Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Michał Krawiel
Michał Krawiel
|

Lockdown w Polsce. Z Wysp Kanaryjskich na Dolny Śląsk. Zostawili gorący klimat dla dworku w środku lasu

116
Podziel się:

Zostawili Berlin i Wyspy Kanaryjskie, by prowadzić pensjonat Leśny Dwór na Dolnym Śląsku. Teraz wykorzystują czas lockdownu, by w stary budynek tchnąć nowego ducha. Historia rodziny Herha pokazuje, jak można rzucić wszystko, by pielęgnować rodzinne tradycje. Poznajcie kolejnych bohaterów naszej akcji #moneypomaga.

Lockdown w Polsce. Z Wysp Kanaryjskich na Dolny Śląsk. Zostawili gorący klimat dla dworku w środku lasu
Karolina Herha i Thomas Horncke. To oni dziś prowadzą Leśny Dwór (Archiwum prywatne)

To jest artykuł w ramach 2. edycji akcji #moneypomaga. Prowadzisz biznes turystyczny? Zgłoś swoją firmę i wypromuj ją na łamach money.pl. Szczegóły akcji znajdziesz tutaj.

Historia ośrodka Leśny Dwór w Wolibórzu zaczyna się w latach 40. XX wieku. Wtedy na świat przyszedł Tomas Herha. Urodził się na Dolnym Śląsku, wtedy jeszcze będącym częścią Niemiec. Losy Polaków i Niemców zamieszkujących te tereny nigdy nie były jednoznaczne i proste. 

- Mój ojciec pochodził z Dolnego Śląska. Chodził tu do szkoły. W wieku 14 lat wyprowadził się wraz z rodziną do Berlina - opowiada Karolina Herha, córka Tomasa. Ojciec nie zapomniał o rodzinnych stronach, które mimo lat spędzonych w Berlinie wciąż były mu bardzo bliskie.

Często wracał więc jako student w rodzinne strony, gdzie poznał Jolantę, swoją przyszłą żonę. Mieszkali najpierw kilka lat w Berlinie, a następnie wyjechali na niemal dekadę na Wyspy Kanaryjskie. Do Polski wrócili na początku lat 90. XX wieku. Zrezygnowali wówczas z ciepłego klimatu, cytrusów na drzewach rosnących przy drogach i słońca niemal przez cały rok. Woleli dworek na Dolnym Śląsku.

Zobacz także: #moneypomaga. Folwark Toporzysko czeka na koniec pandemii. Czwarta fala to byłby problem

- Mój ojciec po powrocie zakochał się w “dawnym dworku”, bo tak wtedy mówiono o tym miejscu. Gmina wystawiła obiekt na sprzedaż i moi rodzice zdecydowali się go kupić - opowiada historię Leśnego Dworu właścicielka. Pomysł prowadzenia własnego ośrodka wypoczynkowego pojawił się już na Wyspach Kanaryjskich, ale zrealizować się go udało dopiero w rodzinnych stronach. Leśny Dwór pierwszych gości przyjął w 1994 roku i od tego czasu działa nieprzerwanie. Nie licząc czasu pandemii...

Budynek dawnego dworu, w którym znajduje się pensjonat, pochodzi z 1723 roku. Częściowo objęty jest nadzorem konserwatora zabytków. Położony jest na skraju lasu, otoczony jest pasmami górskimi Gór Sowich, Gór Stołowych, Gór Orlickich oraz Masywu Śnieżka. W bardzo bliskiej okolicy znajdują się znane uzdrowiska - Polanica Zdrój, Kudowa Zdrój, Duszniki Zdrój oraz Lądek Zdrój. Na odwiedzających czeka tam 29 miejsc noclegowych oraz kamping na 180 osób.

Marzenia rodziców stały się marzeniami dzieci 

W trudnym dla całej branży turystycznej 2020 roku nastąpiła zmiana pokoleniowa w Leśnym Dworze. Prowadzeniem pensjonatu zajęła się córka Karolina wraz z Thomasem Horncke, życiowym partnerem. - Rodzice marzyli, że z bratem przejmiemy ten obiekt. Długo się opieraliśmy. Uwielbiam podróżować, poznawać ludzi z różnych krajów, kultur i sfer, ale w końcu w Leśnym Dworze też jest taka możliwość - opowiada Karolina. 

Nowa właścicielka pensjonatu, choć urodziła się we Wrocławiu, większość swojego życia spędziła poza granicami Polski.  

- Wychowałem się w Berlinie i na Wyspach Kanaryjskich. Pracowałam w branży turystycznej za granicą. Ostatnie pięć lat na Drodze św. Jakuba w Hiszpanii i Portugalii - wspomina właścicielka. Do przejęcia Leśnego Dworu zmusiła ją również sytuacja rodzinna, bo mama Karoliny kilka lat temu uległa wypadkowi i większość obowiązków związanych z pracą przy ośrodku spadała na pana Tomasa. 

W tej chwili ośrodek stoi pusty, bo ze względu na obostrzenia nie ma żadnych gości. Leśny Dwór przynosi codziennie kolejne straty, które liczone są już w setkach tysięcy złotych. Latem interes trochę odżył, ale nawet goście korzystający z campingu musieli poddać się procedurze mierzenia temperatury, bo ciepłe dni nie sprawiły, że zagrożenie epidemiczne minęło. Kilka ciepłych miesięcy to jednak za mało, żeby dać właścicielom chwilę finansowego oddechu i tak bardzo potrzebny spokój, o który przez ostatnie 12 miesięcy jest naprawdę trudno. 

Niestety najbliższe tygodnie nie przyniosą żadnej zmiany, bo pandemia COVID-19 w Polsce nie zwalnia. Marzec przyniósł kolejne wzrosty zakażeń oraz idące za tym obostrzenia.

Ekologiczne menu bez grama mięsa 

Karolina Herha czeka na odmrożenie i myśli nad nowościami w pensjonacie. Pierwszy pomysł? Postawienie na ekologię i… wegetarianizm. Menu kawiarni znajdującej się w ośrodku jest całkowicie bezmięsne. To wciąż bardzo nietypowe podejście wśród właścicieli ośrodków turystycznych, bo polskich turystów wegetarianizmu i weganizmu wciąż trochę trzeba uczyć.

Wege potrawy to nie tradycyjny bigos czy pierogi polane mocno tłuszczem i skwarkami, które dominują w polskich pensjonatach. Oczywiście zmiana menu to wybór Karoliny, która od 16. roku życia nie je mięsa. 

- Kocham gotować, wiele nauczyłam się od mamy, która zawsze była chętna do próbowania nowych przepisów. Często też improwizuję i inspirują mnie kulinarne pomysły z moich podróży - opowiada Karolina. 

Oczywiście nie jest to jedyny ekopomysł - latem dla turystów dostępny ma być sad, z którego będą mogli samodzielnie korzystać i sami zbierać owoce, na które będą mieli ochotę. Mimo trudnej sytuacji pandemicznej, Karolina i Thomas wciąż pracują nad udogodnieniami dla gości w oczekiwaniu na powrót normalności. Chcą ten smutny i bardzo przytłaczający czas przekuć w coś naprawdę dobrego. 

Nowi właściciele nie zapominają jednak o historii tego miejsca, w którym przeplatają się losy wielu osób różnych narodowości. Dolny Śląsk to miejsce, które łączy Polaków i Niemców wspólną historią i pięknym widokiem. Jakiś czas temu do ośrodka przyjechał starszy mężczyzna, który chciał zobaczyć to miejsce. Okazało się, że w latach 50. XX wieku był on uczniem szkoły leśnej, która działała w tym miejscu. Leśny Dwór łączy historię wielu osób różnych narodowości z całego świata. 

Tomas Herha posiada kolekcję historycznych map i dawnych książek związanych z tymi pięknymi okolicami. Część jest dostępna dla gości, ale Karolina chce jeszcze bardziej postawić na element edukacyjny i pochwalić się kolekcją swojego ojca. Na pewno z czasem więcej zbiorów będzie dostępnych dla odwiedzających. 

 - Razem z partnerem wierzymy w to co robimy i staramy się nie tracić nadziei. Mniej więcej co dwa tygodnie wyrywamy się na kilkugodzinną wędrówkę po naszych pięknych górach. Styczność z naturą ładuje nasze baterie i dodaje nam siły, by walczyć o to, co kochamy - mówi Karolina Herha.  

Próba łączenia przeszłości z teraźniejszością to bardzo ciekawy pomysł, który wszystkim, którzy zdecydują się na odwiedzenie Leśnego Dworu pozwoli patrzeć na obecną sytuację z pewnego dystansu. W końcu Leśny Dwór został zbudowany w 1723 roku i mimo wielu przeciwności na przestrzeni wieków, wciąż przyciąga wzrok turystów i zachęca do odwiedzin. Jak tylko skończy się lockdown.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(116)
Jan Saul
3 lata temu
Znam ten Dworek od lat. Wspaniały klimat, czyściutko, schludnie, bardzo dobra kuchnia, prawdziwa kawa. Spokój, cisza ,szum lasu i potoku Woliborka. Gościnni i życzliwi właściciele. Urocza i zawsze uśmiechnięta Pani Jola. Zatrzymać się tam to balsam dla duszy i ciała. Przyjedziesz raz i nie zapomnisz.Gorąco polecam
Emeryt.
3 lata temu
Strzeżcie się!Obajtek wkrótce Was wykupi!!!
Karol
3 lata temu
Wspaniali wlasciciele, wspaniala kuchnia. Piekne miejsce. Polecam w 100 procentach. I opowiesci z tylu miejsc. Na prawde warto!!
farsa
3 lata temu
Co to za stwierdzenie "i cierpia", a inni ludzie to jakie maja uczucia w czasie pandemii.
tom
3 lata temu
I po co przyjechali źle im było , jeszcze długo minie czasu kiedy geje będą mogły chodzić swobodnie bez strachu po ulicach
...
Następna strona