Piotr Mikrut, prezes Grupy Śnieżka był gościem "Biznes Klasy" Firma rodzinna jest jednym z czołowych producentów farb dekoracyjnych w Polsce, zatrudnia ponad 1100 osób. - Ja zostałem prezesem po "linii nepotycznej", ale ja bym nie chciał takiego prezesa teraz, który by musiał się uczyć w firmie. Uważam, że to jest bardzo ryzykowne. I nie ma pewności, że ktoś, kto jest synem właściciela, czy jest z rodziny właścicieli, będzie tym najlepszym kandydatem - uważa Mikrut. Według niego kluczowe stanowiska w firmie powinny być obsadzane przez kompetentnych menedżerów, niezależnie od ich związków rodzinnych. - Niemcy sobie jakoś z tym radzą i potrafią budować w firmach takie relacje, że na przykład jest syn właściciela, ale nad nim jest CEO i to nie zaburza hierarchii w organizacji. Wydaje mi się, że w Polsce to bardzo słabo działa. Jestem przeciwnikiem tego, żeby członkowie rodzin zajmowali jakieś stanowiska. W Śnieżce tak nie ma. Nikt z mojej rodziny ani z rodziny innych akcjonariuszy nie pracuje w Śnieżce. Oni są w radzie nadzorczej i tu nie ma żadnego konfliktu. Natomiast nikt nie zajmuje żadnego stanowiska i to nie zaburza nam hierarchii. Mamy normalną, zdrową hierarchię. I ja jestem osobiście zwolennikiem takiego rozwiązania - podkreśla. Premiera "Biznes Klasy" w każdą niedzielę o godzinie 17:00 na You Tube.