Kolejarze wychodzą na drogi. "To akt desperacji"
Maszyniści wychodzą na ulice - podaje "Gazeta Wyborcza". Od 28 do 30 lipca w kilkunastu miejscach Polski dojdzie do protestów przeciwko "patologicznej polityce transportowej państwa". - To akt desperacji i walki o przyszłość kolei towarowej – tłumaczy prezydent ZZMK.
Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce zapowiedział trzydniowy protest, który odbędzie się od 28 do 30 lipca (poniedziałek–środa) w godzinach 10:00–14:00. Związkowcy planują blokady dróg w kilkunastu lokalizacjach, w tym w Warszawie i Bydgoszczy. Akcję wspiera Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych - podaje "Gazeta Wyborcza".
To akt desperacji, akt walki o miejsca pracy i przyszłość kolei towarowej – mówi Leszek Miętek, prezydent ZZMK.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezes globalnej firmy ostro o Rosji. "Nic jej nie pomoże"
Związkowcy twierdzą, że rząd faworyzuje tiry
Związkowcy zarzucają państwu brak uczciwej konkurencji między transportem drogowym a kolejowym. Jak wskazują, 90 proc. dróg dla ciężarówek w Polsce pozostaje bezpłatnych, podczas gdy przewoźnicy kolejowi płacą jedne z najwyższych stawek dostępu do infrastruktury w Europie.
– Jeden skład kolejowy może przewieźć tyle towaru co sto tirów – przypominają protestujący.
Miętek zarzuca rządowi, że deklarowana troska o klimat jest sprzeczna z faktycznymi działaniami. – Rządzący tyle mówią o walce o klimat, ale nie mają problemu z uruchomieniem stu tirów do przewozu kruszywa – podkreśla.
Zwolnienia w PKP Cargo
Związkowcy wskazują na masowe zwolnienia w PKP Cargo. W 2023 roku pracę straciło 3665 osób. Obecnie spółka zatrudnia około 10 tys. pracowników i planuje dalsze cięcia – do 1041 osób w 2025 roku i 1388 w 2026 roku. – To dopiero początek katastrofy – alarmuje ZZMK.
Ministerstwo Infrastruktury tłumaczy redukcje spadkiem wolumenu przewożonych towarów i złym zarządzaniem za poprzednich rządów.
Miętek podaje dane: kolej przewozi około 200 mln ton rocznie, a transport drogowy – aż 2 mld ton. W 2024 roku przewidywany jest kolejny spadek przewozów szynowych o 5 proc.
List do premiera
Związek napisał w tej sprawie list do premiera Donalda Tuska. – Nasz list z automatu został przekazany Ministerstwu Infrastruktury – komentuje Miętek, dodając, że to przelało czarę goryczy.
Protest poparła europejska federacja zrzeszająca maszynistów ALE. Jej lider, Juan Jesus Garcia Fraile, wystosował list do Donalda Tuska.
Żądamy uczciwej konkurencji! Wzywamy rząd do opamiętania i natychmiastowej reformy polityki transportowej państwa – czytamy w oficjalnym komunikacie.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", blokady planowane są m.in. w:
- Warszawie (ul. Marywilska 39),
- Bydgoszczy (ul. Kamienna przy przejeździe kolejowym),
- Czechowicach-Dziedzicach (skrzyżowanie DK1 z ul. Kopernika),
- Dąbrowie Górniczej, Brzesku, Tarnowskich Górach, Żorach, Łazach, Strzyńcu, Wasilkowie, Czarlinie, Skałce i Stróży-Kolonii.
Wyjątkowo pikieta w Gądkach pod Poznaniem odbędzie się od środy do piątku (30 lipca–1 sierpnia). Z kolei na blokadę niedaleko Przemyśla nie wydano zgody.