- Dwa kluczowe ugrupowania polityczne, czyli PiS i PO, przedstawiły swój program wyborczy na niespełna miesiąc przed wyborami - powiedział w programie "Newsroom" Łukasz Kijek, redaktor naczelny money.pl. - To zaskakujące, że wyborcy musieli tak długo czekać na konkrety PO i pomysły PiS. Największe koszty wiążą się oczywiście z obietnicą rozbudowy armii. To oczywiście ważny temat, ale pojawia się pytanie o finansowanie. Dowiadujemy się, że jest jakiś kredyt w Korei Południowej, ale nic nie wiemy o tym, jakie będą jego koszty. Jest dużo obietnic, które dobrze wyglądają na papierze, natomiast na koniec nie ma rzetelnej odpowiedzi na pytanie, skąd znajdą się na to pieniądze. Jeśli chodzi o Platformę to najbardziej kosztowne jest podniesienie kwoty wolnej od podatku z 30 do 60 tys. zł. KO także obiecuje dopłatę do czynszu 600 zł. Jest też program „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. PO chce, żeby to było 0 proc. To ogromny koszt dla całego sektora. Do tego duże podwyżki dla...
rozwiń