Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KIB
|
aktualizacja

Olbrzymia hojność Polaków. Jesteśmy wyjątkowym narodem

8
Podziel się:

Blisko 60 proc. dorosłych Polaków angażuje się finansowo w akcje charytatywne. Najaktywniejsze w tym zakresie są osoby w wieku 36-55 lat, z wyższym wykształceniem i zarobkami ponad 9 tys. zł. Darczyńcy wpłacają na zbiórki przeważnie od 50 do 300 zł rocznie.

Olbrzymia hojność Polaków. Jesteśmy wyjątkowym narodem
Na akcje charytatywne Polacy najczęściej wpłacają od 50 do 300 zł rocznie (mondaynews.pl)

Z badania przeprowadzonego przez UCE RESEARCH wynika, że 58,9% dorosłych Polaków finansuje akcje charytatywne, zarówno tradycyjne, jak i internetowe. Natomiast 36% ankietowanych w ogóle w to się nie angażuje. Dla Piotra Kuczyńskiego, analityka rynków finansowych, te proporcje nie są zaskakujące. Wynikają z poziomu zamożności społeczeństwa. Według eksperta, prawie 40% rodaków ma problemy ze związaniem końca z końcem. I im więcej będą zarabiali, tym chętniej będą się dzielili.

- Biorąc pod uwagę możliwości społeczno-gospodarcze naszego kraju i wyjątkowo trudny czas pandemii, wyniki badania oceniam pozytywnie. Widać, że Polacy są ofiarnym i uczynnym narodem, zwłaszcza wobec ludzi znajdujących się w potrzebie. Nawet osoby ze skromnym budżetem chcą się dzielić z tymi, których dotykają prawdziwe tragedie - mówi Aleksandra Kamińska, współautorka badania i wiceprezes zarządu serwisu szczytny-cel.pl.

Szczegółowe dane pokazują, że najczęściej finansują akcje charytatywne Polacy w wieku od 36 do 55 lat. Na drugim miejscu są osoby mające od 23 do 35 lat, na trzecim – od 56 do 80 lat. Procent poparcia jest bardzo podobny w dwóch ostatnich grupach. Mocniej wyróżnia się natomiast pierwsze miejsce.

Zobacz także: Koniec umów śmieciowych? Polski Ład da nowe narzędzia Inspekcji Pracy do ich eliminowania

- Najaktywniejszą grupę reprezentują ludzie mocno osadzeni na rynku pracy, z dobrze wypracowaną pozycją i wynagrodzeniem. Poza tym mają już zgromadzony majątek lub przynajmniej zabezpieczone podstawowe potrzeby. To w sposób oczywisty bardziej skłania właśnie tę część społeczeństwa do dzielenia się pieniędzmi - podkreśla Piotr Kuczyński.

Wyniki badania pokazują, że najwięcej osób wspierających tego typu akcje mieszka w woj. opolskim, podlaskim i świętokrzyskim. Zdaniem Aleksandry Kamińskiej, to może na pozór wydawać się dość zaskakujące, że liderami nie są najbogatsze województwa. Jednak jest w tym pewnego rodzaju logika. Z obserwacji eksperta wynika, że w mniej zamożnych częściach kraju ludzie mają bardziej ofiarne serca.

– Nie jestem absolutnie zaskoczony tymi wynikami. Tam, gdzie występują trudniejsze warunki, np. na rynku pracy, ludzie lepiej rozumieją tych, którym brakuje pieniędzy, zwłaszcza na kosztowne leczenie czy operację dziecka za granicą. Są oni bardziej solidarni z potrzebującymi – uzasadnia ekonomista Marek Zuber.

Jednak analizując zarobki, łatwo zauważyć, że akcje charytatywne najczęściej są finansowane przez osoby z najwyższymi dochodami, tj. przekraczającymi 9 tys. zł netto. Kolejni w zestawieniu są Polacy zarabiający od 7 do blisko 9 tys. zł i od 5 do prawie 7 tys. zł. Do tego różnica między drugą i trzecią grupą jest dość niewielka.

– Warto zwrócić uwagę na to, że w pierwszej grupie są osoby o pensjach dwa razy wyższych od średniej w sektorze przedsiębiorstw, czyli w Polsce uznawanych za wysokie. Osoby będące w tak komfortowej sytuacji finansowej mogą łatwiej dzielić się z innymi częścią gromadzonych oszczędności. I tak też deklarują – zaznacza Piotr Kuczyński.

Ponadto potrzebujących przeważnie wspierają osoby, które mają wykształcenie wyższe, podstawowe lub gimnazjalne. Wyniki są dość wyrównane. Jak komentuje współautorka badania, to pokazuje, że często w obliczu tragedii nawet skrajne wobec siebie grupy zachowują się podobnie. Poziom wykształcenia w takich sytuacjach nie do końca określa wrażliwość na ludzką krzywdę.

– Często właśnie osoby o najniższym wykształceniu są najbardziej ofiarne i gotowe do pomocy innym, również finansowej. Dzielą się tym, co mają, nie kalkulując przy tym, ile im zostanie albo co ewentualnie będą z tego miały. O hojności nie decydują przecież dyplomy ani certyfikaty – stwierdza Marek Zuber.

Wyniki badania pokazują też, że najaktywniejsi są Polacy, którzy zamieszkują miejscowości liczące od 50 tys. do 99 tys. mieszkańców. Na drugim miejscu są rodacy z miast mających od 100 tys. do 199 tys. ludności, a na trzecim – z ośrodków zamieszkałych przez 20-49 tys. osób.

– Podobnie jak w przypadku wykształcenia, wielkość zamieszkiwanej miejscowości nie określa chęci dzielenia się z innymi. Jak widać po wynikach badania, w mniejszych miejscowościach ludzie bardzo aktywnie wspierają akcje charytatywne. Tak też wynika z moich obserwacji – zaznacza Aleksandra Kamińska.

Ponadto badanie pokazuje szczegółowe zaangażowanie. W skali roku Polacy wydają na tego typu akcje średnio od 50 do 100 zł – 24,5%, do 50 zł włącznie – 16,2%, od 150 do 200 zł – 13,6%, a także od 100 do 150 zł – 13,3%. Z kolei wyższe kwoty, tj. od 200 do 300 zł, wskazuje 11% respondentów, powyżej 500 zł – 5,6%, od 400 do 500 zł – 5%, a od 300 do 400 – 4,4%.

– Jednostkowe wyniki mogą wydawać się niewielkie, ale finalne połączenie tych sum daje już spore wartości. Skoro blisko 60% rodaków wspiera tego typu cele, to rocznie w Polsce do potrzebujących może trafiać nawet kilkaset milionów złotych. A to już robi wrażenie. Trzeba też dodać, że w dobie pandemii coraz większy udział ma w tym Internet. Ludzie chętnie pomagają innym poprzez e-zbiorki, co jeszcze bardziej podnosi szansę na zwiększenie przychodów w tym zakresie – zwracają uwagę analitycy z UCE RESEARCH.

Częściej mężczyźni niż kobiety wpłacają najwyższe kwoty, tj. od 400 do 500 zł i powyżej 500 zł. Głównie są to osoby w przedziale wiekowym 36-55 lat. Marek Zuber przypomina, że Polki częściej od innych mieszkanek Europy nie pracują zawodowo. A nawet jeśli zajmują wysokie stanowiska i cieszą się prestiżem, to z reguły dostają mniejsze pensje niż ich koledzy.

– Mężczyźni, mimo akcji afirmatywnych, nadal zarabiają więcej niż kobiety, więc to oczywiste, że są bardziej skłonni do dzielenia się z innymi. Poza tym częściej też zarządzają finansami rodziny. To, że mężczyzna wpłaca większy datek, nie oznacza wcale, że kobieta nie chce się dzielić pieniędzmi – wyjaśnia Piotr Kuczyński. 

Do tego trzeba dodać, że największe wsparcie płynie z woj. podlaskiego, opolskiego i małopolskiego, głównie od osób zarabiających powyżej 9 tys. zł i od 7 do prawie 9 tys. zł. Najwięcej wpłacają Polacy z wykształceniem zawodowym i wyższym, z miejscowości liczących co najmniej 500 tys. mieszkańców oraz od 20 tys. do 49 tys. ludności.

Dane pochodzą z internetowego badania przeprowadzonego w połowie maja br. przez UCE RESEARCH dla serwisu szczytny-cel.pl. W ankiecie wzięło udział 1122 respondentów, którzy odpowiadają strukturze Polaków powyżej 18. roku życia pod względem kluczowych cech społeczno-demograficznych. 

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
MondayNews
KOMENTARZE
(8)
WYRÓŻNIONE
jam
3 lata temu
Ja mam 33 lata, 5 tysięcy netto i w ubiegłym roku przeznaczyłam na akcje charytatywne prawie 1000zł, miesięcznie na różne akcje wpłacałam kwotę między 50 a 100zł, nie, nie mam ogromnego majątku, nie odziedziczyłam ogromnego majątku, pochodzę z wielodzietnej rodziny, w której rodzice zawsze pracowali, nie mieli 500+ ani żadnej innej pomocy z państwa, wykształcili czwórkę dzieci i za to im dziękuję, po studiach muszę radzić sobie sama, więc jestem związana z bankiem kredytem hipotecznym, wręcz mam wrażenie, że chętniej pomagają Ci, którzy zarabiają mniej. Zgadza się jedynie moja lokalizacja, bo pochodzę z woj. podlaskiego, a mieszkam i pracuję w opolskim.
Thomas
3 lata temu
To dobrze, że chcemy pomagać innym.
Nowy wał
3 lata temu
Ja już nie dam nic więcej. Skoro PIS chce mi zabrać dużo więcej w postaci skladki zdrowotnej i podnieść podatki, to niech PiS teraz płaci. Nowy Wał.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (8)
KOCZKODAN
3 lata temu
Ta wyjątkowy bo za parę groszy Polak przeżyje bo musi ile jest w naszym kraju podatków się w palę nie mieści
Przykre to
3 lata temu
50 - 300 zł rocznie. To trzeba mieć gest. Może dla poprawy wizerunku jeszcze psa ze schroniska i mamy pełen obraz
Anty system ☣
3 lata temu
Hojny to jest PiS 🦆 okradajoncy Polaków z pieniędzy które sobie przyznaje z niszczenie Polski 🇵🇱 i Polaków
Bangster
3 lata temu
Juz nie trzeba, wiecej inflacja zabiera więc można sobie już odpuścić.
Pawłowareflex
3 lata temu
Dowód na to, że studia już nie uczą myślenia a tresują do aportu.