Mieszkańcy bloków na przekór spółdzielni. Jakie oszczędności daje fotowoltaika na balkonie?
Fotowoltaika balkonowa zyskuje popularność w polskich miastach - pisze czwartkowa "Gazeta Wyborcza". Urządzenia można kupić nawet w markecie. O ile koszty zakupy nie są istotną barierą przed obniżeniem rachunków za prąd, to taką jest niechęć spółdzielni mieszkaniowych do takich instalacji.
Fotowoltaika balkonowa staje się coraz bardziej popularna, zwłaszcza że rynek instalacji na dachach domów jednorodzinnych jest już w dużej mierze nasycony. W Polsce, jak podaje "Gazeta Wyborcza", co piąty dom jednorodzinny posiada już taką instalację. Tymczasem na zagospodarowanie czeka jeszcze kilka milionów balkonów.
Jak informuje "GW", koszt lekkich zestawów fotowoltaiki balkonowej wynosi od 2 do 3 tys. zł i można je nabyć nawet w marketach. Nie jest to zatem duża przeszkoda przed instalacją. Jest jednak inna.
Mieszkańcy bloków chcieliby obniżyć swoje rachunki za energię, ale często na przeszkodzie stoją niejasne przepisy dotyczące własności balkonów - wskazuje dziennik. Chodzi o to, że nie wiadomo, czy balkon należy do właściciela mieszkania, czy do wspólnoty mieszkaniowej, co utrudnia decyzję o montażu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
1700 zł za tonę. Ale i tak ludzie odchodzą od węgla
Oszczędności i zwrot z inwestycji
Instalacja fotowoltaiki na balkonie kosztuje od 2 do 4 tys. zł, ale może przynieść oszczędności na rachunkach za prąd sięgające 10-30 proc. Dla osoby, która płaci 2,5 tys. zł rocznie za energię, oznacza to możliwość zaoszczędzenia kilkuset złotych.
Obniżka o 500 zł rocznie sprawia, że inwestycja zwraca się w ciągu 4-8 lat, a w rzeczywistości może to nastąpić szybciej, jeśli ceny energii będą rosły - wylicza "GW".
Montaż fotowoltaiki na balkonie jest jednak bardziej skomplikowany niż w przypadku domów jednorodzinnych. Wymaga to nie tylko zgody spółdzielni, ale także spełnienia określonych wymogów technicznych.