Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Koronawirus w Brazylii. Bolsonaro wesprze stany po zamrożeniu płac w sektorze publicznym

4
Podziel się:

Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro zapewnił w czwartek, że podpisze federalny program, który ma wspomóc stany i miasta najmocniej dotknięte trwającą pandemią koronawirusa. Polityk postawił jednak jeden warunek - w zamian chce, by gubernatorzy zamrozili podwyżki płac w sektorze publicznym - podaje Reuters.

Jair Bolsonaro stawia warunek przed gubernatorami brazylijskich stanów.
Jair Bolsonaro stawia warunek przed gubernatorami brazylijskich stanów. (PAP)

Pakiet pomocowy dla regionów dotkniętych trwającą pandemią ma łącznie sięgnąć kwoty 60 mld reali (ok. 10,7 mld dolarów). Kongres Narodowy (czyli izba niższa i wyższa parlamentu brazylijskiego) zatwierdził program już na początku maja.

Bolsonaro jednak zwleka z podpisaniem dokumentów. Według informacji podawanych przez agencję Reuters, to efekt presji ze strony ministra gospodarki Paulo Guedesa.

Guedes chciałby większych oszczędności budżetowych państwa. Stąd też "prośba" do gubernatorów stanów brazylijskich o wstrzymanie podwyżek w sektorze publicznym na co najmniej dwa lata.

Zobacz także: Zobacz też: Pensja minimalna. "3 tys. zł byłoby nieodpowiedzialne"

Reuters podaje również, że relacje prezydenta i gubernatorów nie są najcieplejsze. Konflikt zaostrzyły odmienne reakcje na rozwijającą się pandemię koronawirusa. Gubernatorzy bowiem "zamrozili" część gospodarki po to, by ograniczyć ryzyko zakażenia się wśród obywateli koronawirusem. Bolsonaro zaś uważa, że przede wszystkim należy chronić gospodarkę.

Tymczasem sytuacja Brazylii staje się coraz trudniejsza. Pandemia postępuje w tym kraju na tyle, że może on się stać po Stanach Zjednoczonych drugim krajem, w którym odnotowano najwięcej zakażeń wirusem SARS-CoV-2 (w czwartkowy wieczór było to ponad 291,5 tys. przypadków).

Według agencji to wpływa też na nastroje Brazylijczyków, którzy pośrednio obwiniają o ten stan rzeczy prezydenta. Jak przyznaje Reuters, sytuacja ta wywołuje presję na Bolsonaro, a także ogranicza jego szanse na reelekcję.

Brazylia jest państwem federacyjnym. Na kraj ten składa się 26 stanów tworzących unię. Rząd federalny sprawuje bezpośrednią władzę jedynie nad dystryktem federalnym, który jednak nie ma formalnego statusu stanu.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(4)
eh
4 lata temu
nie ma żadnego wirusa jakby był to było by padło 20 milionów 10 % a jest 25 tys 0,002% po co ta spina żeby biednych dobić?
lopez2
4 lata temu
nooo naprawde niesamowite jak na 200 mln ludzi .. niebywale, coz za straszna grypa jak nigdy chyba :0
Marek Aureliu...
4 lata temu
Przy takim podejściu do epidemii, jakie zaprezentował Bolsonaro, Brazylia na pewno dobije do 1 mln zakażeń. Przy odrobinie pecha może to być nawet kilka milionów ofiar epidemii i złoty medal w tej korona-wirusowej rywalizacji.
Marcin
4 lata temu
Pracuje tam od lat... Brazylia to stan umysłu. A władze posiadają tu magnaci naftowi i bossowie narkotykowi. Korupcja płynie w żyłach każdego obywatela podobnie jak hemoglobina. Tego nie da się zmienić. Większość powierzchni kraju to dzicz i dzielnice biedy. Tam nawet policja się nie zapuszcza. Chyba żeby szybko zabrać ustalony haracz za rozejm i tyle. Codziennie słychać strzały. Jeśli ktoś myśli ze Bolsonaro i gubernatorzy maja coś do powiedzenia to jest w błędzie.