Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Materiały Prasowe
|
Materiał sponsorowany przez TOGETAIR

Kto poniesie koszt transformacji energetycznej?

Podziel się:

Sieci energetyczne to jeden z najważniejszych problemów, ale i wyzwań w sektorze elektroenergetycznym. Z jakimi jeszcze utrudnieniami musimy się zmierzyć na drodze do transformacji? Kiedy właściwie zostanie ona przeprowadzona? Kto będzie musiał za to zapłacić?

Kto poniesie koszt transformacji energetycznej?
(materiały partnera)

Podczas IV Międzynarodowego Szczytu Klimatycznego TOGETAIR, odbyła się debata "Dystrybucja energii i integracja systemów energetycznych". Jednym z gości Rafała Zasunia, redaktora naczelnego "Wysokie Napięcie", który przewodniczył tej dyskusji, był Profesor Wojciech Myślecki, Przewodniczący Rady Nadzorczej, Ekoenergetyka.

Finansowanie transformacji 

W procesie transformacji ważnym obszarem jest kwesta jej finansowania. Możliwości jest kilka, z jednej strony można wspomóc ją korzystając z budżetu, czyli z pieniędzy podatników, z drugiej podnosząc taryfę energii elektrycznej i finansując ze środków konsumentów. Jest to jeden z największych problemów gospodarczych, który dotyka wszystkich, od rządu po obywateli. Do energetyki włożono duży komponent społeczny, mianowicie indywidualni odbiorcy są objęci ochroną taryfową. Oprócz wielu problemów technicznych i rynkowych, dochodzi jeszcze problem programów społecznych, co znacznie komplikuje całą sytuację.  

Przez długi czas, obywatele byli przyzwyczajeni do stosunkowo niskich kosztów opłat za energię elektryczną w swoich gospodarstwach domowych. W ostatnich latach nastąpiło zwiększenie stopnia elektryfikacji przez nabywanie przez poszczególne domostwa sprzętów AGD i RTV, co wynika z postępu technologicznego oraz wzrostu dobrobytu społeczeństwa. 

"Koszty transformacji muszą być przerzucone na odbiorców końcowych. Jeżeli przedobrzymy ten komponent społeczny, czyli będziemy za bardzo ochraniać odbiorców z grupy G, to musimy skompensować przynajmniej część kosztów programu społecznego przez obciążenie gospodarki" - tłumaczy Profesor Wojciech Myślecki. Taki obraz sytuacji jest trudny dla rządu, ponieważ zderzy się on z konkurencyjnością gospodarki.

Sytuację komplikuje dodatkowo pojawienie się odbiorców, będących równocześnie wytwórcami, czyli prosumentów oraz jednoczesna bezradność rządu, który musi mierzyć się często z rozwiązywaniem sprzecznych interesów. Unia Europejska jest niejako liderem stawiania bardzo trudnych warunków dotyczących szybkości przeprowadzania transformacji, ale nie wskazuje kto ma za nią zapłacić.  

"Docelowo naturalnym źródłem energii dla przyszłych pokoleń będzie słońce. Jest to jedyne nieentropijne źródło, czyli takie, które nie zużywa zasobów ziemi. Energia elektryczna będzie podstawową, być może jedyną formą energii, która będzie docierać do odbiorników końcowych. Zostaną wyeliminowane paliwa pośrednie jak benzyna i diesel. Skończy się ogrzewanie kopciuchami" - mówi Profesor Wojciech Myślecki. 

Stoimy przed dużo większym problemem, jakim jest brak środków na transformację

Skala problemu w procesie transformacji jest na tyle duża, że nie wystarczą same środki finansowe, aby ją przeprowadzić. Na rynku energetycznym pojawiło się wielu przedsiębiorców. Jeżeli stwierdzą, że sieci energetyczne nie są w stanie rozwiązać występujących trudności, to zarówno obywatele, jak i przedsiębiorcy zaczną rozwiązywać te problemy sami. Pojawi się szereg nowych elementów, które będą odpowiedzią na niewydolność sieci w przyłączaniu. W tym momencie mówi się już o regulowaniu zorganizowanych grup odbiorców i wytwórców w postaci klastrów. 

"Na rynku pojawiają się już rozwiązania tak zwanego mikro OSDn, czyli aplikacji, która pozwoli grupom wytwórców i odbiorców zorganizowanym wokół regionalnej sieci, rozliczać między sobą. To już jest żywy twór, nad którym nie zapanujemy. Prędzej czy później ta transformacja zostanie przeprowadzona" - tłumaczy Profesor Wojciech Myślecki

Rząd robi co może, żeby zmieniać energetykę w kierunku zielonej transformacji. Wydaje się jednak, że rząd powinien dopuścić do głosu specjalistów, zostawiając im szerokie pole decyzyjne. 

"Każda dotychczasowa polityka energetyczna Polski, była nieaktualna w momencie jej drukowania" - zauważa Profesor Wojciech Myślecki

Więcej informacji na www.togetair.eu oraz https://ekoenergetyka.com.pl

Materiał sponsorowany przez TOGETAIR

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl