Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MWL
|

"Biznes ma się jeszcze czym dzielić". Kremlowi tak szybko pieniędzy na wojnę nie zabraknie

Podziel się:

Na ten rok władzom rosyjskim pieniędzy wystarczy - mówiła Iwona Wiśniewska, analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Dodała, że w Rosji finansowo największą cenę za wojnę w Ukrainie płaci tamtejsza klasa średnia.

"Biznes ma się jeszcze czym dzielić". Kremlowi tak szybko pieniędzy na wojnę nie zabraknie
Oficjalne dane nie oddają stanu rosyjskiej gospodarki. Analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich uważa, że na ten rok prowadzenia wojny Kremlowi jeszcze funduszy wystarczy (GETTY, Contributor)

Oficjalnie inflacja w Rosji wyniosła w 2022 r. 11,9 proc. Analityczka OSW zwróciła uwagę, że choć obywatele skarżą się, że koszty życia wzrosły bardziej, to od oficjalnej wysokości tego wskaźnika indeksowane są wypłaty socjalne. - Można powiedzieć, że poziom ich (Rosjan - przyp. red.) życia obniżył się o mniej więcej 10 proc., o tyle spadł handel detaliczny. Choć według Rosstatu realne dochody obywateli spadły jedynie o 1 proc. rok do roku - powiedziała Wiśniewska.

Według niej najbardziej ucierpiała rosyjska klasa średnia. - Oni płacą największą cenę za tę wojnę. To ludzie, którzy pracowali w zachodnich firmach i zarabiali bardzo dużo. Tych firm już w Rosji nie ma. A ceny towarów przez nich kupowanych, zazwyczaj z importu, wzrosły znacznie bardziej niż pokazuje inflacja - stwierdziła ekspertka OSW.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Orban przekroczył linię. Zrobił to tylko on

Kreml wciąż ma pieniądze na prowadzenie wojny

Dodaje, że Kreml stara się, aby koszty prowadzonej w Ukrainie wojny nie uderzały w jego główny elektorat. - W związku z tym mieliśmy w czerwcu dodatkową podwyżkę emerytur o 10 proc. Są specjalne zasiłki dla rodzin z dziećmi. Nie oszczędza się też na żołnierzach - wyliczała Wiśniewska.

Najniższa płaca szeregowego żołnierza to 195 tys. rubli miesięcznie, czyli sześciokrotność średnich zarobków w Rosji. To kwota bez żadnych dodatkowych uposażeń. W wielu regionach nauczyciel zarabia mniej niż 20 tys. rubli, czyli około 270 dol. miesięcznie.

Analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich powiedziała, że dane o PKB Rosji "już nie mają większego znaczenia". Według oficjalnych statystyk gospodarka Rosji w ubiegłym roku miała skurczyć się zaledwie o 2,5 proc., gdy na początku wojny obstawiano spadek o 15-30 proc.

Wydatki budżetu wzrosły w zeszłym roku o 30 proc. w porównaniu z tymi, które były zaplanowane. To jest mniej więcej 5 proc. PKB. Za te pieniądze została wyprodukowana amunicja, broń, umundurowani żołnierze, przetransportowano ich na front. To był jednorazowy strzał. (...) Na to, w jakiej kondycji jest rosyjska gospodarka, może nas przede wszystkim naprowadzić obserwowanie rosyjskiego budżetu - podkreśliła Iwona Wiśniewska w rozmowie z "GW".

W styczniu deficyt rosyjskiego budżetu sięgnął prawie 25 mld dol. Jej zdaniem to "bardzo dużo, ale nie jest to dramatyczna sytuacja". - Rosja ma za sobą stosunkowo niezły 2022 r. Mimo że tamtejsze firmy zostały w większości odcięte od zachodnich rynków, to jednak rekompensowały to sobie cenami sprzedawanych surowców. Nie tylko ropy i gazu, także węgla, metali ziem rzadkich i innych surowców - wyliczała ekspertka.

Rosyjska ropa nadal płynie do Europy rurociągami - przypomniała analityczka OSW.

Zwróciła uwagę, że w Rosji dostępne są "zamienniki" produktów zachodnich firm, które wycofały się z tamtejszego rynku, od systemu finansowego SWIFT odcięto tylko 10 największych banków, podczas gdy działa ich ponad 300. - W Rosji nie ma problemu z dostępem do praktycznie każdego towaru konsumpcyjnego. Dzięki różnym sposobom obchodzenia sankcji dostępne jest wszystko, co było przed wojną. Kwestią jest tylko, i aż, cena. I to, czy w ogóle Rosjanie dysponują pieniędzmi na zakup importowanych towarów - stwierdziła.

Jej zdaniem "bardzo mało realne jest", aby gospodarka Rosji załamała się całkowicie i przez to wojna skończyła się z powodu braku pieniędzy na Kremlu na jej dalsze finansowanie. - Na ten rok władzom rosyjskim pieniędzy powinno wystarczyć. Mają rezerwy, a biznes ma się jeszcze czym dzielić. Przyszłość robi się bardziej mglista. Zwłaszcza te ostatnie propozycje zapełniania budżetu w tym roku oznaczają, że Kreml planuje sięgnąć także do kieszeni członków własnej elity - oceniła Iwona Wiśniewska.

Przerzucanie kosztów wojny na społeczeństwo może też mieć swoje granice. Nawet w przypadku tak cierpliwego narodu, jakim prezentują się obecnie Rosjanie - mówiła ekspertka OSW.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl