Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MAG
|
aktualizacja

Manipulacja cenami paliw. Ostra reakcja Orlenu

Podziel się:

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek poinformował o rozwiązaniu umów z kilkoma stacjami benzynowymi, które sztucznie zawyżyły ceny. Wcześniej zapowiedział, że spotka to wszystkie współpracujące z koncernem podmioty, które wykorzystują sytuację i manipulują cenami. Kontrole zapowiedział też UOKiK.

Manipulacja cenami paliw. Ostra reakcja Orlenu
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek (East News, Tomasz Jastrzebowski/REPORTER)

"Rozwiązujemy natychmiastowo umowy z 9 stacjami sztucznie zawyżającymi ceny. W drodze są wypowiedzenia dla właściciela 8 stacji kupujących nasze paliwa i 1 stacji korzystającej z naszego logo. Będziemy weryfikować wszystkie sygnały dot.manipulacji cenami i bezwzględnie je zwalczać" - przekazał Obajtek na Twitterze.

Szef PKN Orlen już w czwartek wieczorem informował, że stacje manipulujące cenami poniosą konsekwencje. "W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z tą stacją, jak również z każdym innym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw" - napisał na Twitterze prezes PKN Orlen.

Wcześniej Lider Agrounii Michał Kołodziejczak udostępnił na Twitterze zdjęcia pylonu reklamowego i paragonu z jednej ze stacji paliw w gminie Błaszki w województwie łódzkim, która sprzedawała benzynę i olej napędowy po 9,99 zł za litr. "Wojna. Dziś po 10 zł/l. Jutro ma być po 15 zł/l. Pieniądze przestają mieć wartość" – napisał Kołodziejczak. W tym samym poście oskarżył rząd o brak przygotowania zapasów paliw, a tym samym doprowadzenie do nagłego wzrostu ich cen na stacjach benzynowych.

Zobacz także: Były wiceszef MSZ stanowczo o przywódcy Rosji. "Zostanie zapamiętany jak Hitler czy Stalin"

Manipulacja cenami paliw

Do zarzutów szefa Agrounii odniosła się rzeczniczka PKN Orlen. "Haniebny przykład dezinformacji. Pan Kołodziejczak, próbując wywołać panikę związaną z wojną na Ukrainie, posługuje się przykładem stacji, która kupuje paliwo w hurcie między innymi od Orlenu i sprzedaje z ok. 100 proc. marżą!" – napisała Joanna Zakrzewska na Twitterze.

Przed próbami dezinformacji związanej z cenami paliw i ich dostępnością ostrzegł również rzecznik resortu aktywów państwowych Karol Manys. "Dostawy są w pełni zabezpieczone, a ceny stabilne. Paliwa nie zabraknie! Fake news-y i sianie paniki to element rosyjskiej wojny informacyjnej" - napisał w czwartek na Twitterze rzecznik Ministerstwa Aktywów Państwowych.

Manys załączył dwa zdjęcia. Na jednym z nich widać pylon Orlenu, na którym widnieją rzeczywiste ceny paliwa — dziewięćdziesiątka piątka kosztuje 5,60 zł za litr, a diesel - 5,67 zł. Z kolei na drugim zdjęciu — na pylonie niezidentyfikowanej stacji — cena benzyny bezołowiowej oraz ropy są bliskie 10 zł za litr.

W ocenie rzecznika Ministra — Koordynatora Służb Specjalnych Stanisława Żaryna wpis, który zamieścił Kołodziejczak, "należy oceniać jako elementy wpisujące się w walkę informacyjną przeciwko RP". "Tak wyglądają działania informacyjne, które mogą posłużyć do szerzenia paniki i stymulowania chaosu" - napisał Żaryn.

Prezes UOKiK reaguje na windowanie cen paliw

Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, także zapowiedział ostrą reakcję wobec stacji, które manipulują cenami paliw. "UOKiK wraz z Inspekcją Handlową będą stanowczo reagować na nieuczciwe zachowania właścicieli stacji paliw. Będziemy też współpracować z innymi instytucjami kontrolnymi, aby dokładne zweryfikować działalność takich podmiotów" - poinformował na Twitterze.

"Tomasz Chróstny na spotkaniu z szefami wojewódzkich inspektoratów IH zlecił natychmiastowe, intensywne kontrole stacji, które wykorzystują sytuację do absurdalnego podnoszenia cen. O ich praktykach będziemy informować również inne instytucje kontrolne w Polsce" - podał UOKiK.

Sytuacja na stacjach benzynowych

W czwartek wieczorem kluczowe podmioty polskiego rynku naftowo-paliwowego: PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN we wspólnym oświadczeniu zapewniły, że Polska jest zabezpieczona przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw. Spółki przekazały, że "transport ropy naftowej rurociągiem z kierunku wschodniego do Polski odbywa się zgodnie z harmonogramem tłoczeń".

"PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN monitorują sytuację na bieżąco i są przygotowane na każdy scenariusz. Polska dysponuje odpowiednimi zapasami surowca i zdywersyfikowanymi, różnorodnymi, źródłami dostaw ropy naftowej" - podkreśliły spółki.

Ceny paliw w Polsce

Jak informuje e-petrol.pl, paliwa w hurcie są wyraźnie droższe niż przed tygodniem, głównie za sprawą szokowej podwyżki z piątku, kiedy to zmiany w cennikach rafinerii sięgały 350 zł za metr sześcienny paliwa. "Dzisiaj zarówno benzyna, jak i olej napędowy w rafineriach kosztują wyraźnie średnio ponad 5000 zł za 1000 litrów. Metr sześcienny benzyny 95-oktanowej jest wyceniany na 5250,00 zł, a diesel kosztuje 5446,80 zł" - czytamy.

To oznacza, że koszty tankowania wzrosną i według prognoz e-petrol.pl w pierwszym tygodniu marca na stacjach będziemy notować ceny z przedziału: 5,65-5,80 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, 5,75-5,93 zł/l dla diesla i 2,73-2,85 zł/l dla LPG.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP