Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|

Paliwo lotnicze ze zużytego oleju do smażenia frytek. Oto na czym polega jego "magia"

Materiał powstał w ramach ekologicznej akcji WP naturalnie.
8
Podziel się:

Zrównoważone paliwo lotnicze też emituje dwutlenek węgla w procesie spalania, a mimo to jest zeroemisyjne. Jak to możliwe? Chodzi o surowiec, wykorzystywany do jego produkcji zamiast ropy naftowej. Najpopularniejszym jest zużyty olej kuchenny.

Paliwo lotnicze ze zużytego oleju do smażenia frytek. Oto na czym polega jego "magia"
Zużyty olej kuchenny to surowiec do produkcji zrównoważonego paliwa lotniczego (Adobe Stock)

Linie lotnicze wyznaczyły cel: zeroemisyjność netto do 2050 r. - Największy nacisk kładziemy na zrównoważone paliwo lotnicze (SAF), które w największym stopniu przyczyni się do osiągnięcia celu - stwierdził Willie Walsh, dyrektor generalny Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA w Stambule. Bo to wystarczy, by emisje CO2 spadły nawet o 70-80 proc.

Chodzi o zastąpienie konwencjonalnego paliwa tym zrównoważonym, produkowanym m.in. ze zużytego oleju kuchennego. To będzie długa droga. IATA wylicza, że w 2022 r. na świecie wyprodukowano około 300 mln litrów SAF, czyli zaledwie 0,1 proc. całości paliwa lotniczego, które opuściło rafinerie. To i tak dwukrotnie więcej niż rok wcześniej.

Skąd bierze się "magia" zrównoważonego paliwa lotniczego? Z matematyki. - Podczas spalania emisja CO2 jest taka sama jak w przypadku paliwa kopalnego. Jednak w przypadku paliw kopalnych pobieramy surowiec z ziemi i uwalniamy dwutlenek węgla do atmosfery. W przypadku SAF surowiec już go pochłonął z atmosfery (tak jest w przypadku zużytego oleju spożywczego), więc mimo uwolnienia dwutlenku węgla w procesie spalania, nie dodaje żadnego "nowego" CO2 do atmosfery - tłumaczy Marjan Rozemeijer z KLM, w odpowiedzi na pytania money.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Klaskanie po lądowaniu? Pilot powiedział, co o tym myśli

Jak nie wiadomo, o co chodzi...

Jedną z głównych zalet zrównoważonego paliwa lotniczego jest fakt, że można je stosować w taki sam sposób, jak to konwencjonalne. Nie są potrzebne nowe silniki, nie trzeba zmieniać konstrukcji samolotów, ani lotnisk. Wystarczą te same zbiorniki, rurociągi, cysterny i pompy. Ale branża lotnicza zawsze dmucha na zimne, więc i tak potrzebny jest proces certyfikacji, by upewnić się, że latanie na SAF jest bezpieczne. W 2022 r. Airbus A380 wykonał historyczny lot, lecąc tylko na jednym silniku, zasilanym wyłącznie SAF.

To dlaczego SAF produkuje się i wykorzystuje dziś tak mało? Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Zrównoważone paliwo lotnicze jest średnio 3-4 razy droższe niż jego konwencjonalny odpowiednik.

Linie lotnicze wykorzystały każdą pojedynczą kroplę SAF, płacąc za nie łącznie prawie 350 mln dol. Problemem jest niewystarczająca zdolność produkcyjna, aby zaspokoić popyt - podkreślił Walsh.

IATA prognozuje, że w 2028 r. produkcja SAF może sięgnąć 69 mld litrów. Ale do tego potrzebne jest odpowiednie wsparcie polityczne.

Parlament Europejski w lipcu ubiegłego roku przyjął pakiet klimatyczny Fit for 55, który zakłada m.in. że udział SAF w 2040 r. ma sięgnąć 37 proc. całości paliwa lotniczego, a 10 lat później - 85 proc. IATA przekonuje jednak, że najlepszym sposobem do upowszechnienia się zrównoważonego paliwa lotniczego, są podatkowe i finansowe zachęty dla rafinerii. Im więcej będzie SAF na rynku, tym taniej linie lotnicze będą mogły je kupować. Taką drogę przyjęto w Stanach Zjednoczonych i firmy zaczęły wytwarzać zrównoważone paliwo lotnicze na większą skalę.

Paliwo nie tylko ze zużytego oleju

Po drugie konieczna jest większa dywersyfikacja metod i surowców do produkcji SAF. Dziś największy udział ma zrównoważone paliwo lotnicze ze zużytego oleju kuchennego, tłuszczów roślinnych i zwierzęcych, produkowane w technologii HEFTA.

- Każdy surowiec na bazie tłuszczu lub oleju można przekształcić w SAF poprzez uwodornienie. Tlen z surowca jest usuwany przez hydrodeoksygenację, po czym proste cząsteczki parafinowe są rozbijane i izomeryzowane do długości łańcucha paliwa lotniczego - opisuje Rozemeijer.

Ale metod produkcji jest znacznie więcej. Już dziś certyfikowanych jest dziewięć sposobów wytwarzania SAF. Wśród nich paliwo syntetyczne, produkowane z dwutlenku węgla atmosferycznego. To obiecująca technologia, ale jest jedno "ale".

- Oczekuje się, że syntetyczny SAF, który jest produkowany z zielonego wodoru i wychwyconego z powietrza CO2, będzie jeszcze droższy ze względu na wysokie koszty inwestycyjne i koszty odnawialnej energii elektrycznej - dodaje przedstawicielka KLM.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(8)
kosmita
6 miesięcy temu
Z tego wynika, że stare diesle jażdżąc na frytkowym oleju będą zeroemisyjne i mogą dostać zielone plakietki. Niech żyją frytki. Powinny dostać dofinansowanie z krajowej kasy.
DoNaLd
11 miesięcy temu
Mam strego diesla, bez turbo, czyli jak wleje olej i nim pojade (a da sie) to bede mial pojazd zeroemisyjny i moge tablice na zielone zmienic....
rersdf
11 miesięcy temu
stare diesle bez problemu jezdzily na oleju jadalnym , mozna tez zuzyc CNG ze smieci , benzynowe moga jezdzic na alkoholu ale unia uparla sie zeby wcisnac nam elektryki tak aby malo kogo bylo na nie stac
Pytamsię.
11 miesięcy temu
Po co te skomplikowane dywagacje, skoro wszystko opiera się na mylnym religijnym dogmacie że nadmiar uwalnianego dwutlenku węgla powoduje globalne ocieplenie?
Observer
11 miesięcy temu
Bajki z mchu i paproci