"Operacja Gatekeeper". USA udaremniły gigantyczny przemyt czipów Nvidia do Chin
Amerykańskie władze rozbiły międzynarodową siatkę, która próbowała przemycić do Chin zaawansowane procesory AI o wartości ponad 160 mln dolarów. Mimo embarga sprzęt miał trafić na wschód przez sieć podstawionych firm i sfałszowanych dokumentów.
Waszyngton zaciska pętlę wokół nielegalnego eksportu technologii. W ramach najnowszej akcji służb federalnych zatrzymano biznesmenów odpowiedzialnych za próby ominięcia sankcji nałożonych na Pekin. Stawką są najnowsze procesory graficzne, kluczowe dla rozwoju sztucznej inteligencji.
Amerykańska prokuratura poinformowała we wtorek o sukcesie "Operacji Gatekeeper". Celem działań było przerwanie łańcucha dostaw, który miał na celu przetransferowanie do Chin procesorów graficznych (GPU) firmy Nvidia o łącznej wartości przekraczającej 160 mln dolarów. Sprzęt ten znajduje się na liście towarów kontrolowanych ze względu na podwójne zastosowanie – cywilne oraz wojskowe.
Sprzedaje setki aut miesięcznie. Zdradza, na czym zarabia dealer
Mechanizm oszustwa za miliony dolarów
Centralną postacią procederu okazał się Alan Hao Hsu, 43-letni mieszkaniec Teksasu. Zgodnie z odtajnionymi dokumentami sądowymi, Hsu oraz jego firma Hao Global LLC przyznali się do winy jeszcze w październiku. Śledczy ustalili, że między październikiem 2024 a majem 2025 roku grupa wyeksportowała lub próbowała wyeksportować tysiące układów Nvidia H100 i H200.
Schemat działania był skomplikowany, ale skuteczny do czasu interwencji służb. Hsu fałszował dokumenty przewozowe, ukrywając prawdziwe miejsce przeznaczenia towarów, którym były Chiny i Hongkong. Aby sfinansować ten proceder, na konta powiązane z Hsu wpłynęło ponad 50 mln dolarów, których źródło zidentyfikowano w Chinach.
Hsu oczekuje na wyrok, który ma zapaść 18 lutego. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności, a jego firmie grzywna w wysokości dwukrotności nielegalnie uzyskanych korzyści.
Podstawieni kupcy i "części ogólne"
Śledztwo objęło również inne ogniwa łańcucha przemytniczego. Zarzuty usłyszeli Fanyue Gong, obywatel Chin mieszkający w Nowym Jorku, oraz Benlin Yuan, Kanadyjczyk rezydujący w Ontario. Ich rola polegała na myleniu tropów.
Prokuratura twierdzi, że Gong wykorzystywał tzw. "słupów" – podstawionych nabywców, którzy deklarowali, że czipy pozostaną w USA lub trafią do krajów nieobjętych sankcjami. Następnie pracownicy magazynów przepakowywali sprzęt, oznaczając go jako "części ogólne" i wysyłali pod fałszywymi nazwami firm do Azji.
Z kolei Yuan, pełniący funkcję prezesa amerykańskiej spółki córki chińskiej firmy IT, miał rekrutować inspektorów w firmie logistycznej w Hongkongu. Ich zadaniem było ukrywanie chińskiego pochodzenia funduszy i prawdziwego celu podróży towaru. Yuanowi grozi nawet 20 lat więzienia za spisek mający na celu naruszenie ustawy o reformie kontroli eksportu.
Technologiczna zimna wojna trwa
Sprawa ta jest kolejnym dowodem na determinację, z jaką chińskie podmioty starają się pozyskać amerykańską technologię AI. Modele H100 i H200, choć nie są już absolutnie najnowszymi produktami w ofercie Nvidii, nadal wymagają specjalnych licencji eksportowych. Są one kluczowe dla trenowania dużych modeli językowych i zastosowań militarnych.
Rzecznik Nvidii w oświadczeniu dla mediów podkreślił, że firma współpracuje z rządem, aby uszczelnić system.
– Podczas gdy miliony kontrolowanych procesorów graficznych są używane w firmach, domach i szkołach, będziemy nadal współpracować z rządem i naszymi klientami, aby zapewnić, że nie dochodzi do przemytu z drugiej ręki – przekazał przedstawiciel koncernu. Dodał również: – Nawet sprzedaż produktów starszej generacji na rynku wtórnym podlega ścisłej kontroli i przeglądowi.
Co ciekawe, aresztowania zbiegają się w czasie z sygnałami płynącymi z Białego Domu, które mogą sugerować zmianę podejścia do handlu technologią. Prezydent USA zasygnalizował w tym tygodniu możliwość legalnego wysyłania czipów H200 do "zatwierdzonych klientów" w Chinach.
Warunek jest jednak zaporowy i czysto biznesowy: Waszyngton miałby otrzymywać 25 proc. udziału w zyskach z takich transakcji. Taki ruch pozwoliłby nasycić chiński głód na moc obliczeniową pod amerykańską kontrolą, jednocześnie generując przychody dla budżetu USA. Na razie jednak, jak pokazuje "Operacja Gatekeeper", nielegalny kanał przerzutowy jest bezwzględnie zwalczany.
Źródło: Bloomberg, money.pl