Ogródki restauracyjne otwarte od połowy maja. "Jesteśmy dwa tygodnie w plecy"

Premier Morawiecki zdradził długo wyczekiwaną przez przedsiębiorców datę otwarcia branży gastronomicznej. Jest radość, ale wśród restauratorów padają też słowa rozgoryczenia. "Nie ma możliwości, aby odrobić starty z ostatnich miesięcy" - mówi właściciel lokalu w Gdańsku.

ogródekogródek
Źródło zdjęć: © WP | Mateusz Madejski
Natalia Kurpiewska

W środę padła długo wyczekiwana data przez pracowników branży gastronomicznej. Od 15 maja rozpocznie się odmrażanie zamkniętych restauracji. Najpierw otwarte zostaną ogródki restauracyjne, a pod koniec miesiąca klienci skorzystają i z wnętrz w lokalach.

- Najważniejsze, że możemy w końcu działać. Jednak tych strat z ostatnich kilku miesięcy nie uda nam się nadrobić. Przez te kilka miesięcy nie zarabialiśmy i nie ma teraz możliwości, by jakoś wyrównać te straty - ocenia Dariusz Sobolewski, właściciel gdańskiej restauracji Zagroda Rybacka.

Gorzka radość

Wśród restauratorów emocje są skrajne. Cieszą się, bo po 7 miesiącach mogą wrócić do normalnej działalności. Natomiast niektórzy liczyli na szybsze otwarcie. Jak słyszymy od Katarzyny Wichy-Gajek, event menadżer warszawskiej restauracji Na cyplu, nadzieje na odmrożenie ogródków wiązały się z weekendem majowym.

Nowa pomoc rządu. Właściciele galerii handlowych oburzeni. Najemcy odpowiadają

- Jesteśmy otwarci przez cały rok, ale ponieważ mamy duże zaplecze na świeżym powietrzu, sezon letni to dla nas żniwa. W przypadku obiektów sezonowych majówka jest tak naprawdę rozpoczęciem sezonu letniego i szansą na odbicie się po zimie. Każdy kolejny tydzień zwłoki dla całej gastronomii jest stratą potencjalnych możliwości - ocenia rozmówczyni.

- Przez otwarcie 15 maja tak naprawdę jesteśmy już dwa weekendy w plecy. Natomiast nie ma co ukrywać - cieszymy się z każdej decyzji, która dotyczy w jakimś stopniu odmrożenia gastronomii - dodaje Wicha-Gaja.

W ostatnich miesiącach w restauracji można było skorzystać z możliwości dostawy jedzenia. Jednak lokalizacja miejsca skłaniała klientów do odbierania posiłków na miejscu. Lokal położony jest przy samej Wiśle, w sąsiedztwie mostu Łazienkowskiego. - Przy ładnej pogodzie klienci korzystali z leżaczków nad wodą - słyszymy.

"Nie ma co się nastawiać na tłumy"

Natomiast na północy kraju restauratorzy, choć zniecierpliwieni, przychylniej mówią o dacie 15 maja. Zdaniem menadżerki jednej z gdyńskich restauracji "decyzja o otwarciu w połowie maja jest nawet lepsza" niż od razu po weekendzie majowym.

Jak tłumaczy - chodzi o przygotowanie lokalu do działania na pełnych obrotach. Gdyby ogródki zostały otwarte 4 maja, mogliby po prostu nie zdążyć.

- W naszym przypadku decyzja o otwarciu ogródków gastronomicznych w połowie maja jest nawet lepsza. Gdyby restauracje otwarto na majówkę lub po niej, nie mielibyśmy czasu tak naprawdę dobrze się do tego przygotować. Do tego trzeba zamówić większą ilość produktów - słyszymy od rozmówczyni.

Dlatego - jak sama przyznaje - decyzja o otwarciu 15 maja jest "o dziwo zaskakująca", ale najwyraźniej w pozytywnym tego słowa brzmieniu.

Z kolei Dariusz Sobolewski po prostu nie spodziewa się tłumów w najbliższych tygodniach. Jak mówi - w majówkę jest tłok, ale poza jednym weekendem jest raczej spokojnie.

- Sądzę, że w maju już nie ma co się nastawiać na tłumy. Dopiero na początku czerwca, w weekend gdy wypada Boże Ciało, większość dostępnych miejsc zostanie zapełniona - dodaje Sobolewski.

Wszystkie ręce na pokład

Lokal znajduje się przy samej plaży. Od października restauracja była zamknięta, co - zdaniem naszego rozmówcy - najbardziej uderzyło w pracowników punktu.

- Najbardziej istotni są tutaj ludzie. Od zamknięcia restauracji nasi pracownicy nie mogli zarabiać i to był dla nich najgorszy okres. Nie wiem jeszcze, ilu z nich zdecyduje się teraz wrócić - dodaje. Restaurator póki co kompletuje zespół. Przed zamknięciem branży gastronomicznej w lokalu pracowało 15 kelnerów.

Sam ogródek restauracyjny jest w stanie pomieścić ponad sto osób. Zanim zostanie jednak otwarty, w restauracji po kilku miesiącach wróci możliwość zamawiania jedzenia. Wszystko małymi krokami, bo najpierw będzie można odebrać posiłki na wynos.

- Decyzja o otwarciu branży padła o wiele za późno. Mam jednak nadzieję że teraz już wszystko wróci do normy i będziemy mogli normalnie funkcjonować i zarabiać - dodaje.

Wybrane dla Ciebie
Skandal z Shein zmobilizował "ósemkę". List do KE podpisała również Polska
Skandal z Shein zmobilizował "ósemkę". List do KE podpisała również Polska
Zwrot w polityce USA. Pokazali strategię. Jest reakcja Unii
Zwrot w polityce USA. Pokazali strategię. Jest reakcja Unii
Demograficzne tsunami uderzy w NFZ. Znamy liczby
Demograficzne tsunami uderzy w NFZ. Znamy liczby
Przejęcie Warner Bros. Ekspert: to może mieć skutki dla rynku w Polsce
Przejęcie Warner Bros. Ekspert: to może mieć skutki dla rynku w Polsce
Rząd robi drugie podejście do kryptowalut. Wraca do projektu
Rząd robi drugie podejście do kryptowalut. Wraca do projektu
Nowe prawo podbije ceny mieszkań. Deweloperzy prognozują
Nowe prawo podbije ceny mieszkań. Deweloperzy prognozują
Kolejny amerykański gigant na celowniku UE. Rusza postępowanie antymonopolowe
Kolejny amerykański gigant na celowniku UE. Rusza postępowanie antymonopolowe
Ropa zalewa rynki. Najmocniejsze spadki cen od trzech tygodni
Ropa zalewa rynki. Najmocniejsze spadki cen od trzech tygodni
"MEN generuje chaos". Nauczyciele proszą prezydenta o weto
"MEN generuje chaos". Nauczyciele proszą prezydenta o weto
Bunt w NBP. Jest stanowisko Rady Polityki Pieniężnej
Bunt w NBP. Jest stanowisko Rady Polityki Pieniężnej
Ile zarabiają na nas linie lotnicze? IATA: mniej niż Apple, sprzedając etui do iPhone'a
Ile zarabiają na nas linie lotnicze? IATA: mniej niż Apple, sprzedając etui do iPhone'a
Na co Polacy wydaliby 5 tys. zł? Oto marzenie nr 1
Na co Polacy wydaliby 5 tys. zł? Oto marzenie nr 1