Koronawirus. Nie trzeba mieć poświadczenia, że zdrowie nie pozwala na noszenie maseczek

Choć obowiązek noszenia maseczek ochronnych nie zniknął całkowicie, to nie da się ustalić, kto rzeczywiście ma zdrowotne przeciwwskazania do zasłaniania ust i nosa. Dane o stanie zdrowia są bowiem danymi wrażliwymi, a te podlegają ochronie - tłumaczy Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

Koronawirus w Polsce. Coraz mniej osób przestrzega obowiązku noszenia maseczek (zdj. ilustracyjne).
Źródło zdjęć: © Pexels
301

Do RPO zgłosili się obywatele, którzy skarżą się na obowiązek noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych, takich jak sklepy, punkty usługowe itp. oraz w miejscach, gdzie nie da się zachować obowiązku zachowania społecznego dystansu.

Nie każdy bowiem może je swobodnie nosić. Dla wielu utrudnieniem mogą być kwestie zdrowotne, takie jak np. astma. A przepisy są tak skonstruowane, że takie osoby nie muszą mieć zaświadczenia lekarskiego, które zwalnia ich z obowiązku zasłaniania dróg oddechowych.

Jedna z osób, które zwróciły się do rzecznika, poinformowała, że pomimo posiadania takiego zaświadczenia, pracownicy sklepu odmówili obsłużenia jej, dopóki nie nałoży na twarz maseczki ochronnej.

Zobacz też: Polskie testy na koronawirusa. "Nie kupimy żadnych innych"

Z drugiej strony natomiast coraz więcej osób uznaje, że czas noszenia maseczek już minął. Na ulicy, w kolejce w sklepach, czy w komunikacji miejskiej, co rusz widać osoby, które ust i nosa już nie zasłaniają, choć nie zachowują od innych ludzi odpowiedniego dystansu. A takie zachowanie stwarza zagrożenie dla wszystkich dookoła - szczególnie dla osób z podwyższonym ryzykiem zakażenia.

"W trosce o ochronę życia i zdrowia ludzkiego, a z drugiej strony - o uzasadnione konstytucyjnie oczekiwanie obywateli ponoszenia odpowiedzialności prawnej w jasno zdefiniowanych okolicznościach, RPO poprosił ministra Łukasza Szumowskiego o stanowisko" - czytamy w komunikacie rzecznika.

Czytaj: Maseczki w sklepach to fikcja. Smutny raport money.pl i Wirtualnej Polski

"Dostrzegamy powstające w niektórych sytuacjach i okolicznościach trudności w wykonywaniu i egzekwowaniu omawianego obowiązku. Niemniej jednak, wprowadzone rozwiązanie, polegające na możliwości wyłączenia się przez daną osobę z obowiązku zakrycia ust i nosa poprzez oświadczenie o braku takiej możliwości z uwagi na stan zdrowia (bez okazywania zaświadczenia czy orzeczenia), wydaje się być obecnie jedyną możliwością" - napisał w odpowiedzi wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

Dlaczego jest to "jedyną możliwością"? Ponieważ dokumentowanie, dlaczego poszczególne osoby nie zakrywają ust i nosa, były naruszeniem Konstytucji RP. "Dane o stanie zdrowia są bowiem danymi wrażliwymi, a nakaz okazywania zaświadczeń mógłby takie osoby stygmatyzować" - czytamy w komunikacie RPO.

Sprawdź: Kary za brak maseczek w sklepach. Polacy są "za", ale chcą, by były one zdecydowanie niższe

Obsługa sklepów oraz punktów usługowych nie ma również odpowiednich kompetencji w zakresie zdrowia. Dlatego też nie mogliby właściwie ocenić, czy choroby, lub też objawy chorób, które widzą u klienta, uprawniają go do skorzystania z przywileju nie zakładania maseczki.

"Jednocześnie, należy wskazać na nasuwający się wniosek z obserwacji stosowania przepisu oraz napływających sygnałów: 'wyłączenie się' przez daną osobę z obowiązku zakrywania ust i nosa przez oświadczenie o stanie zdrowia, które uniemożliwia jego spełnienie, jest nadużywane i wykorzystywane przez osoby zdrowe, nie mające ku wypełnieniu tego obowiązkowi przeciwwskazań, z różnych powodów (np. braku chęci podporządkowania się do obowiązującego prawa, ignorancji itd.)" - potwierdza Kraska.

Zobacz: Maseczki to nie wszystko. Ekspert wskazuje problem, o którym nikt nie mówi

Wiceminister zdrowia przypomina również, że każdorazowe zakrywanie ust i nosa zmniejsza możliwości przenoszenia się koronawirusa na kolejne osoby, a tym samym zmniejsza potencjalne ryzyko zakażeń.

Wybrane dla Ciebie

"Usuwamy rosyjski złom z Polski". Porzucony zbiornikowiec opuszcza Gdynię
"Usuwamy rosyjski złom z Polski". Porzucony zbiornikowiec opuszcza Gdynię
USA włączą się w wojnę z Iranem? Biały Dom przekazał, kiedy Trump ogłosi decyzję
USA włączą się w wojnę z Iranem? Biały Dom przekazał, kiedy Trump ogłosi decyzję
Grecja wprowadza nowy podatek. Zapłacą go pasażerowie wycieczkowców
Grecja wprowadza nowy podatek. Zapłacą go pasażerowie wycieczkowców
Pierwsza taka decyzja w Australii. Nałożyli sankcje na rosyjską "flotę cieni"
Pierwsza taka decyzja w Australii. Nałożyli sankcje na rosyjską "flotę cieni"
Łatwiejsze rozwody to spadek dzietności? PSL blokuje pomysł. "Musimy się przyzwyczaić" [OPINIA]
Łatwiejsze rozwody to spadek dzietności? PSL blokuje pomysł. "Musimy się przyzwyczaić" [OPINIA]
5 proc. PKB na obronność. Kraj na zachodzie Europy mówi stanowcze "nie"
5 proc. PKB na obronność. Kraj na zachodzie Europy mówi stanowcze "nie"
Gospodarcza opcja atomowa Iranu. "Jedna z opcji w odpowiedzi na ataki Izraela"
Gospodarcza opcja atomowa Iranu. "Jedna z opcji w odpowiedzi na ataki Izraela"
Berlin bije rekordy. "Eksplozja czynszów" w niemieckich miastach
Berlin bije rekordy. "Eksplozja czynszów" w niemieckich miastach
Kryzys antymonowy uderza w Zachód. Chiny grają twardo
Kryzys antymonowy uderza w Zachód. Chiny grają twardo
Wizz Air zawiesza loty z Krakowa do Abu Dhabi
Wizz Air zawiesza loty z Krakowa do Abu Dhabi
Gigantyczna kara dla Google. TSUE nie zmieni zdania?
Gigantyczna kara dla Google. TSUE nie zmieni zdania?
Frankowicze wygrywają, banki... trochę też. TSUE zmienia zasady gry. Nowy wyrok
Frankowicze wygrywają, banki... trochę też. TSUE zmienia zasady gry. Nowy wyrok