Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Dług publiczny rośnie. Ale koszty jego obsługi niekoniecznie

95
Podziel się:

Mimo że w najbliższych dwóch latach poziom długu sektora finansów publicznych znacząco wzrośnie, to jego koszty wcale aż tak nas nie dotkną. Wszystko dzięki niskim stopom procentowym, utrzymywanym przez Radę Polityki Pieniężnej.

Dług publiczny rośnie. Ale koszty jego obsługi niekoniecznie
Niskie stopy procentowe cieszą budżet państwa (PAP, PAP/Maciej Kulczyński, Maciej Kulczyñski)

Jak pisze "Rzeczpospolita", łączny dług publiczny na koniec 2021 roku według unijnej metodologii może sięgnąć nawet 1,52 bln zł. To o tyle miarodajne, że uwzględnia również koszty programów pomocowych zarządzanych przez Polski Fundusz Rozwoju i Bank Gospodarstwa Krajowego.

To ponad 200 miliardów złotych, które zostały przez rząd "wypchnięte" poza budżet państwa. Wpłyną jednak na dług brany pod uwagę przez Unię Europejską. Gdyby zaś liczyć po "naszemu", to dług urośnie do 1,22 bln zł.

1,52 bln zł to o 480 mld zł więcej niż jeszcze na koniec ubiegłego roku. W dwa lata czeka nas więc przyrost zadłużenia o około 46 proc.

Zobacz także: Obniżka stóp procentowych. Rata niższa nawet o 200 zł

Co jednak pocieszające, pożyczki zaciągane przez Skarb Państwa nie będą dużo droższe. Koszty obsługi długu wzrosną bowiem zaledwie o kilka procent. Jak to możliwe? Tu kluczowe są decyzje Rady Polityki Pieniężnej. To właśnie dzięki niskim stopom procentowym udaje się utrzymać koszty obsługi długu na relatywnie niskim poziomie.

A ponieważ stopy procentowe spadają nieprzerwanie od 2012 roku, to i pożyczanie pieniędzy jest znacznie tańsze.

- Nawet stary dług, zaciągany w mniej sprzyjającym otoczeniu, jest zamieniany na nowy, tańszy - mówi "Rz" Piotr Bielski, główny ekonomista Santander Bank Polska. - Resort finansów stara się wykorzystać dobry okres i teraz zwykle wypuszcza obligacje o dłuższym okresie zapadalności.

Problem jednak w tym, że dalszej przestrzeni do obniżek już nie ma. Ekonomiści prognozują, że gdy inflacja zacznie rosnąć, to i stopy procentowe będą musiały pójść w górę. A wtedy wzrosną też koszty obsługi coraz większego długu publicznego.

Zdaniem ekspertów nie należy się jednak spodziewać podwyżek w najbliższych miesiącach. To powinno nastąpić najwcześniej za około 2 lata, o czym pisaliśmy w money.pl w poniedziałek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(95)
W9tw9tsx
4 lata temu
Ten ze zdjęcia to niech jedzie na San Escobar kanarki doić
Żyj chwilą
4 lata temu
Stopy podniosą dopiero wtedy jak oszczędzający stracą swoje oszczędności. Przez ostatnie 5 lat oszczędności Polaków stopniały o +- 50 % siły nabywczej, co pozwala przypuszczać, że za następne 5 lat ich oszczędności będą miały wartość surowca wtórnego.
Damian
4 lata temu
Moja gmina ma budżet 76 500 000 złotych, a na obsługę długu przeznaczy 147 000 złotych. Być może z długiem publicznym jest jak z obronnością. Polska źle liczy kasę?
dr DH
4 lata temu
Chciałbym, aby Polska miała tak fajnie jak w Grecji mieli BANKRUCTWO PAŃSTWA. Oj z całego serca chciałbym zobaczyć wtedy te "biedne intelektualnie" wyliczenia pseudo matematyczne, że niby się zgadzało w Excelu a tu KLOPS.
robson
4 lata temu
A kto kupuje obligacje tak nisko oprocentowane? Zagraniczni inwestorzy? Nie. Żeby kupił zagraniczny to musi mu się opłacać. Więc kto kupuje? NBP. A skąd NBP bierze pieniądze na zakup tych niskooprocentowanych obligacji? Kreuje czyt. drukuje z powietrza. A co się dzieje z pieniądzem, który jest drukowany? Traci na wartości. Innymi słowy państwo okrada obywateli z ich wynagrodzeń i oszczędności przy pomocy inflacji. To ludzie spłacają te długi. My wszyscy. Zatem twierdzenie, że "dług aż tak bardzo nas nie dotyka" jest czystą, bezczelną i zakłamaną manipulacją.
...
Następna strona