Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
- Można powiedzieć, że po zapowiedzi spotkania z ministrem Przemysławem Czarnkiem, na które nie przyszedł, czujemy się wystawieni - powiedział w programie "Newsroom" WP Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP. – Z jednej strony pan minister opowiada, że bardzo chce się spotkać, z drugiej tuż przed spotkaniem, mimo że ściągamy na nie całe kierownictwo, pan minister się nie pojawia. Zaproponowaliśmy nowy termin, 17 października. Nie może być tak, że minister mówi, że jest gotów do rozmów, a nic za tym nie idzie. Minister mówi nieprawdę, chcę to powiedzieć wprost. Było kilka spotkań umówionych ze Sławomirem Broniarzem, przewodniczącym ZNP i one były odwoływane. Pan minister wprowadza opinię publiczną w błąd. Z naszej strony nie ma żadnej przepychanki, jesteśmy zainteresowani spotkaniem z ministrem, bo mamy ważne kwestie do omówienia. Myślę, że to miasteczko edukacyjne, które za chwile powstanie, będzie okazją, by to z ministrem wyjaśnić.
KOMENTARZE
(43)
czepek
8 miesięcy temu
Ja jestem nauczycielem matematyki w liceum i pracuję trzy dni w tygodniu po 6 godzin lekcyjnych (poniedziałek, wtorek i czwartek od godz. 8 do 13.35). W styczniu mam 14 dni pracy (bo tylko Nowy Rok jest wtedy, żadnych innych świąt), w lutym mam tylko 6 dni pracy (bo są wtedy dwa tygodnie ferii), w marcu mam 12 dni pracy (bo są trzy dni rekolekcji dla uczniów, a ja nie mam wychowawstwa), w kwietniu mam 10 dni pracy (bo są 6-dniowe ferie wielkanocne), w maju mam 8 dni pracy (bo jest długi weekend 1-3 maja i są matury), w czerwcu mam 9 dni pracy (bo jest Boże Ciało, a ostatni tydzień czerwca to już są wakacje), w lipcu i w sierpniu oczywiście nie pracuję w ogóle, we wrześniu mam13 dni pracy (bo 40-minutowe rozpoczęcie roku 1 września to się nie liczy jako praca - to raczej spotkanie towarzyskie z koleżankami i kolegami z pracy po wakacjach), w październiku pracuję naprawdę ciężko - 15 dni (nie ma wtedy żadnych świat i jest odrabianie grudniowego poniedziałku w sobotę), ale za to już w listopadzie są dwa długie weekendy (1. i 11.) i mam wtedy zaledwie 10 dni pracy, a w grudniu jeszcze lepiej, bo tylko 9 dni pracy (od 23 grudnia do 1 stycznia są ferie bożonarodzeniowe). Z innych obowiązków wyliczę jeszcze trzy zebrania Rady Pedagogicznej rocznie (na półrocze, na koniec roku i jak któryś z uczniów się mocno naćpa w czasie zajęć szkolnych) - trwa ten cyrk zwykle po 2-3 godziny. Spotkania z rodzicami to fikcja, prawie nikt nie przychodzi. Sprawdziany z jednych klas poprawiam w czasie lekcji z innymi klasami (zadaję im jakieś ciężkie zadanie i mam 20 minut spokoju), tak że nie biorę nigdy pracy do domu.
pomyłka?
2 lata temu
Pierwszy talib! Do Iranu blisko!
swa
2 lata temu
powiem to oddarcie brzydziłem cię Minister Czarneka przez jego głupoty
jantykocin
2 lata temu
te działacze to tzw. stary porfel, udają że coś robią i trzymają się stołka bo wygodny,posiedziec pogadac głupot wziąść pieniadze , oni żdnej reformy nie przeprowadzą bo to nie jest ich cel główny (oni realizują inne cele)
Gorsza połowa
2 lata temu
Czy nauka rzucania granatami i strzelania to katolickie podejście do nie zabijaj ministrze z bożej łaski.
...
Następna strona