Decyzja Elona Muska została ogłoszona podczas telekonferencji z inwestorami Tesli, podsumowującej wyniki finansowe za pierwszy kwartał 2025 r. Spółka zanotowała 409 mln dolarów zysku, co stanowi spadek o 71 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.
Jak podaje "New York Times", firma uniknęła straty w wysokości 500 mln dolarów dzięki przychodom z odsetek z posiadanych środków finansowych (w tym kryptowalut) oraz sprzedaż kredytów węglowych innym firmom.
Dostawy Tesli w pierwszym kwartale 2025 r. spadły bardziej, niż oczekiwano, osiągając najgorszy wynik od 2022 r. Firma dostarczyła 336 681 samochodów, co jest znacznie poniżej prognoz analityków, a także niższe niż wynik z pierwszego kwartału 2024 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogorszenie wyników spółki to efekt m.in. gwałtownie spadającego popytu na samochody Tesli, co jest związane zarówno z konkurencją ze strony chińskich producentów aut elektrycznych, jak i podupadającemu wizerunkowi firmy związanej z polityczną działalnością jej właściciela.
Elon Musk o cłach i polityce
Właściciel producenta aut elektrycznych, który mocno wspiera Donalda Trumpa, przyznał, że doradzał prezydentowi USA obniżenie ceł, choć Tesla jest mniej narażona na ich efekty.
Muskowi puściły hamulce. "Głupszy niż worek cegieł"
Największa fabryka firmy znajduje się w Szanghaju, a Reuters informował o wstrzymaniu dostaw niektórych części z Chin. Miliarder podkreślił, że niższe cła są korzystne dla dobrobytu, ale decyzja należy do prezydenta.
Musk stwierdził również, że jego praca jako nieformalnego szefa zespołu walczącego z biurokracją jest w większości zakończona. Od maja planuje poświęcać na nią tylko jeden-dwa dni w tygodniu, o ile będzie to potrzebne i prezydent będzie tego chciał.