Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Bereźnicki
|
aktualizacja

Chcieli wspierać lokalne sklepy, rząd im przeszkodził. Upada Sądecki Bon Zakupowy

9
Podziel się:

Program stworzony po to, by pomagać polskim lokalnym sklepom, które z trudem znoszą konkurencję wielkich sieci, po zmianach podatkowych stracił rację bytu. Inicjatywa nowosądeckich przedsiębiorców upada po czterech latach funkcjonowania.

- Na dzień dzisiejszy na rynku zostały pojedyncze sztuki bonów - mówi organizator programu.
- Na dzień dzisiejszy na rynku zostały pojedyncze sztuki bonów - mówi organizator programu. (Jacek Bereźnicki)

Jeszcze w tym roku zamkniemy projekt Sądeckiego Bonu Zakupowego - mówi "Gazecie Wyborczej" Katarzyna Tomoń, prezes spółki Pro Regio Sp. z o.o., operatora programu - Pracodawcom i pracownikom nie opłaca się korzystać z bonu towarowego jako formy wsparcia pracowników - wyjaśnia.

Uruchomiony cztery lata temu program padł ofiarą wprowadzonych przez rząd zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. Choć limit zwolnienia z podatku został podniesiony z 380 zł do 1000 zł w skali roku, ale tylko w przypadku świadczeń pieniężnych. Od bonów rzeczowych podatek trzeba płacić.

Jak tłumaczy gazeta, właśnie bony rzeczowe były podstawą działania Sądeckiego Bonu Zakupowego. Chodziło o to, by lokalne firmy i instytucje przekazywały pieniądze z Funduszu Świadczeń Socjalnych swoim pracownikom w formie bonów, które następnie mogliby realizować w lokalnych firmach głównie w małych, rodzinnych sklepach.

Zobacz także: Obejrzyj: Zakaz handlu w rządowych analizach. Minister Emilewicz: "Będziemy weryfikować"

"Jesteśmy jedną wspólnotą ekonomiczną, w którą wspólnie inwestujemy i w której żyjemy i z której wspólnie korzystamy. Jeśli wszyscy razem powiosłujemy w tym samym kierunku, będziemy mogli z powodzeniem równać się z innymi, zamożniejszymi krajami" - pisali twórcy bonu.

Jak pisze "Wyborcza", do projektu przystąpiło 150 sądeckich kupców, właścicieli sklepów, gabinetów kosmetycznych, a nawet lokalne kuby sportowe i kino. Katarzyna Tomoń mówi, że dzięki programowi przez trzy lata na sądeckim rynku pojawiły się bony o łącznej wartości około 2 mln zł.

Funkcjonowanie programu utrudniały przepisy podatkowe, które stanowiły, że do 380 zł na rok były zwolnione z podatku dochodowego. Rząd Mateusza Morawieckiego podwyższył ten limit do 1000 zł, ale tylko w przypadku świadczeń pieniężnych.

Pracodawcom opłaca się więc przeznaczać pracownikom wsparcie w formie przelewu na konto, ale w formie bonów realizowanych u lokalnych sklepikarzy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(9)
eerreess
5 lata temu
Kiedy 8000 kwoty wolnej od podatku??? Obietnica sprzed 4 lat!!!
Jol
5 lata temu
Źle mi się robi jak czytałam te komentarzem to cała warszawka oderwana od rzeczywistości.
m-53
5 lata temu
A kto chce otrzymywać zapłatę w bonach do realizowania w określonych sklepach. No i pytanie - ile z tego pobierali twórcy bonów, bo przecież za free tego nie robili.
dudus
5 lata temu
brawo pis
pracownik
5 lata temu
Niech dadzą kasę Ja sam wybiorę sklep a nie każą kupować u pana Józka,Kazi gdzie jakość ma wiele do życzenia