Dramat uczniów nadzieją edukacji? Eksperci o szansie na wzrost jakości kształcenia

Polska skorzysta na braku miejsc w liceach - dla uczniów i ich rodziców to być może kontrowersyjna teza. W końcu część z nich musi znieść gorycz porażki. Eksperci wskazują jednak, że efektem może być podniesienie jakości kształcenia w szkołach średnich.

Rekrutacja do szkół średnich - dzisiejszy dramat może okazać się przepustką do dobrze płatnej pracy za kilka lat
Źródło zdjęć: © PAP | Wojciech Olkuśnik
Marcin Lis

"Najlepsze szkoły ze względu na trudną rekrutację będą miały szansę podnieść poziom kształcenia, a wyższe uczelnie na rekrutację lepszych studentów" - czytamy w opublikowanym memorandum Warsaw Enterprise Institute (WEI). Po prostu - tylko najlepsi trafią do liceów i tylko najlepsi będą próbowali dostać się za kilka lat na studia.

Na dowód takiej tezy WEI przytacza dane o tzw. "inflacji wykształcenia" i niebywale spadających progach przyjęć. Faktycznie liczby są po stronie autorów memorandum. W 1995 r. wykształcenie wyższe posiadało 9,7 proc. Polaków. Dwie dekady później wskaźnik ten wynosi 21,2 proc. Dla porównania w znacznie bogatszych Niemczech czy Zjednoczonym Królestwie wskaźnik ten wynosi około 11 proc.

Wizję, by jak największa grupa Polaków posiadała wyższe wykształcenie, Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, w rozmowie z money.pl nazwał "ideologicznym odpałem" i "masowym oszukiwaniem dzieci i rodziców".

Oglądaj też: Minister edukacji: mam dane, miejsc w szkołach nie brakuje

Taka statystyka to pokłosie owczego pędu do nauki w liceach - w roku szkolnym 1995/1996 w tego rodzaju szkołach uczyło się 28,1 proc. uczniów. Odsetek uczących się wówczas w zawodówkach wynosił 33,6 proc., a w technikach 38,4 proc. Dwadzieścia lat później niemal połowa uczniów chodziła do liceów. Natomiast odsetek uczących się w technikach spadł nieznacznie, co może sugerować, że szeregi licealistów zasili ci, którzy kiedyś trafiliby do szkołach zawodowych.

Naprawianie systemu vs. odbieranie szans

Tezę uprawdopodabnia przykład jednej z krakowskich szkół, do której przyjęto osobę z 35 na 200 możliwych do zdobycia punktów. Według ekspertów WEI, uczeń musiał "ledwie zdobyć promocję do następnej klasy i nie uzyskać praktycznie żadnego punktu na egzaminie gimnazjalnym".

Sytuacja w mniejszych miejscowościach, zdaniem WEI, ma być jeszcze gorsza. Przy spadającej liczbie uczniów samorządy miały nie decydować się na zmniejszenie liczby klas, co automatycznie obniżało progi przyjęcia. Decyzje samorządów są o tyle zrozumiałe, że mniej klas oznaczałoby konieczność zwalniania nauczycieli.

- Tak, coś w tym jest, że do liceów trafiają uczniowie, którzy nawet kilka lat temu mieliby z tym problem. Ale przekreślanie marzeń tysięcy, jeśli nie dziesiątek tysięcy młodych ludzi, którzy nadają się do liceów i uzasadnianie tego naprawą systemu uważam za nieporozumienie. Zresztą... Jak jedna rekrutacja ma zmienić system? W ciągu kilku lat sytuacja wróci do tego, co było, a dzisiejsi nastolatkowie na długo zapamiętają "krzywdę", której doświadczyli - mówi nam pani Anna, nauczycielka w liceum z niemal 25-letnim stażem.

Problem jest o tyle ciekawy, że w stosunku do lat ubiegłych faktycznie przybyło uczniów, którzy starają się dostać do szkół średnich. Nie jest to jednak w całym systemie nowość – w roku szkolnym 2009/2010 i latach poprzednich uczniów liceów było więcej niż będzie ich w tym roku. Z kolei na początku XXI wieku ich liczba przekraczała dzisiejszą prognozę, czyli 651 tys., o około 100 tys.

Zapytany o to, czy faktycznie trudniejsze warunki dostania się do liceów mogą przynieść systemowi pozytywne skutki, minister edukacji uniknął jasnej odpowiedzi.

- Szkolnictwo zawodowe jest nam także potrzebne. Mamy bardzo wiele dobrych techników, gdzie liczba chętnych jest wyższa niż w wielu liceach. Nawet dwu- i trzykrotnie. Młodzi ludzie starający się dostać do techników zdają sobie sprawę, że mogą zdobyć fach, a w przyszłości dobrze płatną pracę i być szczęśliwymi - powiedział w "Money. To sie liczy" Dariusz Piontkowski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują