Orlen dostarcza nowe paliwo w Polsce. Tankują je samoloty na trzech lotniskach
Orlen zaczął dostarczać specjalny rodzaj paliwa lotniczego dla samolotów startujących z lotnisk w Warszawie, Krakowie i Katowicach - dowiedział się money.pl. Chodzi o zrównoważone paliwo lotnicze (SAF), produkowane m.in. ze zużytego oleju kuchennego. Koncern nadal jednak nie wytwarza go sam.
Orlen dostarcza SAF (Sustainable Aviation Fuel) na warszawskie Lotnisko Chopina, a także do portów lotniczych Kraków-Balice i Katowice-Pyrzowice. Na razie koncern sprzedaje na lotniskach w Polsce SAF kupowany za granicą. Nie ujawnia jednak, z których krajów pozyskuje zrównoważone paliwo lotnicze.
Produkcja w Polsce będzie możliwa po uruchomieniu instalacji uwodornienia olejów roślinnych (HVO) w rafinerii w Płocku. Strategia Orlenu zakłada, że produkcja SAF przez koncern wyniesie 70 tys. ton rocznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak często samolot trafia do hangaru? Oto czym zajmują się mechanicy lotniczy
Przypomnijmy, że zrównoważone paliwo lotnicze ma być głównym środkiem do obniżenia emisji CO2 pochodzących z transportu lotniczego w Unii Europejskiej. Produkowane jest nie tylko ze zużytego oleju kuchennego, ale też m.in. alg morskich, biomasy czy wodoru. Międzynarodowe Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA wylicza, że SAF pomoże zredukować emisje CO2 z transportu lotniczego o 80 proc.
Unimot był pierwszy
Dotychczas stosowanie zrównoważonego paliwa lotniczego było dobrowolne, ale od 1 stycznia 2025 r. UE wprowadziła wymóg 2 proc. domieszki SAF w paliwie lotniczym.
Przed wejściem w życie tego wymogu, Orlen w odpowiedzi na pytania money.pl zapewnił, że w 2025 r. zabezpieczy dostawy SAF na krajowy rynek. Dlaczego zatem spółka uruchomiła sprzedaż tego paliwa dopiero teraz? Jak wyjaśnia nasz rozmówca w płockim koncernie, to dlatego, że wynikające z przepisów obowiązki będą rozliczane w cyklu całorocznym, a nie za poszczególne miesiące.
Pierwszą w Polsce dostawę SAF na lotnisko zrealizował Unimot Aviation 25 kwietnia tego roku do zbiorników Airbusa A320, lecącego z Katowic do Marsa Alam w Egipcie. "Było to pierwsze w Polsce tankowanie samolotu rejsowego paliwem SAF" - poinformowała spółka w komunikacie.
Jest problem z SAF. "Wielkie ekologiczne oszustwo" UE?
Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych IATA wskazało zrównoważone paliwo lotnicze jako jeden z głównych środków do ograniczenia emisji CO2 w transporcie lotniczym. Proporcjonalny wkład w osiągnięcie tego celu do 2050 r. mają wnieść:
- zrównoważone paliwo lotnicze - 65 proc.,
- offset i wychwytywanie CO2 - 19 proc.
- nowe technologie samolotów, napędy elektryczne i wodór - 13 proc.
- nowa infrastruktura i efektywność operacyjna - 3 proc.
Dziś IATA bije jednak na alarm.- Wymóg Unii Europejskiej dotyczący 2-proc. domieszki SAF w paliwie lotniczym zdołał podnieść koszty, ale nie przyczynił się do tego, aby zwiększyć jego produkcję - ostrzegał Willie Walsh, dyrektor generalny IATA, podczas dorocznego zgromadzenia tej organizacji w New Delhi na początku czerwca.
Przypomniał, że zrównoważone paliwo lotnicze jest nawet trzykrotnie droższe niż jego konwencjonalny odpowiednik (Jet-A1). Tymczasem koszty paliwa to około 25-35 proc. wszystkich kosztów linii lotniczej. Jak pisaliśmy już w money.pl, na tym rynku mamy do czynienia z błędnym kołem. Zrównoważone paliwo jest drogie, bo jest go mało. Jest go mało, bo linie lotnicze nie były nim zainteresowane, ponieważ jest drogie.
Oburzające jest to, że premia dla dostawców za dostawę SAF jest dwukrotnie wyższa w stosunku do konwencjonalnego paliwa lotniczego. To miliardowe żniwo dla dostawców paliwa. To jest wielkie ekologiczne oszustwo UE - grzmiał Walsh.
Obecnie stosowany wymóg 2-proc. udziału SAF w sprzedaży paliwa lotniczego to dopiero początek. Unia Europejska rozporządzeniem ReFuelEU Aviation zakłada wzrost tego współczynnika do wysokości 6 proc. w 2030 r., 20 proc. w 2035 r. i aż 70 proc. w 2050 r. IATA przekonuje, że Unia Europejska powinna postawić nie na wymóg stosowania SAF przez linie lotnicze, ale na zachęty do jego produkcji przez koncerny paliwowe tu na miejscu, w Unii Europejskiej.
W 2024 r. na świecie wyprodukowano 1,3 mld litrów SAF (1 mln ton), czyli ponad dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. To zaledwie 0,3 proc. światowej produkcji konwencjonalnego paliwa lotniczego, czyli kropla w morzu. Nie dowieziono więc celu założonego we wcześniejszych prognozach, mówiących o produkcji 1,9 mld litrów SAF na koniec ubiegłego roku. W tym roku produkcja zrównoważonego paliwa lotniczego ma wzrosnąć do 2,7 mld litrów (0,7 proc.).
IATA szacuje, że do spełnienia celu założonego na 2050 r., potrzeba od 3 tys. do 6,5 tys. nowych rafinerii SAF oraz stworzenia globalnego rynku paliwa lotniczego w miejsce funkcjonujących dziś mikrorynków z odrębnymi regulacjami.
Dlaczego SAF to paliwo zeroemisyjne?
Przypomnijmy też, skąd bierze się "magia" zrównoważonego paliwa lotniczego. - Podczas spalania emisja CO2 jest taka sama jak w przypadku paliwa kopalnego. Jednak w przypadku paliw kopalnych pobieramy surowiec z ziemi i uwalniamy dwutlenek węgla do atmosfery. W przypadku SAF surowiec już go pochłonął z atmosfery (tak jest w przypadku zużytego oleju spożywczego), więc mimo uwolnienia dwutlenku węgla w procesie spalania, nie dodaje żadnego "nowego" CO2 do atmosfery - tłumaczyła Marjan Rozemeijer z holenderskich linii lotniczych KLM, w odpowiedzi na pytania money.pl.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl