Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|

Koniec z limitem 100 ml to będzie rewolucja na lotniskach. "Bardzo ważny krok"

9
Podziel się:

Zniesienie limitu 100 ml płynów w bagażu podręcznym i brak konieczności wyciągania laptopów do kontroli bezpieczeństwa to rewolucja, która puka do drzwi. - Ta technologia już jest dostępna - mówi money.pl Rafael Schvartzman z IATA. Jest jedno "ale".

Koniec z limitem 100 ml to będzie rewolucja na lotniskach. "Bardzo ważny krok"
W bagażu podręcznym można przewozić płyny o pojemności do 100 ml. Nie więcej niż litr na jednego pasażera (Getty Images, Izabela Habur)

Lotnisko Londyn-City przetarło szlak innym portom lotniczym w Wielkiej Brytanii, znosząc limit 100 ml pojemności dla płynów przewożonych w bagażu podręcznym. Do czerwca 2024 r. ma to być norma na wszystkich lotniskach w Wielkiej Brytanii. Umożliwiają to najnowocześniejsze skanery CT, generujące znacznie dokładniejszy i wyraźniejszy obraz tego, co kryją walizki, plecaki i torby zabierane na pokład.

Technologia ta stosowana jest od ubiegłego roku na lotnisku Seul-Incheon w Korei Południowej. Skanery CT pozwalają na stworzenie trójwymiarowego obrazu zawartości prześwietlanego bagażu, w przeciwieństwie do obecnej technologii, która tworzy obraz płaski.

- Ta technologia już jest dostępna. Teraz jest pytanie o to, jak szybko dotychczasowe urządzenia zostaną zastąpione tymi najnowocześniejszymi. W Hiszpanii taka zmiana ma nastąpić w przyszłym roku. Uważam, że jest to krok w dobrą stronę. Chodzi przecież nie tylko o zniesienie limitu 100 ml płynów, ale w ogóle o uproszczenie kontroli bagażu podręcznego - mówi money.pl Rafael Schvartzman, wiceprezes Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA. Skończy się wyciąganie z walizek czy plecaków laptopów i urządzeń elektronicznych - na ekranie doskonale będzie widać wszystko, co jest w środku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Lotniska znoszą limit 100 ml płynów w bagażu. "To może zmienić zasady gry"

Ale jest i druga strona medalu. - Nowa technologia wymaga sporych nakładów finansowych. I dlatego nie spodziewam się, by te zmiany szybko upowszechniły się na wszystkich lotniskach. Ale to niewątpliwie bardzo ważny krok do poprawy doświadczenia pasażerów - podkreśla Schvartzman.

To właśnie kontrola bezpieczeństwa na lotnisku wskazywana jest jako najbardziej stresujący, najmniej przyjemny moment w całej "ścieżce pasażera" - od dojazdu na lotnisko po dotarcie do miejsca docelowego. I choć przepisy te obowiązują od kilkunastu lat, nadal podróżni "zaskakiwani" są tym, że muszą wyrzucić do kosza butelkę napoju, szampon albo żel pod prysznic, które zabrali z domu. I przepakowują się. Bo wszystkie płyny muszą zostać zaprezentowane do kontroli w przezroczystej torebce o wymiarach do 20x20 cm. I nie może być ich więcej niż litr.

Kontrola bezpieczeństwa ma być prostsza

Pasażerowie już zacierają ręce. Bo nie tylko kontrola bezpieczeństwa będzie prostsza i szybsza. Ale skoro ograniczenie 100 ml płynów zniknie, to będą mogli przyjechać na lotnisko nie tylko z własną wodą, ale nawet z ulubioną kawą. Dziś na tym zarabiają lotniska w strefie handlowej, jak i linie lotnicze, które sprzedają napoje na pokładach.

Jak to wpłynie na operatorów sklepów i restauracji w strefie zastrzeżonej lotnisk? - To może być game changer. Technologie tego nie umożliwiały, dziś już lotnisko London City wprowadziło takie możliwości. Znajdziemy sposób i na to, bo w ofercie lotniskowej często proponujemy produkty niedostępne na rynku wewnętrznym - mówił w programie money.pl Andrzej Miłaszewicz, dyrektor zarządzający ds. operacji i rozwoju, Lagardère Travel Retail w Polsce.

Limit 100 ml płynów w bagażu. Skąd się wziął?

To kolejne restrykcje, które upowszechniły się w światowym lotnictwie cywilnym, wskutek zamachu terrorystycznego lub katastrofy lotniczej. Przypomnijmy, że w 1988 r. po wybuchu wojny w bagażu rejestrowanym w samolocie Pan Am nad Lockerbie w Szkocji, wprowadzono przepis niepozwalający na przewóz bagażu rejestrowanego bez jego właściciela na pokładzie.

Limit 100 ml płynów po raz pierwszy pojawił się w 2001 r. po atakach terrorystycznych z 11 września. Obowiązywał jednak tylko w USA. Upowszechnił się pięć lat później na skutek innego zamachu. Tym razem udaremnionego.

W 2006 r. udało się zapobiec atakowi terrorystycznemu na samolot z Londynu-Heathrow do Stanów Zjednoczonych. Jak ustaliły służby, był to element szerszego planu - "zamachu na niespotykaną skalę". Planowano ataki na kilka samolotów, co miało spowodować śmierć "niewyobrażalnej liczby osób".

Terroryści planowali wnieść na pokład płynne substancje chemiczne i dopiero w samolocie połączyć je w mieszanki wybuchowe. Zapalnikami zaś miały być niewzbudzające podejrzeń urządzenia - cyfrowe aparaty fotograficzne, laptopy i telefony komórkowe. Samoloty miały rozlecieć się w powietrzu.

Bezpośrednio po udaremnionym zamachu wprowadzono zakaz wnoszenia na pokład bagażu podręcznego. "Ministerstwo ds. transportu w Londynie wprowadziło zakaz wnoszenia takiego bagażu do wszystkich samolotów opuszczających porty lotnicze w Wielkiej Brytanii. Na pokład nie można także wnosić żadnych urządzeń elektronicznych - w tym laptopów czy telefonów komórkowych. Zabrać można tylko najbardziej niezbędne rzeczy - dokumenty i portfel, zapakowane w przezroczystą foliową torebkę" - relacjonowała w 2006 r. Wirtualna Polska.

Później restrykcje te złagodzono do kontroli urządzeń elektronicznych oraz limitu 100 ml płynów. I stały się powszechnie obowiązującym standardem.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
Patryk
11 miesięcy temu
Często podróżuję, więc czekam z niecierpliwością na implementację tego rozwiązania na wszystkich lotniskach. Pracuję w Belgii jako technik masażysta i często dolatuję do Polski, żeby odwiedzić rodzinę. Dzięki dokumentowi Europass miałem możliwość wyprowadzki i pracy w zawodzie za granicą. Polecam Studium Pracowników Medycznych i Społecznych, w którym się edukowałem.
Tpsa
12 miesięcy temu
Takie artykuły wprowadzają tylko ferment wśród Januszy i Grazyn panie redaktorze. Nie wiem po co tytuł KONIEC jak żadnego końca na razie nigdzie oporcz london city nie ma. Teraz będą tłumnie przylazic i się awanturować ze money pl napisało ze można mieć. Geniusze interetow.
Anka
12 miesięcy temu
W Marsa Alam na lotnisku przy powrocie też można mieć duże napoje i nie czepiają się
Xxx
12 miesięcy temu
To się straż graniczna w Modlinie zasmuci. Nie będzie można przebierać w kosmetykach i wybierać tych droższych do rzekomego usunięcia. Złodzieje okradający pasażerów.
Podróżniczka
12 miesięcy temu
W Shannon już dawno jest chociaż to małe lotnisko a tu wielkie odkrycie bo Wielka Brytania się obudziła. Dlaczego do tej pory nikt nie napisał o Irlandii?