Uwaga - długi komentarz.
Miałem ostatnio taką sytuację w Gdańsku z firmą Europark. Kupiłem bilet ale nie wpisałem numeru rejestracyjnego bo na ekranie parkometu niewiele było widać z powodu mocnego nasłonecznienia. Bilet włożyłem za szybę w widocznym miejscu. Po powrocie do samochodu zastałem wezwanie wniesienia zapłaty dodatkowej. Uzasadnienie - brak ważnego biletu. Nie rozumiałem. Bilet był widoczny, czas, strefa parkowania, wszystko ok. Napisałem reklamację. W odpowiedzi Pani Aleksandra napisała mi, mejla który również był tak skonstruowany jakbym nie miał doczytać go do końca. Stek bzdur nie na temat. Że klient ma obowiązek opłacić bilet itd... Dopiero na końcu napisała że numer rejestracyjny nie był zarejestrowany w ich systemie. W sumie to po przeczytaniu tego bełkotu nie wiedziałem co jest przyczyną. Widać że działają tak, żeby klient nie dowiedział się o co chodzi. Odpisałem, że proszę mi wytłumaczyć na czym polegał ów brak ważnego biletu. Wyraziłem również swoją opinię na ten temat - że jest to próba wyłudzenia. Po czym dopiero w odpowiedzi pani Aleksandra napisała konkretnie, że na bilecie był inny nr rejestracyjny i że korespondencja w tej sprawie nie będzie dalej prowadzona, a w przypadku braku zapłaty sprawa zostanie przekierowana do windykacji. Było trzeba udzielić czytelnej odpowiedzi w pierwszym mejlu - bo ja cały czas nie wiedziałem o co jestem oskarżany.
Na bilecie owszem jest numer rejestracyjny, ale nie jest opisany. W moim przypadku był to jakiś numer z NO na początku i nawet nie skojarzyłem, że może to być czyjaś rejestracja (może ktoś przede mną wprowadził numer, ale nie dokończył transakcji). Po tej sprawie odpisałem, że nie wiedziałem o tej rejestracji, ale przecież bilet wykupiłem i załączyłem w odpowiedzi potwierdzenie opłaty kartą z tegoż parkometru.
Po kilku dniach dostałem mejla, że reklamacja jest odrzucona i nie odnotowali opłaty, więc przekierują sprawę do windykacji.
Brak mi słów.