Broń zamiast złota. Kontrowersyjny pomysł na finansowanie zbrojeń [ANALIZA]

Narodowy Bank Polski zapowiedział, że będzie dalej zwiększał zasoby złota i jego udział w oficjalnych aktywach rezerwowych. Ma to służyć wzmocnieniu bezpieczeństwa finansowego kraju. Część ekonomistów uważa, że cel ten można łatwiej osiągnąć przeznaczając część rezerw na sfinansowanie inwestycji w obronność. Ten pomysł budzi jednak sporo kontrowersji.

Wzrost wydatków na obronność to jedno ze źródeł pogorszenia stanWzrost wydatków na obronność to jedno ze źródeł pogorszenia stanu finansów publicznych Polski
Źródło zdjęć: © East News | Filip Naumienko, Gerard
Grzegorz Siemionczyk

NBP posiada obecnie około 550 ton złota, którego rynkowa wartość w sierpniu wynosiła ponad 206 mld zł. Odpowiadało to niespełna 22-proc. całkowitej wartości oficjalnych aktywów rezerwowych Polski, które składają się głównie z płynnych instrumentów dłużnych w najważniejszych walutach, takich jak dolar i euro.

W czwartek bank centralny poinformował, że jego zarząd "podjął decyzję o strategicznym zwiększeniu udziału złota do 30 proc. oficjalnych aktywów rezerwowych". Cytowany w komunikacie prezes NBP Adam Glapiński wyjaśnił, że "w tych trudnych czasach globalnych zawirowań i poszukiwania nowego porządku finansowego złoto jest jedyną pewną lokatą rezerw państwowych", a jego akumulacja "buduje bezpieczeństwo finansowe kraju".

NBP zwiększa udział złota w rezerwach od 2019 r.
NBP zwiększa udział złota w rezerwach od 2019 r. © money.pl | Wojciech Kozioł

Strukturę oficjalnych aktywów rezerwowych Polski NBP zaczął zmieniać w 2018 r., gdy po raz pierwszy od lat dokupił złota. Wcześniej utrzymywał stale 102 tony kruszcu, których udział w całkowitych rezerwach wahał się między 3 a 5 proc. W połowie 2019 r. akumulacja złota przez NBP nabrała rozmachu, a bank centralny zaczął o swojej strategii szeroko informować.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Białoruś umywa ręce? "Była zgoda, żeby drony wleciały do Polski"

Ta kampania prowokuje zresztą podejrzenia, że zakupy złota przez NBP są działaniem o charakterze głównie wizerunkowym, o czym niedawno w money.pl pisaliśmy. Strategia ta nie budzi wprawdzie jawnej krytyki ekonomistów, ale wielu z nich nie podziela przekonania Glapińskiego, że złoto wzmacnia stabilność finansową i wiarygodność kraju w większym stopniu niż jakiekolwiek inne aktywa rezerwowe. Te bowiem są często bardziej płynne niż metale szlachetne, co ogranicza zmienność ich cen, a do tego są oprocentowane.

Sprzedajemy tanio, kupujemy drogo?

Rentowność rezerw walutowych kraju nie jest wprawdzie kluczowa dla oceny tego, czy bank centralny dobrze nimi zarządza, ale część ekonomistów uważa, że w Polsce w obecnych okolicznościach nie jest to zupełnie bez znaczenia. Jak zauważył na LinkedIn prof. Marcin Piątkowski z Akademii Leona Koźmińskiego, stopa zwrotu z aktywów rezerwowych Polski jest znacznie niższa niż oprocentowanie obligacji emitowanych przez polski rząd. To stwarza według niego przestrzeń, aby część tych aktywów wykorzystać do sfinansowania inwestycji, które na dłuższą metę będą dla stabilności polskiej gospodarki równie ważne co rezerwy.

Prof. Piątkowski odniósł się do pomysłu prof. Grzegorza Kołodki, aby część rezerw walutowych Polski przeznaczyć na zbrojenia, które są jednym ze źródeł wysokiego deficytu sektora finansów publicznych. Były wicepremier i minister finansów mówił o tym m.in. pod koniec sierpnia na antenie RMF FM, wskazując, że aktywa rezerwowe NBP przekraczają już poziom niezbędny do zagwarantowania bezpieczeństwa finansowego kraju. - Z jednej strony mamy nadmierny deficyt i nadmierny dług, a z drugiej – nadmierne rezerwy walutowe. Należy w zgodzie rządu, parlamentu, prezydenta i NBP – co na teraz wydaje się niemożliwe - stworzyć mechanizm, żeby przynajmniej jedną piątą tych rezerw, około 200 mld złotych, wykorzystać na rozsądne uzbrojenie polskiej armii – przekonywał na początku września podczas forum ekonomicznego w Karpaczu.

Ta część rezerw, którą prof. Kołodko proponuje przeznaczyć na obronność, to równowartość mniej więcej 5 proc. tegorocznego PKB Polski. To nieznacznie więcej niż zaplanowane na ten rok nakłady publiczne na zbrojenia. Sfinansowanie tych wydatków z rezerw pozwoliłoby ograniczyć deficyt w sektorze finansów publicznych i zahamować przyrost długu publicznego.

Deficyt sektora finansów publicznych w tym roku wynieść może niemal 7 proc. PKB, czyli nawet więcej niż w 2024 r., a w przyszłym roku, biorąc pod uwagę projekt ustawy budżetowej, również nie zanosi się na jego istotny spadek. Podwyżkom podatków, które zaplanował minister finansów, sprzeciwia się prezydent Karol Nawrocki. Polityczny pat, który zmniejsza szanse na konsolidację fiskalną przed kolejnymi wyborami, to główna przyczyna decyzji agencji ratingowej Fitch, aby zmienić perspektywę oceny wiarygodności kredytowej Polski (wynosi A-, co jest siódmym stopniem na 22-stopniowej skali) na negatywną. To sygnał ostrzegawczy, że ta ocena wkrótce może zostać obniżona. W tym kontekście wykorzystanie części rezerw walutowych w celu pokrycia wydatków na obronność byłoby spójne z ich zasadniczym przeznaczeniem: wspierałoby stabilność finansową kraju.

Nadmiar ostrożności nie zaszkodzi

- Nie ma powodu, aby ten pomysł z góry przekreślać. Trzeba jednak mieć na uwadze to, że w sytuacji, gdy finanse publiczne są pod presją, wsparciem dla ratingu Polski jest właśnie równowaga zewnętrzna. Poziom rezerw walutowych to zaś istotny element tej równowagi – mówi money.pl Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.

Propozycja prof. Kołodki opiera się na założeniu, że polskie rezerwy walutowe, które w sierpniu sięgały 950 mld zł, są większe niż wymagane, aby pokryć zapotrzebowanie kraju na waluty obce w kryzysowej sytuacji. A skoro tak, to pewne ich ograniczenie nie powinno negatywnie wpłynąć na wiarygodność Polski w oczach agencji ratingowych i inwestorów. Zwłaszcza, jeśli środki te wykorzystane zostałyby w bardziej rentowny sposób.

Rezerwy walutowe Polski pozwalają obecnie na pokrycie sześciu mi
Rezerwy walutowe Polski pozwalają obecnie na pokrycie sześciu miesięcy importu. © money.pl | Wojciech Kozioł

Biorąc pod uwagę standardowe kryteria adekwatności rezerw, stosowane na przykład przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, polskie rezerwy rzeczywiście mogłyby być mniejsze. Przykładowo, przyjmuje się, że rezerwy powinny wystarczyć, aby sfinansować co najmniej trzy miesiące importu. W Polsce stanowią równowartość sześciu miesięcy importu. Rezerwy powinny też zaspokajać co najmniej 20 proc. zapotrzebowania na płynny pieniądz w gospodarce (za punkt odniesienia przyjmuje się zwykle agregat M2, który obejmuje gotówkę, depozyty bieżące oraz depozyty i inne zobowiązania o zapadalności do 2 lat). Nad Wisłą to 35 proc. Z drugiej strony, na tle innych państw Europy Środkowo-Wschodniej, które nie należą do strefy euro, Polska specjalnie się nie wyróżnia.

- Dzisiejsza sytuacja geopolityczna uzasadnia utrzymywanie rezerw większych niż wskazują standardowe kryteria adekwatności. Nie można wykluczyć scenariusza, w którym oceny wiarygodności kredytowej Polski maleją, a jednocześnie rosną napięcia geopolityczne. Na taką ewentualność warto z nadwyżką spełniać normy bezpieczeństwa – ocenia w rozmowie z money.pl Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.

Według niego sięgnięcie do rezerw walutowych, aby sfinansować pilne wydatki, może kiedyś okazać się potrzebne. Na taką ewentualność można zaplanować odpowiednią procedurę. Przykładowo, rząd mógłby wyemitować dolarowe obligacje, które NBP kupiłby na rynku wtórnym, zastępując nimi inne dolarowe aktywa ze swoich rezerw. – Nie wydaje mi się, że już teraz jesteśmy w sytuacji, która uzasadniałaby takie niestandardowe działanie. Zarówno Polska, jak i inne kraje ze wschodniej flanki NATO, mają czas, aby budować zdolności do odstraszania Rosji zgodnie z planem. Tego zresztą nie da się znacząco przyspieszyć. Nie da się z dnia na dzień efektywnie wydać 200 mld zł na zbrojenia – tłumaczy Borowski.

Stałe wydatki wymagają stałych źródeł finansowania

Sceptycznie do propozycji byłego wicepremiera podchodzi też Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Rezerwy walutowe nie powinny służyć doraźnemu łataniu dziury w budżecie. Nikt nie wie, jak długo wydatki na obronność pozostaną na wysokim poziomie. Z pewnością jednak nie jest to wydatek jednorazowy. Powtarzalne wydatki powinny mieć powtarzalne źródła finansowania – przekonuje. –Jednorazowe sięgnięcie do rezerw zostałoby przez inwestorów odebrane jako działanie paniczne, sygnał, że rządowi pali się grunt pod nogami. Nie rozumiem, w jaki sposób miałoby to wspierać stabilność finansową państwa – dodaje.

Sam prof. Kołodko podkreślał jednak we wspomnianej rozmowie na antenie RMF FM, że na dłuższą metę "bank centralny nie może rozwiązać problemów strukturalnych państwa".

Zostawiając na boku opinie ekonomistów, wydaje się nieprawdopodobne, aby pomysł wsparcia wydatków na zbrojenia poparł prezes NBP. Wielokrotnie podkreślał wprawdzie, że zwiększenie tych nakładów uważa za niezbędne. Chwalił też plany rządu Mateusza Morawieckiego, aby zyski banku centralnego zasilały Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych. Po zmianie władzy jego gotowość do jakiegokolwiek zaangażowania w finansowanie wydatków na obronność wyraźnie jednak zmalała. Podczas wrześniowej konferencji prasowej prezes Glapiński przekonywał wręcz, że pogorszenie stanu finansów publicznych nie ma nic wspólnego ze zbrojeniami, tylko jest przejawem zwykłej rozrzutności.

Już na początku 2024 r. NBP odciął się od wypowiedzi członka RPP Ireneusza Dąbrowskiego, uchodzącego za bliskiego współpracownika prezesa Glapińskiego, że bank centralny mógłby pomóc sfinansować strategiczne inwestycje, w tym zbrojeniowe, skupując emitowane na ten cel obligacje skarbowe. Później sam prof. Dąbrowski mówił w wywiadzie dla money.pl, że jego wypowiedź sprzed roku została źle zrozumiana.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Wybrane dla Ciebie
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025