Czy stać nas na spełnienie obietnic partii opozycyjnych, które prawdopodobnie utworzą rząd?
- Na tak postawione pytanie odpowiem: pewnie, że nas stać - powiedział w programie "Newsroom" WP prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula. - Proszę sobie przypomnieć, co się wydarzyło w pandemii. Rząd z dnia na dzień uznał, że potrzebuje ponad 200 mld zł i pieniądze się znalazły. Tak samo było w przypadku wojny w Ukrainie. Zaciągnięcie długu to nic trudnego. Problem jest gdzie indziej. Politycy w Polsce uznali, że nie ma innego sposobu na wygranie wyborów, jak zarzucenie wyborców obietnicami, przekupienie ich. Wszystkie partie poszły tym tropem, może poza Konfederacją. Wyborcy nie chcą słyszeć o oszczędnościach i cięciach, czekają na to, co poszczególne partie zaoferują, co dadzą. Opozycja to wie, dlatego musiała złożyć obietnicę, że niczego co zostało dane, nie zabierze. Skąd wziąć pieniądze? Najprostsza sprawa to uruchomienie drukarek do pieniędzy....
rozwiń