Ceny ropy w USA spadają. Arabia Saudyjska może wywołać wojnę cenową. Wbrew Rosji
Ceny ropy naftowej na nowojorskiej giełdzie spadają. Maklerzy wskazują, że jest to efektem planów Arabii Saudyjskiej dotyczących zwiększenia produkcji surowca, co ciekawe - wbrew Rosji. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych mocno maleją zapasy "płynnego złota".
Ceny ropy na nowojorskiej giełdzie paliw odnotowują spadki. Baryłka ropy West Texas Intermediate (WTI) w dostawach na lipiec kosztuje obecnie 62,64 dol., co oznacza spadek o 0,33 proc. Z kolei ropa Brent na sierpień jest wyceniana na 64,75 dol. za baryłkę, co stanowi zniżkę o 0,17 proc.
Arabia Saudyjska sygnalizuje zamiar zwiększenia dostaw ropy, co ma być omawiane na lipcowym spotkaniu krajów OPEC+. W zeszłym tygodniu kraje sojuszu zgodziły się na zwiększenie wydobycia o 411 tys. baryłek dziennie w lipcu, co jest kontynuacją strategii z maja i czerwca.
Jest w decyzji kartelu ciekawy wątek dot. Rosji. Jak informował m.in. Bloomberg, Saudowie niemal autorytarnie wymusiła ponowne zwiększenie dostaw, co doprowadzi do obniżek cen ropy. Zrobiono to, żeby ukarać kraje jak Kazachstan czy Irak, które nie stosowały się do poprzednich limitów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co najmniej 5 mld zł z dywidend ze spółek Skarbu Państwa. Minister ujawnia
Federacja Rosyjska, której żywotnym interesem jest drogi surowiec, była jednym z członków OPEC+ obok Algierii i Omanu, które proponowały wstrzymać się z podkręceniem produkcji, żeby chociaż poczekać na efekty wcześniejszych podwyżek dostaw.
Z drugiej strony zachodnie tankowce wracają do transportu rosyjskiej ropy naftowej, co jest wynikiem spadku cen surowca poniżej limitu ustalonego przez G-7. Zmiany te są efektem zakłóceń w działalności floty cieni oraz preferencji nabywców.
Spadek zapasów ropy w USA
W USA zapasy ropy naftowej znacząco spadły. Według Departamentu Energii, w ubiegłym tygodniu zmniejszyły się o 4,3 mln baryłek, co jest największym spadkiem od listopada 2024 r. To więcej niż prognozował Amerykański Instytut Paliw, który szacował spadek na 3,28 mln baryłek.
Gao Jian, analityk Qisheng Futures Co., ostrzega, że jeśli Arabia Saudyjska przyspieszy wzrost produkcji, może to prowadzić do wojny cenowej na rynku ropy, co byłoby niekorzystne dla cen surowca. Korzystne z kolei dla kierowców w Polsce.