Lockdown. Po rozwiązanym weselu na 80 osób odbyły się poprawiny na 200
W zeszłą sobotę w wielkopolskim Malanowie policja przerwała wesele. Teraz zorganizowano poprawiny - dwa razy większe, ale tym razem impreza odbyła się przed lokalem. Zabawa była przerywana przez policyjne komunikaty.
Poprawiny miały inny charakter niż rozwiązana tydzień temu impreza. Ludzie mogli świętować przed restauracją. Leciała muzyka, a organizatorzy rozdawali gościom żurek i bułki. Przygotowano ok. tysiąc porcji.
Tym razem wydarzenie zabezpieczała policja. Jak przyznają funkcjonariusze, z radiowozów emitowano komunikaty, które przypominały, że nie można się grupować i trzeba podporządkowywać się policyjnym zaleceniom.
Większych kłopotów jednak nie było. - Wydarzenie przebiegło spokojnie, obyło się bez żadnych incydentów - mówił PAP Mateusz Latuszewski z Komendy Powiatowej Policji w Turku.
"Wesele podziemne". Trwają naloty policji. Kary niezwykle wysokie
Policja przyznaje, że wylegitymowała nieco osób, ale goście raczej problemów nie sprawiali, a większość z nich nosiła podczas imprezy maseczki.
Wobec braku większych problemów z gośćmi policyjne siły skupiły się na kierowaniu ruchem w okolicy - wszystko dlatego, że restauracja znajduje się tuż przy drodze wojewódzkiej.
Inny przebieg miało wesele. Pojawili się na nim funkcjonariusze policji, jak i pracownicy sanepidu. Wylegitymowano 81 uczestników i organizatorów zabawy, a samą imprezę zamknięto.
Prokuratura natomiast prowadzi postępowanie pod kątem sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób przez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego. Może grozić za to kara nawet 8 lat pozbawienia wolności.