Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Brak maseczki, awantura, opóźniony lot. Odszkodowania nie będzie

2
Podziel się:

Europejski Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdził, że linie mogą odmówić wypłacania odszkodowań za spóźniony lot, jeżeli przyczyną było zajście związane z nie zasłonieniem nosa i ust przez podróżnego.

Są przypadki kiedy linie nie muszą wypłacić odszkodowania za opóźniony lot - mówi najnowszy wyrk TSUE.
Są przypadki kiedy linie nie muszą wypłacić odszkodowania za opóźniony lot - mówi najnowszy wyrk TSUE. (Flickr)

600 euro może wynieść maksymalnie odszkodowanie za opóźniony lot samolotu pasażerskiego, ale nie w każdej sytuacji - pisze "Rzeczpospolita", omawiająca ostatni wyrok Europejski Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

TSUE stwierdził, że nie można obciążyć winą za opóźnienie linii lotniczej jeżeli sytuacja wniknęła w związku z awanturującym się podróżnym.

Orzeczenie to odnosi się do sprawy jednego z pasażerów, który faktycznie spóźnił się na drugi etap swojego lotu do Oslo przez nieplanowy odlot. Jak wyjaśnia dziennik, samolot leci z Lizbony do Oslo tylko raz dziennie i dlatego dotarł na miejsce dzień później. Domagał się więc odszkodowania od przewoźnika.

Okazuje się jednak, że opóźnienie lotu związane było z awanturą, jaką wcześniej wywołał pasażer poprzedniego lotu i koniecznością awaryjnego lądowania. Jak czytamy w "Rz", jeden z pasażerów był agresywny, pogryzł sąsiada i zaatakował innych, także załogę samolotu. Trzeba było go usunąć z pokładu.

Trybunał Sprawiedliwości ocenił, że linie nie mogą ponosić odpowiedzialności za takie sytuacje, kiedy zagrożone jest życie i zdrowie innych pasażerów. Podobnego zdania są eksperci, z którymi rozmawiał dziennik. Jak podkreśla "Rzeczpospolita", podobna sytuacja może mieć miejsce, kiedy podróżny nie zastosuje się do reżimu sanitarnego i np. nie będzie chciał założyć maseczki.

Zobacz także: Zobacz: Pieniądze za odwołany lot? Jest sposób. "Warto zwrócić się do banku"

- Nie sposób obciążyć przewoźnika lotniczego odpowiedzialnością za fakt, że któryś z pasażerów zachowuje się nieodpowiednio, przez co życie lub zdrowie innych osób znajdujących się na pokładzie, mogłoby być zagrożone - mówi na łamach dziennika Eryk Bogdas, adwokat.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(2)
Buhaha
4 lata temu
Brak maseczki to zagrożenie. Śmiechu warte. Ale jak ktoś z kieszeni wyciągnie kawałek szmaty zasłoni buźkę to już samolot bezpieczny. Takich głupot to nawet mistrz Bareja nie przewidział.
Damian
4 lata temu
...a coś takiego jak regres linii w stosunku do pasażera? Przecież jego dane są znane, a zakładam, że jak leci samolotem to nie mieszka w namiocie, więc egzekucja byłaby skuteczna.