Oto jak na eksplozję w Przewodowie zareagowała giełda i kurs złotego
Gdy we wtorek wieczorem światowe media obiegła informacja agencji AP, która podała, że rosyjskie rakiety przekroczyły granicę Polski, kurs złotego gwałtownie tracił, a napięcie na światowych rynkach dało się zobaczyć gołym okiem na Wall Street. Najbardziej nerwowo było jednak na giełdzie rosyjskiej. W środę rano sytuacja już się ustabilizowała, a kurs złotego odzyskał straty. Jak podkreśla analityk cinkciarz.pl Bartosz Sawicki, dużą odporność wykazuje też nasza GPW.
Nie ma jeszcze pewności co do bezpośredniej przyczyny wczorajszej eksplozji w Przewodowie (woj. lubelskie), gdzie śmierć poniosło dwóch pracujących przy granicy z Ukrainą Polaków. Prawdopodobnie zdarzenie było skutkiem uderzenia rakiety i miało miejsce w trakcie zmasowanego ataku rakietowego Rosjan na cele rozmieszczone na całym terytorium Ukrainy.
Eksplozja w Przewodowie spowodowała spadek amerykańskich indeksów
W chwilę po samym zdarzeniu agencja AP, powołując się na źródła w amerykańskiej administracji, podała, że "rosyjskie rakiety przekroczyły granicę członka NATO Polski, zabijając dwie osoby".
Tego typu informacja w środku giełdowego dnia nie mogła umknąć uwadze Wall Street i wywołała chwilową negatywną reakcję, która jednak cofnęła się w miarę, jak pojawiało się coraz więcej informacji na temat zdarzenia.
Kurs złotego gwałtownie tracił, ale w środę rano odzyskał straty
Sytuacja z całą mocą przypomina inwestorom o ryzyku, które w przypadku złotego oraz krajowych obligacji wiąże się z toczącą się na Ukrainie wojną – komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Po wtorkowym wybuchu kurs EUR/PLN na sesji azjatyckiej rósł nawet do 4,7850. W środę rano osuwa się jednak już poniżej 4,71 zł i jest pół grosza poniżej poziomu z wtorkowego poranka. Dolar wyceniany jest na mnie niż 4,52 zł, co – jak podkreśla Sawicki – oznacza dziesięciogroszowy spadek kursu USD względem nocnego szczytu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledztwo ws. eksplozji w Przewodowie. Na miejscu był członek rządu
Podobnie jak złoty, odporność wykazują polskie aktywa. WIG20 tuż po starcie sesji na GPW był tylko nieco ponad 0,5 proc. na minusie. W jego ocenie "to minimalna skala przeceny".
Indeks największych polskich spółek rośnie nieprzerwanie od miesiąca i w tym czasie od dna bessy odbił na imponujące 30 proc.
Największym przegranym są rynki rosyjskie
Sytuacja na rynkach bazowych również uległa szybkiej normalizacji i po ok. 1,5-procentowym spadku indeksu S&P 500, czy niemal 1-procentowym podbiciu kursu złota, po 12 godzinach od informacji praktycznie nie ma już po niej na rynkach finansowych śladu – komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Jak zauważa "Reuters", rosyjska giełda w środę rano miała nerwowy poranek, tracąc ponad 1 proc. na starcie, ale też szybko odzyskała te straty, a kurs rubla zachowuje się stabilnie. Tuż po wybuchu we wtorek wieczorem największe rosyjskie spółki notowały straty rzędu 4 proc. swojej giełdowej wartości.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.