkurencji. Do statutu spółki wpisano nowe obszary działalności: wypożyczanie i dzierżawa sprzętu rekreacyjnego i sportowego oraz działalność obiektów kulturalnych.

Choć Biedronka wbrew planom, o których informowali sami pracownicy, nie otworzyła części sklepów w ostatnią niedzielę, 7 sierpnia, to wcale nie oznacza, że temat jest zamknięty. Sama sieć, reklamując wypożyczalnie książek, napisała: "Korzystaj z Biblioteki Biedronki i wypożyczaj książki dla dzieci siedem dni w tygodniu".

Ekonomista Rafał Mundry, który zajmuje się m.in. rynkiem pracy, nie ma wątpliwości, że Biedronka się nie podda.

Jeśli nie od tej niedzieli. To pewnie od następnej. Politycy sami przyznają, że prawo jest dziurawe. A jeśli jest luka w prawie, to znaczy, że tak można – napisał ekonomista na Twitterze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sklepy bez obsługi. Przyjmą się w Polsce? "Mamy kilkadziesiąt tys. klientów"

Biedronka wywołała lawinę

Biedronka, mając przetarte szlaki przez inne sklepy, zapewne nie spodziewała się, że jej plany wywołają aż takie poruszenie. Nie wzięła jednak pod uwagę tego, że nie może być traktowana jak inni, bo jest największą siecią handlową w Polsce. Jej działanie wywołałoby także reakcję u największych rywali. W końcu konkurencyjne sieci uważnie się obserwują. W ubiegłym tygodniu zapytaliśmy Lidla, czy rozważa otwarcie sklepów w niedziele niehandlowe. Sieć nie odpowiedziała jeszcze na pytania money.pl.

Nie dziwi więc, że cała sytuacja wywołała zdecydowaną reakcję także w szeregach władzy.

Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg zwróciła się w piątek do głównej inspektor pracy Katarzyny Łażewskiej-Hrycko o przeprowadzenie przez Państwową Inspekcję Pracy wzmożonych kontroli przestrzegania ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i w święta.

Bezczelna próba omijania prawa, skandaliczna praktyka. Jeśli Biedronka to zrobi, wyciągniemy konsekwencje – tak na informacje o zamiarze otwarcia sklepów przez Biedronkę w niedzielę zareagował natomiast w programie "Tłit" Wirtualnej Polski wiceminister finansów Artur Soboń.

Związkowcy dali rządzącym do zrozumienia, że oczekują działania.

– Sieci handlowe znowu próbują omijać ustawę o niedzielnym handlu. Jeśli nie spotka się to ze zdecydowaną reakcją Państwowej Inspekcji Pracy, będzie to oznaczało, że żyjemy w państwie z dykty, w którym można bezkarnie łamać prawo i wyzyskiwać pracowników – mówił Alfred Bujara, szef Krajowego Sekretariatu Banków Handlu i Ubezpieczeń NSZZ "Solidarność".

Zresztą szef handlowej "Solidarności" w piątek pojechał do Warszawy i rozmawiał z politykami o tym, że trzeba działać i kolejny raz "uszczelnić ustawę".

Zakaz handlu być może znów trzeba będzie "łatać"

Poseł PiS Janusz Śniadek, który współtworzył ustawę o zakazie handlu, nie wykluczał przed weekendem, że konsekwencją działań Biedronki będzie konieczność kolejnej nowelizacji ustawy.

W ostateczności, jeżeli zajdzie taka potrzeba, nie wykluczam także, że oszustów i złodziei będziemy eliminować nowelizacją ustawy. Prostą, jedno, dwuzdaniową – zapowiedział poseł Śniadek w rozmowie z serwisem wiadomoscihandlowe.pl.

Wystosował również oficjalne pismo do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, które dotyczy właśnie Biedronki i "nieuczciwej konkurencji przez obchodzenie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele". Parlamentarzysta nie ma wątpliwości, że "bezkarność takich poczynań może skłaniać inne sieci handlowe do stosowania analogicznego oszustwa". Poprosił prezesa UOKiK o działanie w tej sprawie.

– Jeśli politycy przyznają, że będą musieli znów znowelizować ustawę, tzn. sami się przyznają do tego, że ustawa o zakazie handlu w niedzielę jest dziurawym jak durszlak bublem prawnym i na to obecnie pozwala – komentuje zapowiedzi PiS ekonomista Rafał Mundry.

Nie wiadomo, czy Biedronka po medialnym szumie i naciskach z różnych stron zrezygnowała ze swoich planów, czy tylko postanowiła przeczekać burzę. Sieć konsekwentnie od wielu dni milczy w sprawie handlu w niedziele. Do momentu opublikowania artykułu nie odpowiedziała także na nasze najnowsze pytania w tej sprawie.

Oszczędna w słowach jest także Polska Izba Handlu.

– Nie komentujemy sytuacji hipotetycznych. Jeżeli Biedronka otworzy swoje sklepy w niedziele, wtedy odniesiemy się do tej sytuacji i będziemy obserwować skalę całego zjawiska – powiedziała money.pl Kinga Roguska z Polskiej Izby Handlu.

Malwina Gadawa, dziennikarka i wydawca money.pl

Wybrane dla Ciebie
Popracujemy więcej w 2026 roku. Kalendarz sprzyja jednej dłuższej przerwie
Popracujemy więcej w 2026 roku. Kalendarz sprzyja jednej dłuższej przerwie
Rząd przyjął projekt ustawy o statusie osoby najbliższej
Rząd przyjął projekt ustawy o statusie osoby najbliższej
53 proc. średniej unijnej. Gospodarstwom w Polsce wciąż sporo brakuje
53 proc. średniej unijnej. Gospodarstwom w Polsce wciąż sporo brakuje
NATO chce 5 proc. PKB na wojsko. Europa ugrzęzła w długach i sporach
NATO chce 5 proc. PKB na wojsko. Europa ugrzęzła w długach i sporach
Wielki plan Merza. Niemcy stawiają na dług
Wielki plan Merza. Niemcy stawiają na dług
Sztuczna inteligencja w mObywatelu. "Jako pierwsi w całej UE"
Sztuczna inteligencja w mObywatelu. "Jako pierwsi w całej UE"
Były prezes KGHM: Nie będzie surowcowego supercyklu. Miedź traci status
Były prezes KGHM: Nie będzie surowcowego supercyklu. Miedź traci status
"Cywilizacyjne minimum". Tusk: Nikt nie będzie zadowolony, zdaję sobie sprawę
"Cywilizacyjne minimum". Tusk: Nikt nie będzie zadowolony, zdaję sobie sprawę
FBI chodzi "od drzwi do drzwi". Śledztwo ws. dotacji na opiekę
FBI chodzi "od drzwi do drzwi". Śledztwo ws. dotacji na opiekę
Rewolucja w kilometrówkach. A może tylko korekta. Znamy szczegóły
Rewolucja w kilometrówkach. A może tylko korekta. Znamy szczegóły
"Pokój jest na horyzoncie". Tusk: Zdarzyły się rzeczy, które są podstawą do nadziei
"Pokój jest na horyzoncie". Tusk: Zdarzyły się rzeczy, które są podstawą do nadziei
Budowa gigafabryk AI. KE zmieniła koncepcję. "Polska nie składa broni"
Budowa gigafabryk AI. KE zmieniła koncepcję. "Polska nie składa broni"