Ford Puma po liftingu. Więcej zmian zaszło we wnętrzu
Ford Puma jest najlepiej sprzedającym się modelem tej marki w Europie. W ubiegłym roku przeszedł lifting. To kompaktowych gabarytów crossover z pojemnym bagażnikiem i miękką hybrydą. Po tygodniu za kierownicą przyznaję, że da się go naprawdę polubić i docenić, mimo kilku mankamentów.
Ford Puma w 2019 r. powrócił na rynek. Wcześniej produkowany był w latach 1997-2002 jako małe, sportowe coupe, spokrewnione z Fordem Fiestą, któremu wyglądem bliżej było jednak do Opla Tigry. W nowej odsłonie to miejski crossover.
Był to strzał w dziesiątkę, bo nowy Ford Puma stał się bestsellerem amerykańskiej marki w Europie. Produkowane są w fabryce w Krajowej w Rumunii, w której od tego roku powstają też warianty elektryczne, w tym Ford Puma Gen-E.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Benzyna E5 vs. E10 - bez panikowania oraz propagandy
Ford Puma. Nadwozie i wygląd zewnętrzny
Ford Puma ma 418 cm długości, 180 cm szerokości i 153 cm wysokości. Rozstaw osi przekracza 258 cm, a prześwit - 16 cm. Sylwetka jest zwarta i "atletyczna", przypominająca uterenowionowego hatchbacka. Krótkie zwisy przednie i tylne pozwoliły wygospodarować sporo miejsca między osiami, a dość długa maska i wyraźnie opadająca klapa dodają pewnej lekkości i korzystnie wpływają na proporcje.
Testowana wersja ST-Line X to m.in. reflektory Full LED, składane i podgrzewane lusterka boczne, duży tylny spojler i 18-calowe obręcze kół ze stopów lekkich. Do tego elektrycznie sterowana klapa bagażnika.
Ford Puma we wnętrzu
Tym, co rzuca się w oczy, po otwarciu drzwi kierowcy, jest naprawdę duża kierownica, spłaszczona u góry i u dołu. Bardzo wygodnie leży w dłoni, łatwiej jest też znaleźć optymalną pozycję fotela. Wycieraczkami, światłami i kierunkowskazami sterujemy jedną dźwignią. Pokrętło do obsługi świateł znajdziemy na desce po lewej stronie.
Duży dotykowy ekran multimediów przesunięto pod nawiewy klimatyzacji, dzięki czemu kokpit nie jest zdominowany przez jedną wielką taflę szkła. Drugi ekran znajdziemy za kierownicą - to cyfrowy kokpit. Dostęp do podstawowych funkcji dają przyciski na kierownicy. Nad nimi znajduje się soundbar Bang&Olufsen.
Na minus dotykowe sterowanie klimatyzacją z poziomu ekranu na środku deski rozdzielczej. Ergonomicznie i logicznie zagospodarowano tunel środkowy między przednimi fotelami. Jest tam miejsce na smartfona, uchwyty na napoje, wycięcie na kabel, aby wyprowadzić go ze schowka, w którym ukryto port USB-C. Jest też trochę miejsca na drobiazgi.
Wnętrze Forda Pumy wygląda dobrze, tapicerka to połączenie skóry i alcantary. Plastiki nie rażą. Z tyłu przewidziano miejsce dla trzech osób, ale w miarę komfortowo podróżować tam będzie dwoje dorosłych z szerokim podłokietnikiem. Miejsca na nogi i nad głowami nie jest za wiele, ale Puma nie odbiega tu od średniej w swoim segmencie.
Bagażnik, choć nie wygląda, jest całkiem spory. Wraz z dodatkową przestrzenią pod podłogą, jego pojemność rośnie do 523 l, a po złożeniu tylnych foteli - do 1216 l. Ta dodatkowa przestrzeń to mający nawet 81 l pojemności MegaBox z korkiem spustowym, czyli miejsce np. na brudne rzeczy albo akcesoria samochodowe, które nie będą zajmować miejsca za tylną kanapą.
Co się zmieniło po ostatnim liftingu?
Patrząc na poniższe zdjęcia egzemplarza jeszcze sprzed liftingu, łatwo zobaczyć, że najwięcej zmian zaszło we wnętrzu. Jeśli chodzi o nadwozie, przeniesiono logo na grill, zmieniono układ świateł w reflektorach.
Lifting sprawił, że wnętrze Forda Pumy awansowało o kilka oczek. Ekran nie wystaje już nad deskę rozdzielczą jak przyklejony tablet, również tunel środkowy jest lepiej zorganizowany i oferuje znacznie więcej miejsca do przechowywania.
Wrażenia z jazdy. Ford Puma na drodze
Ford Puma dostępny jest dziś z dwiema jednostkami napędowymi do wyboru:
- 1.0 EcoBoost Hybrid 125 KM,
- 1.0 EcoBoost Hybrid 155 KM.
Do testu trafił samochód z tym mocniejszym silnikiem i hybrydą. Litrowy silnik z trzema cylindrami generuje do 155 KM mocy i 240 Nm maks. momentu obrotowego, wspomagany jest miękką hybrydą. Do tego 7-stopniowy automat DCT i napęd na przednią oś. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 8,7 s, a maksymalna prędkość to 200 km/h.
Ford Puma prowadzi się naprawdę przyjemnie, ale litrowy silnik i 155 KM nie zachęcają do szczególnie dynamicznej jazdy. Mimo to auto bardzo dobrze radzi sobie w zakrętach, a sprężyste zawieszenie tłumi nierówności. Układ kierowniczy reaguje precyzyjnie. W warunkach codziennej jazdy nie można też narzekać na przyspieszanie, choćby przy wyprzedzaniu.
Ford Puma potrafi być oszczędny, ale - podobnie jak w przypadku "elektryków" - przy pewnych kompromisach. Średnie spalanie to 7,5 l/100 km. Na drogach poza miastem można uzyskać wynik nawet poniżej 5 l/100 km, ale wyjechawszy na autostradę, zbliżymy się dość szybko do 9 l/100 km. A to już dużo.
Ford Puma. Jakie wrażenie zostawia?
Co mi się podobało? | Co mi się nie podobało? |
|---|---|
+ dobrze wyglądające i przemyślane wnętrze | - dotykowe sterowanie klimatyzacją |
+ sprężyste zawieszenie i przyjemna jazda |
Ile kosztuje Ford Puma? Ceny na polskim rynku
Ford Puma na polskim rynku kosztuje od 110 tys. 300 zł w regularnych cenach katalogowych. W ofercie promocyjnej można go mieć już za 98 tys. 900 zł. Za testowaną wersję ST-Line X trzeba zapłacić od 129 tys. 550 zł, ale - znów - w cenniku promocyjnym pojawia się o 19 tys. zł taniej.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl