Ceny prądu w górę, rekompensaty dopiero za rok. Policzyliśmy, ile dostaną Polacy

100 Plus - tak mógłby nazywać się najnowszy pomysł Prawa i Sprawiedliwości. Pod koniec 2020 roku do wszystkich Polaków powędrują rekompensaty za podwyższone ceny prądu. Minister Jacek Sasin zdradził plan rządu na rosnące rachunki.

Jacek Sasin obiecuje rekompensaty za prąd - szczegóły jednak wciąż nieznane
Źródło zdjęć: © East News
Mateusz Ratajczak

Prąd w 2020 roku będzie droższy. To już pewne. Zapłacą więcej i przedsiębiorstwa, i gospodarstwa domowe. "Zwykli Kowalscy" dołożą od 10 do 12 proc. więcej niż dotychczas w każdym rachunku. To i tak dobra informacja. Firmy energetyczne wnioskowały o blisko trzykrotnie wyższe zmiany.

Jak wynika z szacunków Urzędu Regulacji Energetyki, gospodarstwa domowe w 2020 roku zapłacą średnio o 9 zł więcej co miesiąc. O tyle większy rachunek dostanie 3-osobowa rodzina.

Obraz
© WP.PL

Rozwiązanie problemu? Zdaniem rządu są to rekompensaty. Przyznawane pod koniec roku i wprost do kieszeni płacących więcej za prąd. Mechanizm jest już wymyślony, choć wciąż mało konkretny.

Zobacz także: Ceny prądu, uderzy w nas podwyżka. Pytanie: o ile?

- Model jest gotowy. Pod koniec roku, gdy będzie można policzyć, ile więcej dane gospodarstwo domowe zapłaciło za prąd, będą wypłacane rekompensaty - tłumaczy Jacek Sasin, wicepremier i szef Ministerstwa Aktywów Państwowych. Jak wynika z szacunków money.pl, w takim układzie jedno gospodarstwo będzie mogło liczyć na około 108 zł zwrotu.

To oznacza, że budżet będzie musiał wyciągnąć ponad miliard złotych.

W Polsce energia elektryczna sprzedawana jest do ponad 15 milionów gospodarstw domowych. Czterej sprzedawcy z urzędu, którym taryfy zatwierdza Prezes URE – tj. Enea, Energa Obrót, PGE Obrót i Tauron Sprzedaż - dostarczają prąd do ponad 13 milionów gospodarstw domowych.

Śmiało można powiedzieć, że PiS zaoferuje Polakom świąteczno-noworoczny prezent. Pod koniec roku na konto powędrują dodatkowe pieniądze. To w zasadzie rekompensata za jeden rachunek energetyczny.

- Model rekompensat wykorzystany w zeszłym roku nie może być zastosowany ponownie - podkreśla Jacek Sasin. To znaczy, że ani firmy, ani koncerny energetyczne nie mogą na nic liczyć. To byłaby niedozwolona pomoc publiczna.

Mechanizm wciąż się tworzy

Szczegóły pomysłu? Wciąż nieznane. - Operacja jest duża, wciąż pracujemy nad odpowiednimi rozwiązaniami - podkreślał wielokrotnie Jacek Sasin w rozmowie z Konradem Piaseckim w TVN24. - Rekompensaty będą pod koniec roku, więc czasu na dopracowanie jest dużo - zaznaczał.

Jak wskazują eksperci, rekompensaty nie rozwiązują podstawowego problemu rosnących cen prądu. W żaden sposób nie powstrzymają kolejnych podwyżek. Jednocześnie mogą być rozwiązaniem kosztownym.

- Widzę dwa problemy tego rozwiązania. Po pierwsze, Polakom w jakiś sposób trzeba te pieniądze wręczyć. Rodzi się pytanie jak? Będą musieli składać wnioski i pokazywać, ile zapłacili za prąd w danym roku czy wypłacimy z góry taką samą kwotę? Po drugie, takie rozwiązanie rodzi masę problemów, masę biurokracji i jeszcze więcej niepotrzebnych kosztów - mówi money.pl dr Aleksander Łaszek, ekspert Forum Obywatelskiego Rozwoju.

- Rekompensaty za cały rok są atrakcyjnie politycznie, ale zupełnie nierozsądne w długim terminie. Ceny prądu od tego się nie zmienią. To może zmienić tylko prawdziwa polityka energetyczna, a tej niestety nie ma - dodaje dr Łaszek.

"To nic nie da"

- W pierwszym roku Polacy w jakiś sposób dostaną od państwa po 100 złotych. W kolejnym roku po 150 zł, a później jeszcze więcej? Rozdawanie pieniędzy nie jest żadnym rozwiązaniem problemu rosnących cen energii. Już dziś płacimy więcej niż Niemcy, Czesi, Słowacy. Nawet prąd sprowadzany z zagranicy jest tańszy niż prąd z Polski. To jest realny problem, którym trzeba się zająć - mówi Janusz Steinhoff, były minister gospodarki i wicepremier w rządzie Jerzego Buzka.

- W najlepszym wypadku takie rozwiązanie będzie warte ponad miliard złotych. To są pieniądze, które powinny trafić do polskiej energetyki. To są pieniądze, które powinny wspierać rozwój odnawialnych źródeł energii. To są pieniądze, które powinny pomagać modernizować polską energetykę. Niestety, dopóki naszym głównym źródłem energii jest węgiel, to nie jesteśmy w stanie go produkować tanio - dodaje. Jak tłumaczy, wynika to w licznych czynników: polityki Unii Europejskiej oraz wydajności tej branży.

Janusz Steinhoff zaznacza, że w budżecie kraju nie ma ani słowa o takich rozwiązaniach i o pieniądzach, które miałyby być na nie zarezerwowane. Dr Aleksander Łaszek jest przekonany, że rząd odkłada problem na przyszłość. - Już dziś można mówić o rekompensatach, a wprowadzać je pod koniec roku, gdy będzie wiadomo, czy budżet stać na cokolwiek - dodaje.

Wybrane dla Ciebie
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
PKP Cargo żąda ogromnego odszkodowania. Grozi pozwem
PKP Cargo żąda ogromnego odszkodowania. Grozi pozwem
Rosyjski gaz płynie do Chin. Pekin ignoruje amerykańskie sankcje
Rosyjski gaz płynie do Chin. Pekin ignoruje amerykańskie sankcje
LOT przejmie inną linię? "Łakomych kąsków zostało niewiele"
LOT przejmie inną linię? "Łakomych kąsków zostało niewiele"
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę